Pierwsza wizyta w USA! – zapowiedź GP Miami
Królowa sportów motorowych w trwającym sezonie trzy razy wybiera się do USA. Pierwsza z tych wizyt zacznie się już jutro, kiedy bolidy po raz pierwszy wyjadą na tor w Miami. Obiekt ten zadebiutował w kalendarzu dwa lata temu, więc zarówno kierowcy, jak i kibice mniej więcej wiedzą czego mogą się spodziewać.
Dodatkowych emocji doda jednak fakt, iż drugą rundę z rzędu czeka nas weekend sprinterski. W Chinach najwięcej wrażeń przyniosły bez wątpienia kwalifikacje do sprintu, pozostaje więc liczyć, że na torze wokół Hard Rock Stadium to wyścigi będą ciekawsze.
Z weekendami w USA zawsze związane są liczne specjalne malowania. Tym razem czekają nas takie dwa – zespołów Ferrari i Visa Cash App RB. Stajnia z Maranello świętuje w tym roku 50-lecie wejścia na amerykański rynek, a także pragnie uhonorować swojego nowego sponsora – znaną z produkcji m.in. drukarek czy laptopów firmę HP. Po pokazaniu kombinezonów na ten weekend nadzieje kibiców zostały mocno rozbudzone. Niebieskie stroje zapowiadały również niebieski bolid. Tak się jednak nie stało, a na czerwony bolid Ferrari dodano po prostu logo HP i kilka niebieskich elementów.
Z kolei siostrzany zespół Red Bulla nie robił żadnych hucznych zapowiedzi związanych ze specjalnym malowaniem, co wyszło im na dobre. Pokazali jedno z ładniejszych malowań ostatnich lat, zdecydowanie przebijając pod tym względem Ferrari.
Weekend w Miami ma szansę dostarczyć kibicom wielu emocji, ale właściwie można tak powiedzieć o każdym wyścigu. Dlatego osobiście nie spodziewam się zbyt wielkich fajerwerków, a każda niespodzianka będzie przekroczeniem moich oczekiwań.
Opublikuj komentarz