Nie tylko Polska na Igrzyskach zawiodła

W niedzielę zakończyły się Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Po świetnym występie w Tokio, gdzie nasi sportowcy zdobyli 14 medali, w Paryżu mieliśmy powrót do normy z XXI wieku. Nie tylko my jednak mieliśmy słabszy wynik, a cała nasza część Europy.

Polska na Igrzyskach wystąpiła słabo

Polska na Igrzyskach zaprezentowała się poniżej oczekiwań, co do tego wszyscy nie mamy wątpliwości. Wielu liczyło na dorobek medalowy zbliżony do tego sprzed trzech lat. Tymczasem otrzymaliśmy wynik taki jak w Atenach, Pekinie czy Londynie, gdzie z dniem zakończenia Igrzysk również Polska miała 10 medali. Mniej miejsc na podium nie oznacza, że polscy sportowcy nie sprawili niespodzianek. Nikt nie przewidywał finału dla Julii Szeremety, raczej niewielu wskazywało też Darię Pikulik czy Klaudię Zwolińską jako faworytki do srebrnego medalu. Po prostu mieliśmy sporo rozczarowań. Iga Świątek zdobyła tylko brąz, znowu nasi pływacy nie zdobyli medalu, a z lekkiej atletyki, gdzie w Tokio mieliśmy aż 9 medali, teraz tylko Natalia Kaczmarek stanęła na podium

Natalia Kaczmarek z brązowym medalem!

W tym momencie nasuwa się jednak pytanie czy tylko my mieliśmy słabe Igrzyska. Patrząc na czołówkę klasyfikacji medalowej, widzimy Stany Zjednoczone ze 126 medalami, najlepszy wynik wyłączając Igrzyska, których byli gospodarzami. Widzimy Francję z 64 medalami, najwięcej od Igrzysk w Paryżu w 1900 roku. Widzimy Holandię z 15 złotymi medalami, najwięcej w historii. Nawet Uzbekistan pobił swój rekord, zdobywając 8 złotych, 2 srebrne i 3 brązowe medale. Żeby jednak ktoś mógł bić rekordy medali, ktoś musi ich mieć zdecydowanie mniej. Tym kimś jest Europa Środkowo-Wschodnia.

Najgorsze igrzyska w historii Europy Środkowo-Wschodniej

Polska na Igrzyskach, na tle pozostałych występów po upadku komunizmu, i tak nie zaprezentowała się najgorzej. Co innego jednak inne państwa z bloku wschodniego:
– Czechy niejednokrotnie przebijały barierę 10 medali, w Tokio mieli ich nawet 11. Z Paryża wracają z ledwie 5 krążkami
– Słowacja od wielu lat oscylowała wokół 3-4 miejsc na podium. W tym roku tylko raz mieli na nim swojego reprezentanta
– Serbia, po 8 medalach w Rio de Janeiro oraz 9 medalach w Tokio, teraz ma ich tylko 5.
– Chorwacja również notuje regres, z 10 medali w Rio, przez 8 medali w Tokio do 6 krążków z Paryża
– Ukraina, zazwyczaj zdobywająca około 20 medali, teraz ma ich 12, choć ich przypadek ze względu na wojnę jest nieco inny
Wyjątkiem w regionie są Rumuni, którzy po 4 medalach w Rio oraz Tokio teraz mają ich aż 9. Rumunia jednak jest na etapie niesamowitego rozwoju gospodarczego, który mądrze inwestują w sport.

Nie jest to jednak kryzys całej Europy, która zdobywa zbliżoną liczbę medali. Niemcy mają 33 medale, o cztery mniej niż w Tokio, Włosi z obu Igrzysk przywieźli po 40 medali. Brytyjczycy nawet zdobyli o jeden medal więcej, poprawili się z 64 do 65 krążków. Tak samo Hiszpanie, zrobili niewielki progres z 17 do 18 medali.

Dlaczego jest taka różnica między zachodem a wschodem?

Trzeba w takim razie zastanowić się co różni państwa Europy Zachodniej i Środkowej od Europy Środkowo-Wschodniej. Jeden z argumentów dlaczego Polacy osiągają gorsze wyniki niż kiedyś jest taki, że dawniej sport był szansą na lepsze życie, na wyrwanie się z biedy. Ten argument wciąż ma zastosowanie, ale paradoksalnie na bogatszym zachodzie. Do tych państw przyjechali migranci z Afryki i Bliskiego Wschodu, którzy zazwyczaj należą do nizin społecznych, żyją w biednych i niebezpiecznych dzielnicach. Dla takich osób sport jest szansą na ucieczkę ze złego środowiska. Z drugiej strony obserwujemy odpływ białych dzieci ze sportu na rzecz innych rozrywek. Na zachodzie, gdzie przybywa migrantów, oba zjawiska się wyrównują. Z kolei na wschodzie są tylko spadki medalowe.

Może są jeszcze jakieś powody? Na pewno państwa byłego bloku wschodniego są słabiej rozwinięte gospodarczo, co utrudnia finansowanie sportu. Tę tezę potwierdza przypadek Rumunii, która po ściągnięciu do swojego państwa wielu gigantów technologicznych notuje najszybszy wzrost PKB w regionie. Pewne jest, że istnieje dysproporcja między zachodem a wschodem Europy i tylko się zwiększa z każdymi Igrzyskami. 

Dużo pojawiło się głosów, że aby Polska osiągała lepsze wyniki to trzeba wyczyścić związki sportowe z tzw. „leśnych dziadków”. Nie wątpię, że jest to potrzebne. Sytuacje kolarzy torowych, którzy stroje otrzymali od związku tuż przed zawodami, czy zapaśników, którym nie wysłano sparingpartnerów, pokazują, że do idealnego zarządzania bardzo dużo brakuje. Nie chciałbym jednak, żebyśmy popadli w euforię po naprawieniu tych organizacji. Czynników osłabiających potencjał sportowy Polski jest znacznie więcej, a niemal wszystkie zależą od polityków i rządzących naszym krajem. 

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL