Pomysł nie wystarczył- Lecce przegrywa z Juventusem.

W wieńczącym niedzielne mecze w serie A spotkaniu Juventus zmierzył się na wyjeździe z Lecce i dźwigał ciężar roli faworyta.

Że swojego zadania Turyńczycy wywiązali się wzorowo, zwyciężając 0:3, choć nie bez problemów. Pierwsza odsłona meczu zakończyła się bezbramkowym remisem. Widać było plan trenera D’Aversy który chciał zaskoczyć przyjezdnych zagęszczeniem środka pola chcąc cierpliwie budować akcje, być może czasem wyciągnąć defensywę rywala robiąc miejsce szybkim skrzydłowym, ale indywidualne popisy Almqvista, czy Gonzaleza nie przyniosły żadnego wymiernego efektu poza jednym celnym strzałem przed przerwą. Występujący na szpicy Nikola Krstović starał się bardzo, ale w pojedynkach fizycznych ustępował obrońcom Bianconerich, chcąc im uciec bardziej w głąb pola zostawiał puste miejsce w szesnastce. Juventus z kolei stawiał na kontrataki i dośrodkowania. W pierwszej połowie nie udało się zapunktować głównie dzięki ofiarnym interwencjom defensorów gospodarzy.

W drugiej połowie „Stara Dama” nie pozostawiła złudzeń przeciwnikom. W 59 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Kenan Yildiz oddając strzał prosto w bramkarza, ten wypuszcza piłkę do boku, gdzie dopadł do niej Andrea Cambiaso, który dośrodkował na lewą nogę Dusana Vlahovicia, a Serb trafił w 3 kolejnym wyjazdowym spotkaniu.

W 68 minucie Juve wykonywało rzut rożny. Obrońcy wybili piłkę przed pole karne, zagranie do Kosticia, który kapitalnie dośrodkowuje na głowę McKenniego piłka wpada do siatki, wcześniej dotyka ją jeszcze Vlahović kompletując dublet, a młody Amerykanin zamiast gola notuje asystę.

4 minuty później boisko opuścili zmęczeni Almqvist i Krstović, co wykluczyło atut szybkości w poczynaniach ofensywnych Lecce i w zasadzie zapewniło komfort defensywie Juventusu z Wojciechem Szczęsnym w bramce.

Ostateczny cios nadszedł w 85 minucie. Dośrodkowanie z lewej strony z rzutu wolnego na głowę Bremera i Brazylijczyk ustala wynik meczu na 0:3 j ok przypieczętowując 300 zwycięstwo Massimiliano Allegrego w roli trenera w Serie A.

Polacy?

Wojciech Szczęsny rozegrał cały mecz i nie był najbardziej zapracowanym bramkarzem w historii. Gospodarze oddali 3 celne strzały, które bardziej weryfikowały czujność niż klasę polskiego bramkarza.

Arkadiusz Milik wszedł na 16 minut. Kilka razy rozrzucił piłkę na skrzydło, raz dał się sfaulować i to w sumie tyle.

Lecce- Juventus 0:3

Vlahović 59’ 68’ Bremer 85’

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL