Niesamowita historia Adriana Miedzińskiego.
26 sierpnia 2022. Półfinał 1. Ligi Żużlowej. Falubaz Zielona Góra podejmuje Polonię Budgoszcz. Bieg ósmy. Max Fricke wyprzedził Adriana Miedzińskiego. Zawodnik Polonii kontratakuje, jednak podnosi mu koło motocykla i dochodzi do kolizji. W efekcie Polak uderza głową o tor i traci przytomność. Przetransportowano go do szpitala i wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. Pierwsze doniesienia nie były optymistyczne. Diagnoza: aksonalny uraz mozgu. Nie mieliśmy nawet pewności, czy lekarze zdołają wybudzić żużlowca.
Od tamtej pory minęło jednak sporo czasu. Nie dość że Miedziński odzyskał kontakt z otoczeniem i nadal jest w stanie się poruszać, to jeszcze zdecydował się kontynuować karierę żużlową. Jakiś czas temu przeszedł badania lekarskie i dostał zgodę na powrót do ściągania. Od listopada przebywał na umowie warszawskiej w Polonii Budgoszcz. Teraz wreszcie podpisał profesjonalny kontrakt i to nie byle jaki. Kontrakt, dzięki któremu wraca do rywalizacji o Mistrzostwo Polski.
Unia Leszno – nowy pracodawca Miedzińskiego – pilnie potrzebowała zawodnika po tym jak Nazar Parnicki złamał nadgarstek w eliminacjach SGP 2 w Pardubicach. W obliczu kontuzji ukraińskiego żużlowca zastępującego już wcześniej polamanego Chrisa Holdera Leszxzynianie zdecydowali się na umowę z Miedzińskim. Chociaż żużlowiec ma za sobą poważna kontuzje a już przed nią notował spadek formy, to jednak nie zapomniał ją się jeździ i może jeszcze zdobyć wiele punktów. Być może pierwszą okazję ku temu będzie miał już w najbliższą niedzielę. Unia Leszno jedzie wtedy na torze w Gorzowie. W składzie figuruje póki co młody Australijczyk Maurice Brown, jednak nie wykluczone że jego miejsce ostatecznie zajmie dużo bardziej doświadczony Polak.
Jakby nie patrzeć speedway jest sportem niesamowitym, lupą uwidaczniającą niesamowitość życia. W jeden dzień kariera, zdrowie i sprawność zawodnika potrafią stanąć pod znakiem zapytania, by potem ten sam człowiek wrócił do sportu i podpisał kontrakt z dryżyną zajmującą czwartą pozycję w tabeli najlepszej ligi świata. Cóż więcej powiedzieć? Przyszłości nie przewidzisz. Śledźmy dalszą karierę Miedziaka, oby już bez tak poważnych kontuzji.
Antonik
Opublikuj komentarz