Porażek z gigantami czas – Sparingowe Szaleństwo #2
Czołówka Ekstraklasy, w tym Lech Poznań i Legia Warszawa, postawiły na początku okresu przygotowawczego na sparingi z potęgami piłki naszej części Europy. Takie starcia z pewnością mają wartość dla naszych drużyn, jednak ich wyniki nie były korzystne.
Pogoń Szczecin w sobotę zmierzyła się z Crveną Zvezdą. Mecz rozpoczął się dobrze dla Portowców, gdyż wyszli na prowadzenie już w jego 30 sekundzie po bramce z dystansu Wahana Biczachczjana. Na przestrzeni całego spotkania była jednak widoczna różnica między uczestnikiem Ligi Mistrzów a Pogonią. Już w 13 minucie Cherif Ndiaye wyrównał wynik, niepilnowany strzelając z główki z kilku metrów. Podwyższył je 7 minut później Silas, „wkręcając w ziemię” Leo Borgesa. Zawodnicy Pogoni nie poddawali się i doprowadzili w 34 minucie do remisu. Fredrik Ulvestad świetnie podał do Kamila Grosickiego na lewe skrzydło, reprezentant Polski płasko zacentrował w pole karne, a Adrian Przyborek mocnym strzałem wyrównał wynik spotkania. Do przerwy Mistrzowie Serbii pokonali jednak Valentina Cojocaru jeszcze dwukrotnie. Gole strzelali Ndiaye główką po dośrodkowaniu oraz Silas po minięciu dryblingiem obrońców Pogoni. Dzieło dopełnił Timi Elsnik w 55 minucie. Po mocnym strzale pod poprzeczkę Słoweńca, Crvena Zvezda pokonała 5:2 Pogoń Szczecin.
Legia jako jedyna zremisowała
Trochę lepiej w sobotę poszło Legii Warszawa, która mierzyła się rumuńskim CFR Cluj. Już w 4 minucie zespół Goncalo Feio objął prowadzenie. Jakub Adkonis świetnie rozegrał na lewe skrzydło do Ryoyu Morishity. Podanie Japończyka w pole karne zostało zablokowane, lecz Morishita szybko dopadł do piłki i uderzył z dystansu w prawe okienko bramki. Już po chwili mieliśmy znowu remis. Panagiotis Tachtsidis wykorzystał koszmarny błąd w przyjęciu Kacpra Tobiasza i wbił piłkę do siatki. W 44 minucie Beni Mkolo okiwał Tobiasza, podał do Tachtsidisa, a Grek strzelił na pustą bramkę i Cluj prowadziło już 2:1. Ostatecznie mieliśmy remis po trafieniu główką Mateusza Szczepaniaka w 90 minucie spotkania.
Lech Poznań zaczął swoje przygotowania do rundy wiosennej od niedzielnego sparingu z Dinamem Zagrzeb. Pokazało jednak dlaczego zakwalifikowało się do elity. W 20 minucie Marko Baturina dał Chorwatom prowadzenie po samotnym kontrataku i strzale z linii pola karnego. Już po chwili Lech zdołał jednak wyrównać wynik. Afonso Sousa posłał górną piłkę do Aliego Gholizadeha, a Irańczyk lobem trafił do siatki. Kolejne gole zdobywało już tylko Dinamo. W 34 minucie Nathanael Mbuku podał do niepilnowanego Arbera Hoxhy, a Albańczyk z ostrego kąta pokonał Filipa Bednarka. Z kolei w 41 minucie Luka Stojkovic ustalił wynik spotkania na 3:1 dla Mistrzów Chorwacji.
Piast Gliwice w niedzielę także zmierzył się z drużyną grającą w elitarnych europejskich rozgrywkach. Już w przyszłym tygodniu powrócą one do rywalizacji w Lidze Mistrzów, dlatego dla polskich klubów było to wyróżnienie rozegrać z nimi sparing w takim momencie. Viktoria Pilzno pokazała jednak różnicę klas między nią, a Piastem. W 59 minucie Amar Memic pokonał Karola Szymańskiego strzałem z półwoleja, a w 85 minucie wykończył wrzutkę Alexandra Sojki. Po dublecie Bośniaka, Viktoria zwyciężyła 2:0 z Piastem.
Dobry sparing Widzewa
Wydawało się, że złą serię wyników z najlepszymi w tej części Europy odwróci w poniedziałek Widzew Łódź. W 41 minucie Jakub Grzejszczak popędził z piłką pod pole karne i zagrał do Huberta Sobola. Ten musiał o piłkę trochę zawalczyć, ale finalnie wbił ją do siatki. Widzew prowadził aż do 88 minuty, kiedy to Grzejszczak zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny, którego pewnie na gola zamienił Władysław Wanat. Sparingi w ostatnich dniach rozegrały także zespoły z Dolnego Śląska. Śląsk Wrocław pokonał 1:0 drugoligowe GKS Jastrzębie, a Zagłębie Lubin wygrało w tym samym stosunku z rumuńskim Petrolul Ploeszti. Decydujące gole w ostatnich kwadransach spotkań zdobywali odpowiednio Jakub Świerczok oraz Daniel Mikołajewski.
Opublikuj komentarz