Pozytywne wieści dla miłośników mijanek
Na brak żużla w TV trudno narzekać. Ekstraliga, 1 liga, 2 liga, Bauhaus-Ligan, Grand Prix, SEC, indywidualne imprezy krajowe. Jeśli ma się wykupione odpowiednie pakiety, to nudy nie ma. Mimo wszystko czegoś jednak brakowało. Czuć było pewną pustkę, dziurę po dość istotnych rozgrywkach. Teraz jednak Eurosport wyszedł naprzeciw potrzebom kibiców i postanowił tą dziurę załatać.
Już w najbliższy poniedziałek na anteny powraca liga angielska. Techniczne wymagające owale i zacięta walka na torze. Każdy kto kocha emocje i mijanki na pewno będzie usatysfakcjonowany. Do tego dochodzi jeszcze niepowtarzalna brytyjska atmosfera.
Na pierwszy ogień idzie mecz Leicester Lions – Sheffield Tigers. Na mierzącym zaledwie 302 metry owalu możemy być świadkami naprawdę ciekawego widowiska. „Kocie starcie” będzie niewątpliwie znaczące w kontekście rywalizacji o play-offy. W tym momencie na miejscu zapewniającym grę w półfinale są gospodarze, którzy mają punkt przewagi nad „Tygrysami”.
Teraz będę chcieli zapewne umocnić swoją przewagę. Pomoże im niewątpliwie w tym atut własnego toru. Z drugiej strony trudno traktować ich jako faworytów. Nazwiska w ich składzie nie powalają. Mają Maxa Fricke’a czy Nicka Morrisa, ale cóż to znaczy przeciw Jackowi Holderowi, Davidowi Bellego, Tobiaszowi Musielakowi czy Adamów Ellisowi. Trzeba jednak pamiętać, że to liga angielska, a tu renoma na polskich torach nie znaczy za wiele i lokalni matadorzy potrafią rozdawać karty.
Antonik
Foto: Leicester Speedway / Twitter
Opublikuj komentarz