Podsumowanie 9. kolejki Superligi
Zgodnie z planem
Dziewiąta kolejka nie okazała się taka oczywista jak kilka wcześniejszych. Z pewnością kibiców nie zawiodło Dinamo Bukareszt. „Czerwone Psy” co prawda wygrały tylko 1:0 z beniaminkiem Unireą Slobozia, ale są już w tabeli trzecie. Bramkę przyniosła popisowa akcja Astrita Selmaniego z Catalinem Cirjanem.
Fot. Oficjalny profil rozgrywek
Pomimo porażki, Unirea zajmuje bezpieczne miejsce w Superlidze i sprawia dobre wrażenie.
Petrolul Ploesti zremisował 1:1 z Farulem Konstanca i przedłużył serię meczów bez porażki do siedmiu. „Nafciarze” plasują się na bardzo dobrej szóstej pozycji. Podopieczni Gheorghe Hagiego są zdolni do wszystkiego, jednak brakuje im przede wszystkim zwycięstw. Pocieszeniem dla kibiców Farula jest gol Denisa Alibeca, który na poziomie Superligi po raz ostatni trafił do siatki niemal 500 dni temu.
Starcie tytanów
W niedzielę mogliśmy podziwiać konfrontację dwóch najlepszych zespołów minionego sezonu – CFR Cluj i FCSB. Wicemistrzowie prowadzili już 2:0 po dwóch golach coraz śmielej sobie poczynającego Louisa Munteanu, ale obrońcy tytułu zdołali doprowadzić do wyrównania. Tak czy inaczej, piłkarze Eliasa Charalampousa odnieśli do tej pory tylko dwa zwycięstwa.
Marius Sumudica musiał po raz pierwszy od swojego powrotu do Rapidu Bukareszt przełknąć gorycz porażki. Jego podopieczni nie mieli za dużo do powiedzenia w starciu z liderem Universitateą Cluj i doznali porażki 0:2. Podopieczni Ioana Ovidiu Sabau grają jak natchnieni. Nie tylko nie przegrali spotkania, oni w czterech ostatnich meczach zwyciężyli bez straty bramki. Formą imponuje Dan Nistor. 36-letni napastnik w 9 pojedynkach zdobył już 5 goli.
Bez polotu
Otelul Galati jest wiceliderem bez porażki na koncie, ale akurat remis z ostatnią Glorią Buzau chluby mu nie przynosi.
UTA Arad od 5 kolejek czeka na zwycięstwo, co tłumaczy dopiero 14. pozycję. W ostatniej kolejce „Stara Dama” podzieliła się punktami z FC Hermannstadt, który póki co nie wygląda źle i myśli o pierwszej szóstce.
Odetchnęli
Sepsi po czterech porażkach z rzędu pokonało FC Botosani i to 3:0. Całe szczęście, że w szeregach zwycięzców z dobrej strony cały czas pokazuje się chorwacki napastnik Gabriel Debeljuh. Przedostatnie Botosani w trzech ostatnich spotkaniach straciło osiem bramek, nie strzelając żadnej.
Zaimponowali
Poli Iasi pokonała niedawnego lidera CSU Craiova 2:0. Pierwsze gole w sezonie zdobyli Florian Kamberi oraz Tailson. Tymczasem zespół prowadzony przez Constantina Galkę oddala się od podium, nie wygrał już trzech poprzednich meczów.
Opublikuj komentarz