Piastri wygrywa GP Azerbejdżanu! Kolizja Red Bulla z Ferrari!
Oscar Piastri zwycięzcą wyścigu o GP Azerbejdżanu. Za nim na podium znaleźli się Charles Leclerc i George Russell.
Sensacja w kwalifikacjach
Kwalifikacje nie zawiodły i dostarczyły nam nieco niespodzianek. Już na etapie Q1 odpadł Lando Norris, który natrafił na żółtą flagę na drugim okrążeniu pomiarowym. Razem z nim z rywalizacją pożegnali się Esteban Ocon, Guanyu Zhou, Valtteri Bottas i Daniel Ricciardo. Druga część “czasówki” również dostarczyła niemałą sensację.
Rewelacyjne okrążenie przejechał Franco Colapinto, który wywalczył tym samym awans do Q3. To “kółko” sprawiło, że został pierwszym Argentyńczykiem w Formule 1, który tego dokonał. Z drugiego segmentu odpadli natomiast Lance Stroll, Nico Hulkenberg, Pierre Gasly, Yuki Tsunoda i Oliver Bearman. Ten ostatni miał szansę awansować do dalszej części “czasówki”, jednakże jego okrążenie nie było idealne.
W Q3 oglądaliśmy popis jazdy Charlesa Leclerca. Monakijczyk zdobył pole position z przewagą ponad 0,3 sekundy. Za nim na starcie ustawili się Oscar Piastri, Carlos Sainz i Sergio Perez, który po raz pierwszy w tym sezonie pokonał w kwalifikacjach Maxa Verstappena. Holender ukończył “czasówkę” na 6. miejscu, zaraz za Georgem Russellem. Kierowca Red Bulla na pierwszym pomiarowym okrążeniu wyratował się z opresji po wyjeździe na krawężnik w jednym z ostatnich zakrętów.
Drugie okrążenie również nie należało do najlepszych. Red Bull był jednak w dobrym miejscu. Najważniejszym aspektem dla nich była dopiero 17. lokata Lando Norrisa. Jak się później okazało, Brytyjczyk z McLarena wystartował do wyścigu z 15. pozycji z powodu kar Estebana Ocona i Lewisa Hamiltona. W obu przypadkach chodziło o wymianę jednostki napędowej.
Piastri fenomenalnie kontrolował wyścig
Start przyniósł nam zamianę lokat w czołówce. Sergio Perez wyprzedził Carlosa Sainza i przesunął się na 3. pozycję. Z kolei Max Verstappen znalazł się przed Georgem Russellem. Następne kilka okrążeń przyniosło nam wolne tempo kierowców z powodu zarządzania opon. Na 11. “kółku” mechaników odwiedził Verstappen, czym zmusił do tego samego kierowców jadących przed nim. Holender nie miał jednak tempa i w dalszej części wyścigu poradził sobie z nim George Russell.
Po zjazdach do boksu Leclerc wciąż prowadził, jednak jego przewaga nad drugim Piastrim zmalała w oczach. Pod koniec pierwszej połowy wyścigu Oscar Piastri imponował tempem i zaatakował Leclerca do zakrętu numer 1. Australijczyk nie oddał już prowadzenia do końca, mimo, że Monakijczyk przez cały czas był bardzo blisko tylnego skrzydła McLarena.
Norris jechał na odmiennej strategii i przebijał się błyskawicznie. Po zmianie opon imponował tempem, dogonił Verstappena, a następnie go wyprzedził. Kilka chwil później doszło do niemałego zamieszania w czołówce. Leclerc stracił błyskawicznie tempo, co chciał wykorzystać jadący za nim Sergio Perez. Blisko nich był również Carlos Sainz. W zakręcie numer 1 próbę ataku na Monakijczyka przeprowadził Perez, jednak Leclerc obronił lokatę.
Walkę obu kierowców wykorzystał Sainz, który znalazł się na moment przed kierowcą Red Bulla. Na wyjściu z trzeciego zakrętu Hiszpan był przed Meksykaninem, jednak Perez dotknął tylne koło bolidu Ferrari i panowie zakończyli wyścig w bandzie. Tym samym na podium awansował Russell, a Piastri mógł już cieszyć się ze swojego drugiego zwycięstwa w karierze. Kierowcy bowiem dojechali do końca za wirtualnym samochodem bezpieczeństwa.
Na czwartym miejscu dojechał do mety Lando Norris, a za nim znalazł się Max Verstappen. Taka kolej rzeczy sprawia, że Brytyjczyk odrobił do Holendra trzy punkty. Warto jeszcze wspomnieć, że świetny wyścig przejechali młodzi kierowcy. Franco Colapinto dojechał na 8. miejscu, a Oliver Bearman zdobył 10. lokatę. Wyniki w czołówce sprawiły, że McLaren objął prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów.
Kolejna runda F1 już za tydzień w Singapurze, gdzie Red Bull może być w jeszcze większych tarapatach.
fot. wyróżniające: Getty
Opublikuj komentarz