Nieudane otwarcie nowego stadionu Radomiaka
Po siedmiu latach Radomiak wrócił na Struga 63! Nie był to jednak udany powrót, ponieważ gospodarze przegrali z Cracovią 0:1. Radomiak miał mnóstwo świetnych okazji na strzelenie gola, ale wielokrotnie uderzali w obramowanie bramki Pasów. Z kolei Cracovia wykorzystała swoją jedyną poważną okazję i dzięki temu to ona zdobyła komplet punktów.
12, 16 i 31 minuta. W tych minutach spotkania Pedro Henrique trzykrotnie uderzał z główki w poprzeczkę. Każda z tych sytuacji miała miejsce w odległości kilku metrów od bramki i za każdym razem Sebastian Madejski, bramkarz Cracovii, był źle ustawiony. Gdyby strzały Brazylijczyka leciały w światło bramki, to niemalże na pewno Madejski musiałby wyciągać piłkę z siatki. W międzyczasie Benjamin Kallman zdobył jedyną bramkę w tym spotkaniu. W 24 minucie Michał Rakoczy dostał świetną, długą piłkę, po której wyszedł na sam na sam z Filipem Majchrowiczem. Bramkarz Radomiaka niefortunnie odbił piłkę, do której doskoczył Rakoczy, a następnie posłał wrzutkę do Kallmana, który strzelił na pustą bramkę. Początkowo sędzia liniowy pokazał, że był spalony, ale VAR zweryfikował tą decyzję i ostatecznie uznano gola dla Cracovii. Z kronikarskiego obowiązku muszę nadmienić, że trzykrotnie w pierwszej połowie sędzia Jarosław Przybył przerywał grę z uwagi na odpalane race przez kibiców Radomiaka.
W drugiej połowie Radomiak kontynuował napór na bramkę Madejskiego. Raz nawet udało się gospodarzom zdobyć bramkę, ale nie została uznana przez spalonego Ediego Semedo. W 97 minucie, w ostatniej akcji spotkania, Sebastian Madejski popisał się efektowną interwencją. Po dośrodkowaniu uderzał głową z nieco ponad metra przed bramką Leonardo Rocha. Strzał leciał w dół, a Madejski zdążył już wyskoczyć. Nie przeszkodziło mu to w interwencji i efektownym wybiciem nogą obronił trzy punkty dla Cracovii.
Nowy stadion Radomiaka został wybudowany w miejscu starego, wyburzonego w kwietniu 2016 roku. W międzyczasie piłkarze grali na stadionie lokalnego rywala, czyli Broni Radom. Budowa nowego obiektu miała potrwać do początku 2019 roku, jednak, jak wiemy, trwała aż cztery lata dłużej! Problemy zaczęły się od braku pozwolenia na budowę, które wydano dopiero w kwietniu 2017 roku. Na początku 2019 roku wycofał się pierwszy wykonawca, a pod koniec tego samego wycofał się także drugi wykonawca. W maju 2020 roku trzeci wykonawca projektu odkrył poważne wady w konstrukcji fundamentów trybuny północnej, a w lipcu 2021 roku te same problemy odnaleziono w trybunie południowej. Ostatecznie 30 lipca 2023 roku, po ponad siedmiu latach, oddano do użytku nowy stadion z dwiema trybunami, który kosztował około 150 milionów złotych.
Bartłomiej Chyła
Opublikuj komentarz