Liga Narodów Siatkarzy ; Bez Paniki, ale trochę niepokoju jest.

Za nami dwa turnieje Ligi Narodów Siatkarzy. Biało- Czerwoni prezentują się nieźle, ale pojawia się sporo znaków zapytania. Polacy ponieśli dwie porażki będąc zespołem wyraźnie gorszym ; ze Słowenią i Brazylią. Na jakie pytania musi odpowiedzieć sobie trener Grbić?

Oczywiście Liga Narodów nie jest tegoroczną imprezą docelową. Zdobycie medalu w tej imprezie nie miałoby nawet w jednej czwartej rangi medalu Igrzysk w Paryżu. To Paryż jest imprezą docelową i teraz jest jeszcze czas na eksperymenty. Choć Liga Narodów jest ważniejsza niż kiedykolwiek, ze względu na znaczenie punktów do rankingu światowego i fakt, że dla niektórych drużyn jak Słowenia na razie jest imprezą docelową, bo daje szanse na spóźniony awans na IO.

I tu właśnie pojawią się pytanie czy w tej akurat Lidze Narodów jest miejsce na przegląd zaplecza? Czy nie będzie może tak, że na przykład jeśli Słowenia wywalczy awans na Igrzyska, to występując pierwszym składem złapie rytm pozwalający powalczyć o coś więcej na IO? Dlatego moim zdaniem nie powinniśmy rotować składem tak bardzo jak w kolejnych latach, raczej niech Grbić daje szansę realnym kandydatom do gry w Paryżu.

Nasz szkoleniowiec pokazał, że potrafi przygotować zespół na kluczową imprezę, czyli zrobić coś czego moim zdaniem wcześniej nam brakowało, gdy wpadaliśmy w zbyt łatwą euforię, po pozbawionych realnego znaczenia zwycięstwach 3:0 z słabszymi rywalami. I moglibyśmy stwierdzić, że porażki z Brazylią i Słowenią nie są większym problemem, gdybyśmy nie widzieli kłopotu, który nasuwał się już przed startem sezonu Ligi Narodów. Otóż siatkarze Zaksy w składzie naszej kadry wyraźnie odczuwają skutki sezonu ligowego, który był dla nich katastrofalny i niszczący zdrowotnie. I miejmy nadzieję, że uda im się odbudować. Trener stara się balansować między ogrywaniem Kaczmarka, Janusza, Bednorza czy Śliwki, to jest dobra strategia i miejmy gorącą nadzieję, że się powiedzie. Podobnie jak mądrą decyzją było dłuższe wolne dla siatkarzy Jastrzębskiego Węgla po finałach PlusLigi i Ligi Mistrzów.

Bo jeśli odpukać ta strategia się nie powiedzie to trener opierający kadrę na zaufanych ludziach stanie przed trudnym wyborem ; czy przemeblować stały od dwóch lat trzon zespołu w ostatniej chwili i dać szansę na przykład Karolowi Butrynowi czy Jankowi Firlejowi, czy liczyć na to, że jego zaufani ludzie przebudzą się w Paryżu? Kłopot bogactwa w ostatnich latach był naszym atutem, ale też do pewnego stopnia problemem bo zmuszał Grbicia i jego poprzednika Vitala Heynena do podejmowania trudnych decyzji personalnych i pomijania niektórych zawodników. Teraz jednak zwłaszcza na pozycji atakującego i rozgrywającego ten „nadmiar bogactwa” jest jakby trochę mniejszy. Stawianie na zaufanych ludzi w siatkówce jest o tyle uzasadnione, że specyfika tego sportu wymagająca perfekcyjnego zgrania zwłaszcza na linii rozgrywający-atakujący takiego zgrania wymaga.

Miejmy więc nadzieję, że wszyscy nasi zawodnicy w pełni dojdą do siebie po sezonie ligowym.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL