Mateusz Musiałowski zadebiutował w Liverpoolu! Analiza gry Polaka

W 73 minucie spotkania Liverpoolu ze Spartą Praga, zakończonym wynikiem 6:1 dla gospodarzy, na boisku pojawił się Mateusz Musiałowski. Był to jego pierwszy występ w oficjalnym spotkaniu The Reds. Jak spisał się polski skrzydłowy? Zapraszam na analizę debiutu Musiałowskiego.

Zdjęcie: Liverpool/Facebook

Pierwsze zagrania Musiałowskiego były nieudane. Najpierw Polak nie doszedł do podania, a minutę później sam wykonał je niecelne, na aut. Można to usprawiedliwić dużym stresem, jaki niewątpliwie na nim ciążył w pierwszych minutach na Anfield. Po kilku minutach aklimatyzacji, częstochowski skrzydłowy zaczął dostawać od kolegów liczne okazje na pokazanie swoich umiejętności, o czym świadczy jego 20 kontaktów z piłką w tym meczu. Musiałowski nie bał się odważnych zagrań, szukał okazji do dryblingów bądź wrzutek w pole karne. W 87 minucie próbował dośrodkować do Codiego Gakpo, lecz piłkę przechwycił obrońca Sparty. Niewiele też brakowało, aby Musiałowski w debiucie zaliczył asystę. Po jego podaniu Harvey Elliott przeprowadził rewelacyjną akcję, lecz jego strzał ostatecznie obronił Peter Vindahl. Musiałowski był obecny nie tylko w ofensywie, lecz także pomagał zawodnikom defensywy, kiedy Sparta wyprowadzała ataki. Choć jego pomoc była ważna, to przez nią był spóźniony podczas kontrataków Liverpoolu. Występ Mateusza Musiałowskiego należy uznać za przeciętny. Pokazał się z dobrej strony w indywidualnych zagraniach, lecz w grze zespołowej już się tak dobrze nie odnajdywał. Szanse na kolejne występy są nieduże, ale wszystko zależy od tego czy Jurgen Klopp będzie chciał go wprowadzić w taktykę drużyny.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL