Motor Lublin rozgromił Apator Toruń w półfinale PGE Ekstraligi!
Orlen Oil Motor Lublin znokautował KS Apator Toruń w rewanżowym meczu półfinałowym PGE Ekstraligi. Mistrzowie Polski pokonali 59:31 Torunian, a każdy zawodnik Motoru pojechał na miarę swoich możliwości. W szeregach Apatora zawiedli za to Emil Sajfutdinow oraz Patryk Dudek.
Przed rewanżowym spotkaniem Apator Toruń miał aż 12-punktową zaliczkę. Tydzień wcześniej pokonał bowiem Motor 51:39 na własnym torze. Tak wysoką przewagę zawdzięczają głównie biegom nominowanym. W nich zawodnicy Apatora dwukrotnie zwyciężyli 5:1. W tej sytuacji goście mieli dużą szansę na awans do finału PGE Ekstraligi.
Motor genialnie rozpoczął pogoń
Motor Lublin musiał od samego początku meczu odrabiać straty. W pierwszym biegu pewnie zwyciężył Dominik Kubera, a trzecie miejsce zajął Mateusz Cierniak. Przez pierwsze dwa okrążenia utrzymywał się przed Patrykiem Dudkiem, jednak Wicemistrz Świata z 2017 roku w końcu wyprzedził zawodnika gospodarzy. Wyścig ułożył się zgodnie z przewidywaniami kibiców gospodarzy, podobnie jak wyścig juniorski. Wiktor Przyjemski i Bartosz Bańbor genialnie wystartowali, nie zostawiając złudzeń rywalom. Trzeci bieg miał być momentem przełamania dla przyjezdnych. O ile faktycznie Robert Lambert pewnie prowadził przez cały wyścig, to Emil Sajfutdinow kompletnie zawiódł. Rosyjski żużlowiec nie był w stanie wyprzedzić ani Zmarzlika, ani nawet zawodzącego ostatnio Jacka Holdera. Na koniec pierwszej serii Motor jeszcze podwyższył prowadzenie. Wiktor Przyjemski oraz Fredrik Lindgren pewnie pokonali Pawła Przedpełskiego i Krzysztofa Lewandowskiego, dając 10-punktową przewagę w meczu (17:7).
Szansą na co najmniej utrzymanie przewagi w dwumeczu miała być rezerwa taktyczna w biegu 5. Nicolaia Heiselberga zastąpił wtedy Robert Lambert, który jednak nie był w stanie pokonać ani Mateusza Cierniaka, ani Jacka Holdera. Para gospodarzy kapitalnie broniła podwójnego prowadzenia, równo blokując całą szerokość toru. Motor Lublin prowadził wtedy 22:8, jednocześnie wygrywając w dwumeczu. Po następnym biegu był już jednak w nim remis. Robert Lambert pewnie zdobył 3 punkty, a Patryk Dudek dołożył punkt. Motor wygrał jednak następny wyścig 4:2 i znowu objął prowadzenie w walce o finał. Świetną batalię o 3 punkty mieli Dominik Kubera oraz Emil Sajfutdinow, minimalnie jednak lepszy był żużlowiec gospodarzy.
Apator się pogubił
Dystans 14 punktów utrzymywał się przez kolejne biegi. Najpierw Bartosz Zmarzlik zwyciężył przed Sajfutdinowem i Przedpełskim. Z kolei w dziewiątym biegu zwyciężył po świetnej szarży Robert Lambert. Patryk Dudek jednak nie sprostał zadaniu i oglądał plecy Lindgrena oraz Kubery. W biegu 10 przyjezdni kibice liczyli na kolejny remis i utrzymanie niewielkiego dystansu do Motoru. Mieli ku temu powody, wszak Emil Sajfutdiniow miał rywalizować z Mateuszem Cierniakiem oraz Jackiem Holderem, czyli z pewnością nie z liderami Motoru. Rosjanin jednak kompletnie zawalił start, a Cierniak i Holder po raz drugi wygrali wspólnie bieg 5:1. W całym meczu Motor Lublin prowadził już 39:21. Wszystko wskazywało na to, że Apator już się nie podniesie.
Taką stratę Apator mógłby już nie odrobić, a było tylko coraz gorzej. W biegu jedenastym Jack Holder świetnie wystartował, a Dominik Kubera minął Dudka i Przedpełskiego na pierwszym łuku przy bandzie. Ich podwójna wygrana dała już prowadzenie 44:22. W kolejnym wyścigu pewnie zwyciężył Robert Lambert, jednak Mateusz Cierniak i Bartosz Bańbor pokonali Antoniego Kawczyńskiego. To oznaczało, że jeżeli w biegu 13 Motor Lublin nie przegra 1:5, to zapewni sobie awans do finału przed biegami nominowanymi. Bartosz Zmarzlik i Fredrik Lindgren nie tylko nie przegrali podwójnie, ale wręcz w takim stosunku wygrali. Bezradni byli Emil Sajfutdinow i Patryk Dudek, którzy oglądali tylko plecy rywali. Po biegu rozpoczęło się świętowanie przy Alejach Zygmuntowskich. Zmarzlik i Lindgren byli podrzucani przez kolegów z drużyny.
Niebezpieczne zdarzenia w biegach nominowanych
W ostatnich wyścigach szansę dostali Bartosz Bańbor oraz Wiktor Przyjemski. Bańbor pojechał w biegu 14, w którym Patryk Dudek upadł na pierwszym łuku. Lider Apatora zahaczył właśnie o motocykl juniora Motoru. Sędzia Krzysztof Meyze zdecydował się na powtórzenie wyścigu w pełnej obsadzie. W drugim podejściu Dudek i Przedpełski minęli Bańbora, jednak po zwycięstwo popędził Fredrik Lindgren. Na koniec piątkowych zawodów oglądaliśmy pasjonującą walkę Wiktora Przyjemskiego oraz Roberta Lamberta. Wychowanek Polonii Bydgoszcz bronił się przy krawężniku i utrzymał do końca prowadzenie w wyścigu. Przyjemski przeszkodził jednak nieco Brytyjczykowi na drugim okrążeniu. Młodego żużlowca szarpnęło na drugim łuku i gdyby nie umiejętności Lamberta mogłoby dojść do wypadku. Finalnie jednak Motor Lublin pokonał 59:31 Apator Toruń.
Wiemy już, że Motor Lublin pojedzie w dwumeczu finałowym, a Apatorowi pozostała jedynie walka o brązowy medal. Z kim te zespoły zmierzą się w ostatnich pojedynkach sezonu dowiemy się jednak dopiero w najbliższy piątek. Na ten dzień został zaplanowany rewanż Sparty Wrocław i Stali Gorzów. Pierwotnie miał się odbyć w niedzielę, jednak z uwagi na zapowiadane potężne opady deszczu na Dolnym Śląsku i ryzyko powodzi przełożono spotkanie. Pierwsze spotkania finałowe oraz o 3 miejsce natomiast w niedzielę 22 września.
Opublikuj komentarz