Porto i Sporting w kryzysie – Raport z Portugalii 24/25 #4

Po 14 kolejkach ligi portugalskiej więcej nie wiemy niż wiemy. Sporting pod wodzą Joao Pereiry już nie dominuje ligi jak za Rubena Amorima, również FC Porto przechodzi przez trudniejsze dni. Jedynie Benfica z czołowej trójki ma za sobą dobre tygodnie. Ponadto Vitoria Guimaraes dokonała wielkiego osiągnięcia na europejskim podwórku.

Sporting upada bez Amorima

Po odejściu Rubena Amorima, Sporting CP drastycznie obniżył poziom swojej gry. Choć Joao Pereira nie zmienił formacji Lwów, ani również nie wymienił koncepcji taktycznej, to jednak jest widoczna różnica między tymi drużynami. Przede wszystkim piłkarze Sportingu nie mają tyle woli walki, co za Amorima. Każdy wydaje się grać pod siebie, nie zaś dla zespołu. Porażka z Arsenalem, nawet w stosunku 1:5, była do usprawiedliwienia. Był to jednak rywal o lepszych na papierze zawodnikach, a o wyniku zadecydowała słabsza forma Franco Israela. Porażki 0:1 przeciwko Santa Clarze, 1:2 z Moreirense oraz 1:2 z Club Brugge były już jednak niewytłumaczalne. Co ciekawe, między słupki powrócił w nich Vladan Kovacevic, ściągnięty latem do Lizbony z Rakowa Częstochowa. Tak szybko jak wrócił na boisko, tak też powrócił na ławkę rezerwowych. Obronił tylko 4 z 7 celnych strzałów rywali.

W ostatnich dwóch spotkaniach Sporting wrócił na zwycięską ścieżkę, lecz wciąż nie grają na poziomie sprzed zmiany trenera. Boavistę grającą o utrzymanie pokonali 3:2, zaś Santa Clarę w ramach Pucharu Portugalii dopiero po dogrywce. Pośród wielu zagubionych piłkarzy Mistrzów Portugalii, w tym samego Viktora Gyokeresa, wyróżnia się Francisco Trincao. Jego dryblingi uratowały Sporting chociażby w starciu z Boavistą, której były skrzydłowy FC Barcelony strzelił dwie bramki. Mimo tego, przeglądając komentarze kibiców Sportingu, próżno znaleźć komentarze hejtujące Joao Pereirę, a większość okazuje mu duże wsparcie. Bądź co bądź, Sporting wciąż jest liderem Ligi Portugal. W Lidze Mistrzów spadł natomiast na 17 miejsce, ale wciąż może liczyć na grę w fazie pucharowej.

Kibice odwrócili się od FC Porto

Może wyniki FC Porto nie są aż tak złe, jak te Lwów, jednak wśród ich kibiców nastroje są nawet gorsze. O ile Joao Pereira może liczyć na duże wsparcie kibiców Sportingu, to Vitor Bruno tego zaufania nie ma. Pierwszy mecz po listopadowej przerwie reprezentacyjnej FC Porto zagrało przeciwko Moreirense w ramach Taca de Portugal. Mimo otwierającego gola Pepe, Smoki przegrały to spotkanie 1:2. Po trzech latach tryumfów w Pucharze Portugalii, tym razem odpadli z tych rozgrywek już po 1/16 finału. Podczas powrotu do Porto, kibice zaatakowali klubowy autokar w akcie rozczarowania słabą postawą swoich ulubieńców. Pozostałe wyjazdy z ostatnich tygodni również nie należały do udanych, bowiem przywieźli z nich remisy 2:2 z Anderlechtem oraz 1:1 z Famalicao. U siebie podopieczni Vitora Bruno grają wyraźnie lepiej. Trzy zwycięstwa 2:0 kolejno nad Casa Pią, Midtjylland oraz Estrelą powinny poprawić humory kibiców. Ci jednak częściowo odwrócili się od swojej drużyny. Na ostatnim meczu z Estrelą pojawiło się tylko 32 tysiące kibiców.

Benfica coraz mocniejsza

Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby, ludzie grający w futbol amerykański, ludzie grający w piłkę nożną i tekst

W dobrych nastrojach do świątecznych stołów zasiądą jedynie kibice Benfiki. Od połowy września i zmiany szkoleniowca Orłów z Rogera Schmidta na Bruno Lage, drużyna osiąga wyraźnie lepsze wyniki. Po tym jak Benfica wygrała zaległy mecz z Nacional, traci już tylko punkt do liderującego Sportingu. Pewne i spokojne zwycięstwa nad Aroucą (2:0) czy Vitorią Guimaraes (1:0), ale również imponujący pogrom nad Estrelą (7:0) w Pucharze Portugalii tworzą obraz niesamowitej drużyny. Wyjazdowy remis z beniaminkiem AVS nieco ten obraz pogarsza, lecz i tak nie mają zbytnio powodów do narzekań.

Również w Lidze Mistrzów Benfica odnosi solidne wyniki. Dzięki zwycięstwu 3:2 nad AS Monaco oraz bezbramkowym remisie z Bologną, po 6 kolejkach ekipa z Lizbony jest na 15 miejscu w tabeli. Drugą młodość przeżywa Angel di Maria. Argentyńczyk powrócił do Benfiki w zeszłym sezonie i jest jej niewątpliwym liderem. W pucharowym starciu z Estrelą ustrzelił hat-tricka, zaś przeciwko AS Monaco zaliczył dwie asysty. Do tego dublet przeciwko Nacional i bramka z Aroucą i mamy obraz genialnego skrzydłowego, najlepszego w lidze mimo wieku. Nie byłoby jednak tak dobrych wyników bez równie genialnej gry linii defensywnej. Jej liderem również jest doświadczony Argentyńczyk, Nicolas Otamendi. Tylko przeciwko Vitorii miał aż 7 odbiorów piłki.

