POLONIA ODSKAKUJE RESZCIE STAWKI, A KOTWICA, STOMIL I ZNICZ WALCZĄ O 2. MIEJSCE W TABELI…

… czyli podsumowanie 30 kolejki ewinner 2. ligi.

ZNICZ PRUSZKÓW – ŚLĄSK II WROCŁAW

30. kolejkę 3 poziomu rozgrywkowego w Polsce rozpoczęliśmy od starcia drużyny bijącej się o awans do pierwszej ligi z drużyną walczącą o utrzymanie w drugiej.

Grający u siebie faworyt tego spotkania – Znicz, rozpoczął spotkanie z wysokiego C.

Już w 13 minucie za sprawą Macieja Firleja stadion przy ulicy Bohaterów Warszawy cieszył się po raz pierwszy.

24 minuty później, po bezbarwnej grze obu drużyn, wynik dla dumy Pruszkowa podwyższył Mateusz Grudziński. Była to 3 bramka 22-latka w tym sezonie ligowym.

Po 40 minutach od pierwszego gwizdka arbitra, rezerwom Śląska udało się złapać kontakt za sprawą trafienia Huberta Muszyńskiego.

Druga połowa była pokazem brudnej gry, gdyż sędzia musiał sięgać po żółtą kartkę 4 razy w przeciągu 30 minut. Trzy z nich otrzymali piłkarze Znicza (Cegielka, Moskwik, Czarnowski). Po stronie Wrocławian kartkę otrzymał zdobywca gola i były piłkarz Ślęży – Hubert Muszyński. Więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło co dało cenne trzy punkty drużynie prowadzonej przez Mariusza Misiurę i chwilowego (jak się później przekonamy) wicelidera.

SIARKA TARNOBRZEG – MOTOR LUBLIN

Spotkanie, które było niezwykle istotne w kontekście walki o „Play-offy” dla drużyny z Lublina. Rywal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, więc drużynie Gonçalo Feio nie powinien on sprawić problemów. Tę tezę po 5 minutach gry obronił Sebastian Rudol. Był to 2 gol zawodnika sprowadzonego latem z Nowego Sącza. Reszta czasu pierwszej części gry przebiegała pod dyktando faworyzowanych gości, a przy okazji Siarka sama sobie utrudniła grę po tym jak Kacper Cichoń otrzymał dwie żółte kartki, w konsekwencji czerwoną, co wiązało się z opuszczeniem boiska przez tego zawodnika. A zatem niedość, że Motor kończył pierwszą połowę w przewadze jednej bramki to jeszcze w przewadze jednego zawodnika.

W 2 połowie gra drużyny z Tarnobrzega już się kompletnie posypała. W 59 minucie drugą, podcinającą Siarce skrzydła, bramkę zdobył 21-letni Jakub Lis. Wychowanek Pogoni Szczecin zdobył tym samym swoją drugą bramkę w tym sezonie. Ten gol „zabił” mecz. Gra Siarki zaczęła się kompletnie sypać, a Lublinianie kompletnie przejęli inicjatywę w tym spotkaniu.

Wynik 2-0 dotrwał do końca i w ten sposób drużyna Feio wracała do Lublina z trzema punktami.

GKS Jastrzębie – Polonia Warszawa

Dla GKS-u od samego początku było wiadomo, że to nie będzie łatwy mecz. Do Jastrzębia w końcu przyjechała stołeczna Polonia, która od kilku kolejek okupuje fotel lidera. Od pierwszych minut jednak widać było, że drużyna Grzegorza Kurdziela nie będzie chciała „oddać” tego meczu Czarnym Koszulom. To zaskutkowało zdobytą przez Krystiana Muchę bramką, która zszokowała przyjezdnych kibiców i piłkarzy z Konwiktorskiej. Piłkarze Rafała Smalca jednak uwielbiają presję i gdy tracą gola, robią wszystko by się odkuć i wyrównać. To swoim walecznym charakterem pokazał w 38 minucie Michał Bajdur zdobywając swoją 3 bramkę w tym sezonie. Zatem do przerwy 1-1.

Druga połowa rozpoczęła się mocno dla defensywy Jastrzębia. Mur Grzegorza Drazika runął jednak po wielu obronach tego bramkarza. Polonię na prowadzenie wyprowadził Bajdur, strzelając już 2 bramkę na Stadionie Miejskim w Jastrzębiu-Zdrój tego dnia. W taki sposób zakończyło się to spotkanie i było wiadomo, że 2-krotni mistrzowie Polski już na pewno utrzymają się na pozycji lidera w tej kolejce. Bez względu na spotkania Stomilu i Kotwicy. A no właśnie…

LECH POZNAŃ II – STOMIL OLSZTYN

By duma Olsztyna mogła myśleć o bezpośrednim awansie do zaplecza PKO BP Ekstraklasy, musiała zdobyć spokojne 3 punkty. Piłkarze Stomila wiedzieli co robić i to było widać. To zaowocowało golem Karola Żwira po 34 minutach intensywnej gry. 7 minut później Piotr Kurbiel podwyższył to prowadzenie i piłkarze z Olsztyna wychodzili na przerwę z 2-bramkową zaliczką.

Na początku drugiej części gry Michał Karlikowski dobił rezerwy dumy Wielkopolski strzelając 3 bramkę dla Stomilu. Reszta spotkania to już spokój Olsztynian. W ten oto sposób podobieczni Szymona Grabowskiego wskoczyli na pozycję wicelidera, która przypomnijmy, daje bezpośredni awans do 1 ligi.

KOTWICA KOŁOBRZEG – OLIMPIA ELBLĄG

Stomil w walce o pozycję wicelidera jednak nie był osamotniony. Piłkarze Grabowskiego muszą czuć oddech nadmorskiej drużyny.

Pierwsza połowa jednak nie wyglądała jakby ekipa Macieja Bartoszka chciała gonić Stomil. Olimpia w pewnych momentach nabierała swobody i wiatru w żagle co skutecznie ucinało skrzydła byłym liderom.

W drugiej połowie jednak Kotwica nabrała pewności w grze. 8 minut po gwizdku rozpoczynającym 2 połowę gola dla drużyny z Kołobrzegu zdobył Paweł Łysiak. Były piłkarz Korony Kielce i Wisły Płock dołożył 6 gola w tym sezonie ewinner 2 ligi. Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry wynik dla Kołobrzegan podwyższył Kamil Bartos.

Taki wynik został dowieziony do końca i drużyna trenera Szymona Grabowskiego musi cieszyć się tylko z 3 miejsca, bo mimo że ma ona tyle samo punktów co Stomil, to bilans bramkowy prezentuje się znacznie gorzej od Olsztyńskiej ekipy.

Tymson Michejda

Foto:
2 liga Polska / Facebook

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL