Puszcza-Lech ; czyli Puszcza wciąż nie odpuszcza.
Puszcza-Lech czyli mecz okrzyknięty już triumfem „logiki Ekstraklasy”. Przede wszystkim jednak zatriumfowała konsekwentna logika z jaką budowana jest drużyna z Niepołomic.
Intensywniej niż Lech
Intensywność to kluczowe pojęcie zarówno dla trenera Tomasza Tułacza jak i opiekuna Lecha Nielsa Federiksena. Lech do intensywności dokłada ogromną piłkarską jakość. Jednocześnie jednak zawodnicy Kolejorza mają ogromne problemy w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami. Przypomnijmy że Poznaniacy mimo, że są liderem tabeli potrafili już odpaść w Pucharze Polski z Resovią, i na własnym boisku przegrać z Motorem Lublin. Teraz „do kolekcji” dorzucona została porażka z Puszczą Niepołomice. Na pojawiające się pytanie czy można zagrać intensywniej niż Lech? ; zawodnicy trenera Tułacza odpowiedzieli „owszem można”. Puszcza przebiegła w tym meczu 123 km. To wynik fenomanalny, nawet z punktu widzenia standardów jakie w mistrzowskim sezonie narzucił Raków Częstochowa.
Puszcza w drodze po kolejne Mistrzostwo?
Ciekawe, że trenerzy Marek Papszun i Tomasz Tułacz znają się jesczcze z czasów gdy oboje rywalizowali w 2 Lidze. Obaj przyjęli podobny pomysł na grę. Ich zespoły mają górować nad rywalami przede wszystkim intensywnością. Po meczu z Rakowem trener Tułacz nawiązał do podobieństw w rozwoju obu klubów, jednocześnie dodając, że ze względu na mniejsze możliwości finansowe dla Puszczy odpowiednikiem Mistrzostwa było utrzymanie w Lidze. Łatwo było skreślać Niepołomiczan po serii pięciu porażek, zwłaszcza porażce 0:6 z GKS Katowice. Jednak we wczorajszym meczu z Lechem drużyna z Niepołomic weszła na jeszcze większy poziom intensywności niż w „mistrzowskim” bo zakońvzonym utrzymaniem sezonie 23/24.
Tam jest też jakość
Zawsze jednak do intensywności i cech wolicjonalnych trzeba dołożyć też piłkarską jakość. Wydaje się, że obecny skład Puszczy jest całkiem nieźle dobrany. Paradoksalnie po całkiem dobrym starcie sezonu „pocałunkiem śmierci” okazał się wygrany 4:1 mecz z Lechią Gdańsk. To wtedy kontuzji doznało 7 kluczowych graczy. Trener Tułacz powiedział, że dla takiego klubu jak Puszcza było to ogromne osłabienie. Po porażce z GKS Katowice Puszcza była już skreślana ale wróciła w wielkim stylu. Jednocześnie ten zespół ma naprawdę dużo jakości.
Niepołomicki charakter
Trener Tułacz dobrał bowiem piłkarzy pod kątem cech charakteru i cech wolicjonalnych, często są to gracze niechciani w innych klubach. Weżmy na przykład ostatni nabytek Michalisa Kosidisa, gracza sprowwadzonego w miejsce Kamila Zapolnika, który niespodziewania odszedł do Termalici Nieciecza. Po wypożyczeniu do holenderskiego Venlo, „Kosi” kadrowicz greckiej młodzieżówki nie miał szans w AEK nawet na treningi. Miał trudny okres adaptacji w Pusczy, ale wydaje się że najgorsze już za nim, otrzymał wsparcie i spłaca je bramkami. Podobne historie ma wielu innych graczy z Niepołomic. Mental to zdaniem trenera Tułacza ma być kolejny wyróżnik jego drużyny. Jeśli do gry wróci, a ma wkrótce wrócić pochodzący z Czarnogóry Jaakva Blagajć ; Puszcza zyska znakomitego kreatywnego playmerkera, którego tak bardzo potrzebuje.
Taktyka
Wreszcie jak mówił na konferencji po meczu z Lechem trener Tułacz nie da się wygrywać bez taktyki. W poprzednim sezonie wyróżnikiem „Żubrów” była gra wysunietą trójką w pressingu, które bardzo skutecznie rozbijała ataki rywali i była w stanie uruchomić niezwykle szybkiego Kamila Zapolnika. W meczu z Lechem zobaczyliśmy Niepołomiczan grających systemem z wahadłowymi. W defensywie zagrała niezwykle solidna trójka Craciun-Sołowiej-Yakuba, każdy z tych graczy ma potencjał by wygrywać pojedynki z takimi napastnikami jak Ishak, a jednocześnie skutecznie wyprowadzać piłkę spod własnego pola karnego. Na wahadłach zagrał duet Dawid Abramowicz-Mateusz Stępień i był to strzał w dziesiątkę. Abramowicz jest piłkarzem niezwykle uniwersalnym, nominalnym bocznym obrońcą, ale ostatnio trochę lepiej czującym się w ofensywie. Jego potencjał na wahadle może być w pełni wykorzystany, zwłaszcza jeśli środek pomocy ubezpiecza duet Szymonowicz-Serafin,docelowo w meczach z bardziej ofensywnym nastawieniem będzie tu grał Blagajć.
Lee chce więcej liczb
Wypada jeszcze wspomnieć o Jiin-Hyun-Lee. To piłkarz niedoceniany, bo nie wykręcający jakichś wielkich „liczb”. A jednocześnie niezwykle uniwersalny. Znakomity w obronie, fantastyczny w pressingu, ale świetny technicznie i potrafiący grać do przodu. Teraz próbuje swych sił jako skrzydłowy napastnik i wydaje się, że jest to pozycja skrojona pod niego. Być może potencjał Koreańczyka zostanie w końcu doceniony.
Lech zabiegany, a czy kartka była słuszna?
Puszcza zatem znowu wydaje się zespołem wybieganym, i znowu zdolnym do „zabiegania” nawet takich rywali jak Lech. O tym meczu będzie głośno z racji sytuacji do której doszło w 18 minucie. Napisano już dziesiątki artykułów o tym czy Michał Gurgul słusznie otrzymał czerwoną kartkę za faul na Dawidzie Abramowiczu. My możemy tylko dodać że z perspektywy trybun wyglądało to tak że wahadłowy Puszczy wychodził na czystą pozycję. Był to przełomowy moment meczu Puszcza-Lech. Pamiętajmy też że sytuacja w której znalazł się będacy na spalonym Michalis Kosidis wynikała z odbicia piłki po interwencji Gurgula, gdyby nie ona wydaje mi się, że raczej Abramowicz po odbiorze piłki popędziłby sam na sam z Bartoszem Mrozkiem. Faktem jest jednak, że samo dojście do tej sytuacji było wynikiem agresywnego odbioru ze strony Puszczy, taka bezpośrednia gra może dać kolejne zwycięstwa. Bo Puszcza nie odpuszcza i dźwiga się nawet po porażkach 0:6.
Opublikuj komentarz