Na piątym miejscu w tabeli aktualnie plasuje się SC Braga. W ostatnich trzech spotkaniach ligowych podopieczni Carlosa Carvalhala wygrali zaledwie raz, na wyjeździe 1:0 przeciwko AVS. Później remisowali z Estoril (2:2) oraz w ostatni poniedziałek z Famalicao. Jeszcze w 70 minucie Braga przegrywała 1:3, ale po golach Paulo Oliveiry oraz Ricardo Horty wywalczyła punkt do tabeli Ligi Portugal. Łącznie ma ich 25, o dwa mniej od czwartej Santa Clary. W Lidze Europy sytuacja również jest nieciekawa, choć i tak po świetnym meczu przeciwko Hoffenheim się poprawiła. SC Braga pokonała u siebie niemiecką drużynę aż 3:0. Nie byłoby tak świetnego wyniku bez kapitalnego Brumy. Brał udział w każdym z trafień swoimi niebanalnymi dryblingami. Przed styczniowymi starciami z Royale Union Saint-Gilloise oraz Lazio, Braga zajmuje 25 miejsce z 7 punktami.

Vitoria Guimaraes wysoko w Lidze Konferencji

Pode ser uma imagem de 6 pessoas, pessoas a jogar futebol, pessoas a jogar futebol americano, multidão e a texto

O trzy punkty mniej zgromadziła dotychczas Vitoria Guimaraes. W ostatniej kolejce Konkwistadorzy zremisowali 2:2 z Rio Ave Cezarego Miszty. Polski bramkarz zaliczył w tym meczu trzy interwencje, co mimo dwóch straconych bramek wciąż oznacza niezłe spotkanie. To co jednak Miszta straci, nadrabiają zawodnicy ofensywni. Szczególnie imponująca była wygrana 3:2 z Moreirense. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w niej Grek Marious Vrousai w 94 minucie spotkania. Po 14 kolejkach, Rio Ave zajmuje 11 miejsce w tabeli z 16 punktami.

Wracając do Vitorii, po listopadowej przerwie reprezentacyjnej pokonała 4:0 Gil Vicente, a w Pucharze wygrała 2:0 z Leirią. Jeszcze lepiej zespół z Guimaraes spisywał się w Lidze Konferencji. Zaliczył remisy 1:1 na trudnym terenie w Astanie oraz przeciwko finaliście poprzednich rozgrywek, Fiorentinie, a także okazałe zwycięstwo 4:1 nad Sankt Gallen. Na koniec fazy ligowej Vitoria zajęła drugie miejsce z 14 punktami. Jej najlepszy wynik w historii występów w europejskich pucharach to ćwierćfinał Pucharu UEFA w sezonie 1986/87. Teraz stoją przed dobrą szansą, by ten wynik przebić. W zespole Vitorii nie ma jednego zawodnika, który byłby jej liderem, choć za ostatnie tygodnie można wyróżnić Kaio Cesara czy Tiago Silvę.

Słabo wygląda sytuacja Boavisty. Derbowy rywal FC Porto, jeden z pięciu klubów w historii, który zdobył Mistrzostwo Portugalii, w sezonie 2000/01, od kilku lat okupuje głównie dolne miejsca w tabeli. Już w poprzednich rozgrywkach zajęli 15 miejsce, tuż nad strefą spadkową. Po 14 kolejkach tego sezonu, są o pozycję niżej, wyprzedzając tylko Aroucę oraz Farense. Po listopadowej przerwie na kadrę zaliczyli wspomnianą porażkę 2:3 ze Sportingiem, a także dwa remisy z innymi rywalami w walce o ligowy byt. 0:0 z Nacional oraz 1:1 z Farense nie są tragicznymi wynikami, ale też nie pomagają oddalić Panterom widma spadku. Udało się to natomiast w ostatnim czasie Gil Vicente. Podobnie jak Boavista, w ostatnich kolejkach rywalizowali z Nacionalem czy Farense. Zespół z Barcelos te starcia jednak wygrał, dzięki czemu z 16 punktami zajmuje 10 miejsce w tabeli.

Emocjonujące tygodnie w portugalskiej piłce

Następne tygodnie, mimo przerwy w europejskich pucharach, będą niezwykle emocjonujące dla portugalskich klubów. 28 grudnia na Estadio do Dragao obejrzymy derby Porto, pomiędzy FC Porto oraz Boavistą. Dzień później odbędą się zaś derby Lizbony, w których Sporting przyjmie na swoim stadionie Benficę. Tydzień później Vitoria Guimaraes zagra u siebie ze Sportingiem, natomiast SC Braga pojedzie na Estadio da Luz. Z kolei 7, 8 oraz 11 stycznia odbędą się półfinały oraz finał Pucharu Ligi. O to trofeum zawalczy portugalska elita, czyli Sporting, Porto, Benfica oraz Braga. Po finale tych rozgrywek ukaże się kolejny odcinek Raportu z Portugalii.

Główne zdjęcie pochodzi z mediów społecznościowych FC Porto, wykonane po porażce z Moreirense.

Zdjęcie Angela di Marii pochodzi z mediów społecznościowych Sport Lisboa e Benfica

Zdjęcie zawodników pochodzi z mediów społecznościowych Vitoria Sport Clube

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL