Polacy na piłkarskiej scenie- Raport z zagranicznych boisk #3

Po intensywnych zmaganiach w Lidze Mistrzów, przyszedł czas na powrót do ligowej rzeczywistości. Dla wielu  polskich reprezentantów, oznacza to kolejną szansę na pokazanie swoich umiejętności na krajowych boiskach. Liga, choć mniej widowiskowa niż europejskie puchary, to wciąż miejsce, gdzie liczy się każdy punkt, a forma w klubie często decyduje o dalszych powołaniach do reprezentacji. W najnowszym przeglądzie sprawdzimy, jak polscy kadrowicze poradzili sobie w miniony weekend na zagranicznych boiskach.

Anglia – Bednarek walczy o zwycięstwo, Kiwior wreszcie na boisku

W Anglii emocji nie brakowało. Jan Bednarek, obrońca Southampton, ponownie pojawił się w wyjściowym składzie swojego zespołu w meczu przeciwko Ipswich Town. „Święci” bardzo potrzebowali zwycięstwa, mając za sobą trudny początek sezonu. Mecz rozpoczął się obiecująco – Southampton wyszło na prowadzenie już w piątej minucie. Niestety, Ipswich zdołało wyrównać w piątej minucie doliczonego czasu gry, co zakończyło spotkanie wynikiem 1:1. Mimo poprawnego występu Bednarka, obrona Southampton nie zdołała utrzymać prowadzenia do końca, a sam Janek czuje duży niedosyt.

Na boisku pojawił się również Jakub Kiwior, obrońca Arsenalu, który długo czekał na swoją szansę. W spotkaniu z Manchesterem City, po tym, jak Arsenal musiał grać w osłabieniu, Kiwior wszedł na boisko na około 20 minut. Polak zaprezentował się bardzo solidnie, przyczyniając się do defensywnej walki o utrzymanie przewagi. Niestety, mimo ogromnych starań, Arsenal stracił bramkę w ostatniej minucie, a mecz zakończył się remisem 2:2. Mimo to Kiwior został pochwalony przez brytyjskie media za swoją grę, a ten występ może dawać nadzieję na częstszą grę Polaka.

Nieco mniej powodów do radości miał Jakub Moder, który nie znalazł się w kadrze meczowej Brighton na spotkanie z Nottingham Forest, zakończone remisem 2:2.

Francja- Bułka z czystym kontem, przeciętny występ Frankowskiego 

Marcin Bułka, bramkarz Nicei, zaliczył kolejny dobry występ, tym razem w meczu przeciwko Saint-Étienne. Mimo że jego zespół rozbił rywali aż 8:0, Bułka nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się, ponieważ Nicea od początku kontrolowała spotkanie. Polak zachował jednak czyste konto, co zawsze cieszy bramkarza i dodaje pewności siebie. 

Mniej szczęścia miał Przemysław Frankowski, który spędził na boisku pełne 90 minut w meczu wyjazdowym Lens przeciwko Stade Rennes. Jego drużyna zremisowała 1:1, ale występ Frankowskiego był dość przeciętny. Brakowało dynamiki, z której słynie, oraz precyzji przy kluczowych zagraniach. Choć Polak starał się aktywnie uczestniczyć w grze, nie był w stanie wykreować znaczących sytuacji ofensywnych.

Włochy- Urbański błyszczy, Dawidowicz zawodzi

Włoskie boiska również przyniosły wiele emocji polskim kibicom. Zaskoczeniem było, że Łukasz Skorupski, dotychczasowy lider Bologni, usiadł na ławce rezerwowych w meczu przeciwko Monzy. Miejsce w składzie otrzymał za to młody Kacper Urbański, który odwdzięczył się w najlepszy możliwy sposób, strzelając debiutancką bramkę w Serie A. Jego gol z 24. minuty, zdobyty po świetnym dośrodkowaniu, otworzył wynik spotkania. Monza zdołała wyrównać przed przerwą, ale Bologna wygrała ostatecznie 2:1, a Urbański został pochwalony za swój występ.

Z kolei Paweł Dawidowicz będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o swoim występie w meczu Hellas Verona z Torino. Polak w 21. minucie otrzymał czerwoną kartkę, co drastycznie osłabiło jego zespół. Verona przegrała ostatecznie 2:3. Z drugiej strony boiska znalazł się Sebastian Walukiewicz, który zagrał solidny mecz, a jego Torino odniosło cenne zwycięstwo.

Piotr Zieliński rozpoczął Derby della Madonnina na ławce rezerwowych. Polak pojawił się na boisku dopiero w 74. minucie, przy wyniku 1:1, ale mimo swoich starań, nie zdołał odmienić losów spotkania. Milan w końcówce zdobył decydującego gola, wygrywając 2:1.

Hiszpania – Lewandowski z dubletem

Robert Lewandowski, lider polskiej kadry i napastnik Barcelony, powrócił na ligowe boiska po rozczarowującej inauguracji w Lidze Mistrzów. Głodny bramek i dobrego występu, Polak wyszedł na mecz wyjazdowy z Villarreal z jasno wyznaczonym celem – strzelić gola i pomóc Barcelonie w zdobyciu trzech punktów.

Lewandowski nie kazał długo czekać na swoje popisy. Już w 26. minucie otworzył wynik spotkania, umieszczając piłkę w siatce po precyzyjnym strzale. To jednak nie koniec – 15 minut później Polak popisał się trafieniem z przewrotki. Przy prowadzeniu 3:1, Lewandowski stanął przed szansą na skompletowanie hat-tricka – Barcelona otrzymała rzut karny, a do piłki podszedł właśnie Robert. Niestety, Polak trafił w słupek, zaprzepaszczając okazję na trzecią bramkę. Mimo tego, jego występ był imponujący, a Barcelona ostatecznie wygrała to spotkanie 5:1. Dzięki dwóm golom Lewandowski zrównał się w liczbie strzelonych bramek w La Liga z legendarnym Janem Urbanem.

Niemcy- Trudny wieczór Grabary, asysta Kamińskiego nie pomogła

W miniony weekend niemieckie boiska nie przyniosły zbyt wiele radości polskim piłkarzom. Tymoteusz Puchacz wyszedł w wyjściowym składzie Holstein Kiel na wyjazdowy mecz przeciwko VfL Bochum. Choć Polak miał okazję pokazać się od pierwszych minut, jego występ trwał zaledwie 45 minut. Puchacz nie miał zbyt wielu okazji, by wpłynąć na przebieg gry, a jego drużyna zremisowała ostatecznie 2:2.

W drugim meczu z udziałem Polaków, czyli starciu pomiędzy Bayerem Leverkusen a VfL Wolfsburg, na murawie mogliśmy zobaczyć dwóch naszych reprezentantów: Kamila Grabarę oraz Jakuba Kamińskiego. Obaj rozpoczęli spotkanie w wyjściowej jedenastce „Wilków”. Jakub Kamiński zaliczył asystę, jednak jego indywidualna gra pozostawiała nieco do życzenia. Kamil Grabara miał bardzo trudne popołudnie – aż czterokrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Niestety obaj Polacy nie będą mogli zaliczyć tego występu do udanych, gdyż Aptekarze” ostatecznie zwyciężyli ten mecz 4:3. Wolfsburg musi szybko odnaleźć swoją formę, jeśli chce się liczyć w walce o wyższe miejsca w tabeli.

MLS i Turcja – Polacy bez błysku, porażki i przeciętne występy

Miniony tydzień nie przyniósł zbyt wielu powodów do radości dla Polaków występujących na amerykańskich i tureckich boiskach. Karol Świderski pojawił się w wyjściowym składzie Charlotte FC w starciu z New England Revolution, które zakończyło się imponującym zwycięstwem jego drużyny 4:0. Mimo tak wysokiego wyniku Polak nie zdołał wpisać się na listę strzelców i opuścił boisko w 63. minucie, pozostawiając swój zespół z trzema punktami, ale bez indywidualnych osiągnięć.

W spotkaniu New York Red Bulls przeciwko Atlanta United, Bartosz Slisz spędził na boisku pełne 90 minut, jednak jego wpływ na grę nie był znaczący. Mecz zakończył się remisem 2:2, a Slisz nie odegrał kluczowej roli w przebiegu spotkania. Natomiast Mateusz Bogusz, który na co dzień występuje w Los Angeles FC, cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych i nie miał okazji pomóc swojemu zespołowi.

Również na tureckich boiskach Polacy nie mogą zaliczyć ostatnich występów do udanych. Zarówno Krzysztof Piątek, jak i Sebastian Szymański rozegrali pełne 90 minut w swoich klubach, jednak zarówno Piątek w Basaksehirze, jak i Szymański w Fenerbahçe musieli pogodzić się z porażkami swoich drużyn. Obaj Polacy nie wyróżnili się na tle swoich kolegów z zespołów, rozgrywając przeciętne spotkania. Tym razem brakowało im skuteczności i błysku, który mógłby odmienić losy meczów.

 

Źródło Foto: fcbarcelona/Instagram

Źrodło jednego z odnośników w artykule: Eleven Sports/Twitter(X)

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL