„Nie mamy już limitu błędu”. Ligowe tarapaty Motoru Lublin.

Kolejny mecz, kolejna strata punktów, kolejne rozczarowanie i kolejna seria pytań o przyszłość. Czy Motor awansuje do Ekstraklasy? Czy ligowy „autobus” już odjechał?

Motor Lublin – Twitter

Motor w czwartek mierzył się na Arenie Lublin z rywalem z Dolnego Śląska, Chrobrym Głogów. Zawodnicy z Lublina w rundzie jesiennej pokonali swoich dzisiejszych przeciwników 1-0. To spotkanie jednak miało być znacznie inne, niż to rozgrywane w październiku. Teraz pod wodzą nowego szkoleniowca w ekipie żółto-biało-niebieskich zmieniło się całkiem sporo. Przede wszystkim styl i częściowo obsada kadry. Jak było dzisiaj?

Początek spotkania ułożył się wyśmienicie dla podopiecznych Mateusza Stolarskiego. Pierwsze minuty dzisiejszego meczu należały do zawodników Motoru, którzy rządzili i dzielili w polu karnym rywali. Kilka dogodnych akcji, w końcu w 3. minucie wrzutka niezawodnego Wolskiego z prawej strony i kapitalny Słowak Samuel Mráz „dokłada głowę”, strzelając na 1-0. Szybkie otwarcie wyniku i pewność, że dalej do siatki piłka będzie trafiała… sama. Motor dalej dominował, kreował kolejne okazje, ale następne bramki nie padały. Brakowało skuteczności lub świetnie między słupkami spisywał się Damian Węglarz.

Motor Lublin – Twitter

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1-0 dla Motoru. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazywały, że gospodarze nie zatrzymają się i dalej będą przypierać przeciwników do ściany. Chrobry jednak inaczej widział swój pomysł na drugą część meczu, i dzięki dwóm ofensywnym zmianom, a więc wprowadzeniu Lebedyńskiego i Bartlewicza, zyskali wiele w ofensywie. Na efekty nie trzeba było czekać długo. Te przyszły już w 63. minucie, gdy goście zdołali wyrównać za sprawą Pawła Tupaja. Piłkarze Motoru i kibice poczuli nie tyle zaskoczenie, co złość i gorycz z powodu wymykającego się zwycięstwa. Mimo bezwzględnej dominacji i dotychczasowego prowadzenia w meczu, stracili bramkę, która była karą za liczne niewykorzystane okazje. Już od tamtego czasu rozpoczęła się walka na całego o wyrwanie trzech punktów. Walkę prowadzili zawodnicy obecni już na boisku, pojawiający się na placu gry zmiennicy, a z trybun z niebywałym zapałem swoich ulubieńców zagrzewali kibice. Schemat został jednak powtórzony. Dogodne akcje i spektakularne pudła. Co poszło nie tak?

Motor Lublin – Twitter

Mecz zakończył się wynikiem 1-1, a debata o ciężkiej sytuacji w tabeli rozgorzała na nowo. Motor wygrał zaledwie 1 z ostatnich 8 meczów, a w 6 w których prowadził po pierwszej części, tylko jednokrotnie dowiózł zwycięstwo do końca. Na konferencji pomeczowej trener Stolarski alarmował: „Nie mamy już limitu błędu […]”. „Chcemy wygrywać”. Bój o awans do Ekstraklasy staje się jeszcze cięższy, drużyna wyraźnie ma pod górkę. Motor w przypadku remisu lub zwycięstwa lokalnego rywala z Łęcznej znajdzie się na 8 pozycji w ligowej tabeli. Różnice są niewielkie, bo RKS traci defacto 2 punkty do trzeciego miejsca. Najbliższe tygodnie będą kluczowe dla przyszłości drużyny i ewentualnego awansu na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce.

Zdjęcie własne

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL