Maja Chwalińska z pierwszym tytułem singlowym w karierze!
Maja Chwalińska ma za sobą niezwykle udany tydzień. Polka odniosła triumfu w turnieju singlowym WTA 125 w Brazylii. 23-letnia zawodniczka w niedzielę najpierw pokonała Leolię Jeanjean w półfinale, a następnie zwyciężyła w finałowym starciu z Yleną In-Albon, sięgając po swoje pierwsze trofeum tej rangi. Ten sukces dał jej awans na 128. miejsce w rankingu WTA.
Maja Chwalińska rozpoczęła zmagania w Brazylii we wtorek od pojedynku z Angelą Fitą Boludą. Hiszpanka, jest ostatnio poza optymalną formą, co stawiało Polkę w roli faworytki tego spotkania. Pierwszy set okazał się jednak niezwykle wyrównany. Obie zawodniczki regularnie wymieniały się przełamaniami, a pierwsze piłki setowe miała Fita Boluda. 25-latka nie wykorzystała jednak swoich szans, co okazało się dla niej fatalne w skutkach. W tie-breaku Chwalińska dominowała, wygrywając tę część gry po ponad godzinnej walce. Druga partia przebiegła znacznie spokojniej dla Polki. Maja szybko przełamała rywalkę na początku seta, a kolejne przełamanie na zakończenie meczu przypieczętowało jej zwycięstwo 6:2.
W drugiej rundzie na drodze Chwalińskiej stanęła ukraińska tenisistka Oleksandra Oliynykova. Mecz z rówieśniczką Polki miał podobny przebieg do jej pierwszego spotkania w turnieju. Pierwszy set rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku, w którym Maja zaprezentowała się znakomicie, oddając Oliynykovej zaledwie jeden punkt. Drugi set rozpoczął się od straty serwisu przez Chwalińską, co mogło sugerować trudności w dalszej części gry. Ukrainka nie zdołała jednak wykorzystać swojej przewagi, a Polka odpowiedziała w imponującym stylu, wygrywając sześć gemów z rzędu i zamykając mecz z wyraźną przewagą.
Najtrudniejszy test w turnieju czekał Maję Chwalińską w kolejnym etapie, gdzie zmierzyła się z faworytką rozgrywek, Mayar Sherif. Mecz był zacięty i rozstrzygnął się dopiero po trzech setach, a zwycięsko z tej batalii wyszła 23-letnia Polka. Pierwszy set przebiegł po myśli Chwalińskiej, która pewnie wygrała tę partię, nie dając rywalce większych szans. Sytuacja diametralnie zmieniła się jednak w drugim secie. Egipska tenisistka szybko przejęła inicjatywę, przełamując Polkę aż czterokrotnie i całkowicie dominując na korcie. Decydujący set był jednak pokazem siły Chwalińskiej. Sherif, która świetnie zaprezentowała się w poprzedniej partii, nie wytrzymała presji i popełniała coraz więcej błędów. Polka wykorzystała sytuację, kontrolując grę i pewnie zwyciężając trzecią odsłonę 6:1, co zapewniło jej awans do kolejnej rundy.
Maja Chwalińska miała przed sobą intensywną niedzielę, która rozpoczęła się od półfinałowego starcia z Leolią Jeanjean. Francuzka przed meczem była uważana za równorzędną rywalkę dla 23-letniej Polki, jednak rzeczywistość na korcie wyglądała zupełnie inaczej. Chwalińska zaprezentowała się znakomicie, udzielając rywalce bolesnej lekcji tenisa. Polka zwyciężyła 6:0, 6:3 w zaledwie godzinę i 20 minut, co było jej najszybszym triumfem dotychczas w tym turnieju.
Po tym błyskawicznym zwycięstwie, Chwalińskiej pozostał już tylko finał. W decydującym meczu zmierzyła się z Yleną In-Albon, która w półfinale pokonała turniejową „jedynkę”. W starciu z Polką Szwajcarka nie była jednak w stanie znaleźć swojego rytmu gry i musiała zaakceptować, że warunki na korcie dyktowała Chwalińska. Pierwszego seta Polka wygrała pewnie 6:1 po zaledwie 28 minutach. Druga partia miała podobny przebieg – In-Albon zdołała ugrać jedynie dwa gemy, a Chwalińska przypieczętowała swoje zwycięstwo i zdobycie pierwszego tytułu singlowego w karierze.
Opublikuj komentarz