Na co stać Freiburg pod wodzą nowego trenera? Przegląd składu

Pod koniec zeszłego sezonu SC Freiburg doświadczył prawdziwego trzęsienia ziemi. Po 29 latach, z czego 13 w roli pierwszego trenera, z zespołem pożegnał się Christian Streich. 59-letni szkoleniowiec był z drużyną na dobre i na złe, zarówno w krótkim okresie spędzonym na zapleczu Bundesligi, jak i w erze największych sukcesów, takich jak 1/8 finału Ligi Europy czy finał Pucharu Niemiec. Teraz schedę po Streichu przejmie Julian Schuster. 39-latek to były wieloletni gracz ekipy z Fryburga, który jednak nigdy wcześniej nie pełnił funkcji głównego trenera. Jakich zawodników będzie mieć do dyspozycji i na co stać jego zespół? O tym w ósmej części serii, w której przyglądamy się poszczególnym zespołom niemieckiej ekstraklasy.

Foto: SC Freiburg/X(Twitter)

Bramkarze

Omawianie obsady bramki należy zacząć od zawodnika, który grał ostatnimi czasy najwięcej, czyli Noah Atubolu. Najważniejsze statystyki wskazują na to, że ma on za sobą mocno nieudany sezon. W samej Bundeslidze był trzecim bramkarzem od końca pod względem procentu udanych interwencji (65,2%, gorsi byli tylko Robin Zentner z Mainz i Marcel Schuhen z Darmstadt). Źle wygląda również jego wskaźnik goals prevented wynoszący -6,26. Tutaj słabszy wynik zanotowali jedynie Manuel Riemann z Bochum oraz wspomniany wcześniej Schuhen). O pozostałych golkiperach, takich jak Florian Müller, Niklas Sauter czy zakontraktowany niedawno Jannik Huth, ciężko powiedzieć coś więcej, gdyż nie mieli oni zbyt wielu okazji na pokazanie, co potrafią.

Defensywa

Obrona Freiburga jest oparta w dużej mierze na wychowankach i zawodnikach zakontraktowanych w bardzo młodym wieku. Matthias Ginter wrócił do zespołu w 2022 roku, po 8 latach spędzonych w Dortmundzie i Möchengladbach, z miejsca zostając kluczową postacią pierwszej linii. Pod koniec zeszłego sezonu doznał jednak kontuzji ścięgna Achillesa, przez co kibice będą musieli jeszcze trochę poczekać na jego powrót. Urazy męczą również Phillipa Lienharta, który stracił przez nie znaczną część minionej kampanii. W razie potrzeby do środka obrony może wejść także 33-letni Manuel Gulde albo któryś z młodszych zawodników – Kenneth Schmidt lub Maximilian Rosenfelder.

Lewa strona defensywy należy do kolejnego wychowanka i jednocześnie kapitana – Christiana Güntera. Zadebiutował on w zespole 12 lat temu, a od mniej więcej dekady niemal nieprzerwanie zajmuje miejsce w podstawowej jedenastce. Zmiennikiem 31-latka jest Francuz Jordy Makengo. Niedługo może go jednak wygryźć Berkay Yilmaz. Młody Turek wyróżnił się podczas Euro U-19, dzięki czemu zaczęły się nim interesować topowe europejskie kluby. Freiburg zamierza mu jednak zaoferować nową umowę, aby uczynić 19-latka częścią kadry na nadchodzący sezon. Prawa obrona nieco odbiega jakością od lewej. Zajmuje ją duet złożony z Killiana Sildillii oraz Lukasa Küblera.

Pomocnicy

Zdecydowanie najbardziej rozpoznawalną postacią środka pola jest Maximilian Eggestein, który pomimo wciąż stosunkowo młodego wieku, ma za sobą dekadę gry w Bundeslidze. Kilka lat temu, jeszcze jako piłkarz Werderu Brema, uchodził za wielki talent, jednak ostatecznie nie udało mu się wykorzystać 100% potencjału. Obok niego występuje Nicolas Höfler – kolejny z weteranów, który całą karierę, z wyjątkiem rocznego wypożyczenia od Erzgebirge Aue, spędził właśnie we Freiburgu, uzbierawszy przez ten czas 260 występów na poziomie Bundesligi. W jego przypadku pewnym problemem może być wiek. Höfler ma 34 lata, młodszy już nie będzie, dlatego niewykluczone, że niedługo będzie potrzebować następcy. Na takiego mógłby wyrosnąć sprowadzony tego lata z VFL Bochum Patrick Osterhage. Pozostałe opcje do środka pola to powracający po kontuzji 22-letni Merlin Röhl oraz czekająca na oficjalny debiut w pierwszym zespole młodzież – Johan Manzambi i Luca Marino.

Ofensywa

Gdybym miał wskazać jedną najmocniejszą pozycję w składzie Freiburga, to najprawdopodobniej byłoby nią lewe skrzydło. Vincenzo Grifo zapracował sobie ostatnimi latami gry na miano topowego skrzydłowego Bundesligi. Włoch jest przede wszystkim specjalistą od wykonywania rzutów wolnych i karnych, ale potrafi także zdobywać piękne gole z gry. Opcją rezerwową na jego pozycję mógłby być Noah Weißhaupt. Wyboru nie brakuje także na prawym skrzydle. Tam o miejsce w wyjściowej jedenastce będą walczyć Ritsu Doan oraz najnowszy nabytek, Eren Dinkçi zakupiony z Werderu za 5 milionów euro. W trakcie zeszłej kampanii Niemiec o tureckim pochodzeniu bronił barw Heidenheim, stając się jednym z głównych architektów wielkiego sukcesu tego klubu, jakim niewątpliwie był awans do europejskim pucharów już w pierwszym sezonie po awansie do Bundesligi. Na obu skrzydłach, jak również na środku ataku może grać także Rolland Szalai. Jeżeli Węgier chce wywalczyć miejsce w pierwszym składzie, musi mocno popracować nad wykończeniem. Żaden zawodnik Bundesligi nie miał w tamtym sezonie gorszego stosunku między współczynnikiem xG a rzeczywistą liczbą bramek. W przypadku Szalaia jest to 8,00 i zaledwie trzy gole.

Podstawową dziewiątką był w ostatnim sezonie Lucas Höler. W meczach, w których Freiburg grał dwójką napastników, najczęściej dołączał do niego Michael Gregoritsch. Na szczególną pochwałę zasługują występy Austriaka w Lidze Europy, gdzie zdobył 5 bramek w 8 meczach, trafiając do siatki średnio co 70 minut. Opcją rezerwową może być Maximilian Phillipp, wychowanek, który rok temu powrócił do macierzystej drużyny na zasadzie wypożyczenia z Wolfsburga, a teraz został definitywnie wykupiony. Jego statystyki nie robią jednak wrażenia. Zaledwie 1 ligowy gol w każdym z trzech ostatnich sezonów to wynik ocierający się o kompromitację. Kadrę uzupełnia Chukwubuike Adamu. W ubiegłym sezonie wchodził on głównie na ogony spotkań, ale trwający właśnie okres przygotowawczy rozpoczął od bramki w sparingu z SCR Altach, więc niewykluczone, że niedługo uda mu się przebić trochę wyżej.

Podsumowanie

Skład Freiburga to nie gwiazdozbiór. Poza Vincenzo Grifo nie ma tam graczy, których moglibyśmy rozpatrywać w okolicach czołowej piątki zawodników Bundesligi na danej pozycji. Tym, co pozwalało tej drużynie osiągać dobre wyniki, była ciągłość strategii wypracowana przez pracującego nieprzerwanie przez kilkanaście lat Christiana Streicha. Teraz, gdy zespół przejął niedoświadczony Julian Schuster, trzeba będzie to wypracowywać od nowa. Dlatego uważam, że obecnego Freiburga nie stać na powtórzenie wyników w sezonów 21/22 i 22/23, kiedy do samego końca walczyli o awans do Champions League. Zdecydowanie bardziej prawdopodobny wydaje mi się finisz w środku tabeli.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL