Nerwowo wokół Cracovii. Czas na akcję #murem za Cracovią?

Cracovia zremisowała z Widzewem 2:2 i ciągle nie może być spokojna o utrzymanie. Tymczasem na trybunach robi się nerwowo.

Źródło grafiki: Cracovia / Facebook

Przed sezonem władzę klubu zapowiadały walkę o Puchary. Wydawało się, że zespół mający w składzie pięciu reprezentantów swoich krajów może być spokojny o miejsce minimum w środku tabeli. Tymczasem na przykład Michał Trela w Weszło przekonywał, że zespół Pasów ma potężny inbalans między atakiem a obroną, plus zaledwie piętnastu wartościowych zawodników, dlatego 11 miejsce będzie wynikiem na miarę możliwości, a spadek nie jest wykluczony.

W czasie zremisowanego meczu z Widzewem na trybunach było bardzo nerwowo. Nawet po pięknej bramce Rakoczego na 2:2 kibice skandowali „k mać Pasy grać”. Doświadczenie pokazuje, że w sytuacja zagrożenia, a mająca cztery punkty przewagi nad strefą spadkową Cracovia ciągle jest zagrożona, choć może w nieco mniejszym stopniu spadkiem, nadmierna presja wywierana na drużynę może rodzić fatalne dla klubu skutki.

W okresie gdy to Wisła spadała z Ligi grało tam wielu czeskich piłkarzy, w tym Jan Kliment, który pół roku później strzelał bramki dla Viktorii Pilzno w Lidze Mistrzów. Czeskie media często pytały o Wisłę i jak to się mogło stać, że klub z takim potencjałem spadł z Ligi? Piłkarze odpowiadali, że to temat na książkę ale sparaliżowała ich presja wywierana przez trybuny.

Oczywiście kibice mają prawo oczekiwać i wymagać od zawodników, a presja jest częścią zawodu piłkarza. Jednak doświadczenie uczy, że w momencie gdy w oczy realnie zajrzy potencjalnie katastrofalny dla klubu spadek warto pomyśleć o akcji w rodzaju #murem za Cracovią, wyciszeniu kibicowskich żalów i konsolidacji wokół drużyny. A wtedy wyniki i zaangażowanie piłkarzy niesionych wsparciem trybun mogą przejść najśmielsze oczekiwania.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL