Luke Littler najmłodszym półfinalistą Mistrzostw Świata. Van Gerwen poza burtą – Mistrzowski raport.

Tradycyjnie w pierwszym dniu nowego roku zostały rozegrane mecze ćwierćfinałowe Mistrzostw Świata w darta. Na placu boju został już tylko Luke Littler, Rob Cross, Scott Williams, Luke Humphries.

Źródło – Facebook Michael Van Gerwen

Tegoroczne Mistrzostwa w Ally Pally są jednymi z najciekawszych w całej historii tych rozgrywek PDC. Zaskoczeń również nie brakowało w pojedynkach ćwierćfinałowych. Na start sesji popołudniowej obejrzeliśmy jeden z najlepszych powrotów tego roku, a dopiero ten rok się zaczął. Było to spotkanie pomiędzy Chrisem Dobey’em a Robem Crossem. Od początku inicjatywę przejął Dobey prowadząc 4:0 w setach co oznaczało, że wystarczy mu wygranie jeszcze jednego seta, żeby odnieść zwycięstwo w całym meczu. Tego jednak nie dokonał angielski darter plasujący się aktualnie na 15 miejscu w rankingu. Rob Cross dokonał rzeczy niemożliwej wracając do tego meczu ze stanu 4:0 na 4:5, awansując do półfinału. Od piątego seta Cross nie schodził poniżej 50% skuteczności na podwójnych, a jego średnia trzech lotek tylko w szóstym secie spadła lekko poniżej 100 punktów. Powrót Crossa wstrząsnął mocno tymi Mistrzostwami i stoi on przed szansą na wygranie drugiego Mistrzostwa Świata w swojej karierze. Przeszkodzić może mu 16 – letni Luke Littler, który błyszczy w swoim debiucie na Mistrzostwach Świata PDC. Młody Anglik w ćwierćfinale pokonał Brendana Dolana 5:1 i kolejny raz postawił pewny krok w stronę trofeum za zwycięstwo w Mistrzostwach Świata. Littler w trakcie tych Mistrzostw rzucił 34 maksy w pięciu meczach. Jest to imponujący wynik co pokazują również jego średnie meczowe, które są przeważnie na poziomie ponad 100 punktów. Gra szesnastolatka na podwójnych również stoi na wysokim poziomie, chociaż ma momenty zawahania, ale żaden zawodnik nie jest w tym idealny.

Źródło – Facebook PDC
Źródło – Facebook PDC

Scott Williams sprawił największą sensację tego turnieju, eliminując Michaela Van Gerwena. Anglicy mogą cieszyć się podwójnie ze zwycięstwa swojego rodaka, gdyż tegoroczne Mistrzostwa będą pierwszymi od 2006 roku w którym było czterech Anglików w półfinale. Wracając do meczu to można powiedzieć, że Van Gerwen przegrał na własne życzenie ten mecz. Holendrowi nic nie wychodziło, skuteczność na podwójnych można opisać słowem tragedia. Oczywiście trzeba oddać Williamsowi bardzo dobrą grę na dystansie, chociaż na początku aż tak dobrze to nie wyglądało, ale z każdym kolejnym setem rozkręcał się i po wielu błędach Van Gerwena zauważył, że ma duże szanse na wygraną w tym starciu. Anglik jednak musi trochę potrenować grę na podwójnych bo taka skuteczność w półfinale tak jak w ćwierćfinale może nie wystarczyć. Ewentualne zwycięstwo Scotta Williamsa w półfinale spowoduję, że nie obejrzymy Krzysztofa Ratajskiego w turnieju Masters. Polaka również może przegonić Littler, ale żeby to się stało musiał by wygrać finał. Jednak Williams prostego zadania nie będzie miał w walce o finał, bo zmierzy się z Lukiem Humphriesem. Aktualna trójka rankingowa stoi przed szansą, żeby wejść na sam szczyt rankingu, na co wystarczy tylko wygrana w półfinale. W ćwierćfinale „Cool Hand Luke” zdominował Dave’a Chisnalla i nie dał mu zbytnio pola do popisu. Humphries, jednak miał problemy na podwójnych, co może trochę niepokoić jego fanów, ale w najważniejszych momentach jest w stanie wejść na jeszcze wyższy poziom gry. Chisnall będzie musiał czekać kolejny rok, żeby przebić swój najlepszy wynik na Mistrzostwach Świata, który ustanowił w 2021 roku, dochodząc aż do półfinału. Co ciekawe Humphries nie przegrał 17 ostatnich spotkań telewizyjnych w PDC, a był już kilka razy jedną nogą, poza chociażby aktualnymi Mistrzostwami Świata. Ta seria to kolejny argument w stronę Humphries’a i jego potencjalnego wygrania Mistrzostw Świata.

Michael Van Gerwen – Scott Williams

180: 11 – 12

Double: 28,95% – 40,91%

Najwyższy checkout: 121 – 100

Średnia 3 lotek: 93,41 – 96,32

Źródło – Facebook PDC
Źródło – Facebook PDC

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL