Niemcy gromią Węgrów 5-0, konkluzja po meczu. W jaki sposób Nagelsmann odczarowuje ten zespół?
W sobotę 7 września odbył się mecz Niemcy – Węgry. Oto wnioski po tym spotkaniu. Czy geniusz Nagelsmann’a odmieni oblicze „Die Mannschaft”?
Szkoleniowiec po odejściu trzech kluczowych zawodników nie zdecydował się na zmianę sposobu gry czy formacji. W miejsce Kroosa zagrał Pascal Gross, który jest graczem skrojonym pod filozofię Nagelsmanna. Zawodnik BvB gra podobnie do Toniego Kroosa. Jest urodzonym rozgrywającym oraz lubi czasem ustawić się obok pary stoperów i stąd „rozrzucać” piłki.
Szkoleniowiec Niemiec ustawił pod napastnikiem Havertz’a co się sprawdziło. Kai Havertz nie miał szczęścia w tym meczu dwa razy uderzając w poprzeczkę, lecz był to jego dobry mecz. Zwieńczeniem było trafienie z rzutu karnego. Może najlepsza wersja tego piłkarza to ta grająca tuż pod napastnikiem, a nie na „dziewiątce”.
Najbardziej fanów „Die Mannschaft” zabolało odejście Manuela Neuera, czyli istnej legendy drużyny. Możliwe, że najlepszego bramkarza w historii piłki nożnej. Wielu kibiców nie pała sympatią do Ter Stegen’a, który musi zapracować na zaufanie fanów.
Postawa Węgrów
Węgrzy postanowili ustawić się głęboko w obronie, zagrywać piłki na wolne pole oraz wyprowadzać błyskawiczne kontry. To się jednak nie udało, ponieważ Niemcy zagrali rewelacyjnie, a przez błędy węgierskich obrońców mecz zakończył się takim, a nie innym rezultatem. Nie ma co obwiniać naszych przysłowiowych „bratanków”, ponieważ niestety nie można zbyt wiele zrobić gdy gra się z takim rywalem. Chyba nikt nie chciałby być w skórze selekcjonera Rossi’ego. Długie piłki były bardzo dobrze „zbierane” przez szybkich stoperów, a walkę o środek pola Węgrzy też przegrali. Stąd mecz skończył się zasłużonym wynikiem 5-0 dla naszych sąsiadów.
Nowe otwarcie
Kadra Nagelsmann’a uwielbia grać na głęboko ustawionych rywali i tak samo było tym razem. Nasi sąsiedzi zdominowali grę zmianami tempa gry, dryblingiem Musiala’i i Wirtz’a oraz krótkimi podaniami. Trener przywrócił kibicom wiarę w drużynę i może odczaruje najbardziej pechowe pokolenie Niemców. Gdy gracze tacy jak właśnie Joshua Kimmich, Goretzka, Sane i Gnabry zaczynali w 2018 roku kariery reprezentacyjne pokładano w nich wielką nadzieję. Ci piłkarze jednak są twarzami porażek drużyny Niemiec na wielkich turniejach. Zawiedli do tego stopnia, że do kadry musiał wrócić Toni Kroos, aby gra zaczęła się „kleić”. To pokolenie nie miało w sobie zwycięskiego oraz przywódczego genu, które są tak potrzebne w piłce. Przed ostatnim Euro wielu kibiców straciło wiarę w tę generację, która miała być tą najpiękniej grającą. Fani uwierzyli bardziej w magię Musiali czy Wirtz’a niż w choćby Kimmich’a. Kilku sympatyków poszło o krok dalej i po świetnym debiucie Beier’a z Grecją domagało się umieszczenia w podstawowej jedenastce. To mówi wiele o desperacji oraz znudzeniem kibiców „Die Mannschaft” pokoleniem 26-30 latków.
Plan dwuletni
Czas do MŚ 2026 będzie kluczowy dla reprezentacji Niemiec. Nagelsmann wie, że w tym czasie musi zbudować drużynę, która będzie jednym z żelaznych faworytów do wygrania Mundialu. Najbliższe zgrupowania zostaną intensywnie wykorzystane na test jak największej liczby graczy oraz zintegrowanie drużyny, bo w ostatnich latach atmosfera w kadrze była bardzo słaba. Podczas ostatniego zgrupowania było głośno o spięciu na treningu Ruediger’a z Fuellkrugiem. Oprócz tego obrońca podczas MŚ w Katarze miał konflikt z Joshuą Kimmich’em. Według wielu ekspertów atmosfera to jeden z kluczowych czynników ostatnich klęsk Niemców.
Podsumowując Julian Nagelsmann to trener, który jest wyśmienitym analitykiem i może przy pomocy młodych gwiazd osiągnąć sukces z tą kadrą. Prawdziwym wyznacznikiem jakości tej drużyny będzie mecz z Holandią, czyli rywalem na równym poziomie, który ma rewelacyjnych graczy, będzie ustawiony wysoko oraz często atakować. To wielki sprawdzian stanu tej reprezentacji po Euro.
Zdjęcie wyróżniające: Julian Nagelsmann; autor: Steffen Prößdorf, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons
Opublikuj komentarz