Raport z Portugalii #6 – wyścig o mistrzostwo nabiera tempa
Za nami już 25 kolejek tego sezonu Ligi Portugal. W walce o mistrzostwo Portugalii liczą się przede wszystkim Sporting oraz Benfica, jednak nie można lekceważyć FC Porto, co pokazało O Classico, w którym zmiażdżyli oni Benficę. Walka o utrzymanie również jest pasjonująca, wciąż wiele drużyn jest zagrożonych spadkiem. A w dodatku śledzimy też rywalizację portugalskich klubów w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Zapraszam na szóstą część Raportu z Portugalii!
Choć nie punktowali najlepiej w całej lidze, to o nich mówi się najwięcej. FC Porto sensacyjnie przegrało 2:3 z Aroucą, a stracone bramki w tych spotkaniach miały jeden wspólny mianownik – błędy w ustawieniu całej defensywy. Przed spotkaniami z Benficą oraz Arsenalem w Lidze Mistrzów, Sergio Conceicao musiał na nowo poukładać defensywę, co mu się udało. Do środka obrony został wprowadzony Otavio, 21-letni Brazylijczyk ściągnięty pod koniec stycznia z Famalicao. Był to strzał w dziesiątkę, a jego gra w duecie z Pepe poprowadziła Smoki do czystego konta w pierwszym meczu z Arsenalem, zakończonym wygraną Porto 1:0. W niedawnym rewanżu zespół Mikela Artety również wygrał 1:0, a następnie zwyciężył w serii rzutów karnych. Porto pozostała więc walka o mistrzostwo, do której powrócili po oszałamiającej wygranej z Benficą. W pierwszej połowie dublet ustrzelił Galeno, fantastycznie odnajdując się w polu karnym. Dokładając do tego trafienia Wendella, Pepe Aquino oraz Dannego Namaso, a także solidną grę defensorów otrzymujemy obraz genialnego spotkania Smoków, zakończonego finalnie wynikiem 5:0. Komplet punktów Porto zdobyło także przeciwko Portimonense (3:0) oraz Estreli (2:0), a w meczu z Gil Vicente padł remis 1:1. Mimo to szanse na końcowy triumf są nieduże. Do prowadzącego Sportingu wciąż traci 7 punktów.
Benfica Lizbona ostatnio przechodzi kryzys, o czym dobitnie świadczy wspomniana porażka 0:5 z FC Porto. Przegrali oni także 1:2 z derbowym rywalem, Sportingiem, w pierwszym spotkaniu półfinałowym Taca de Portugal, a także zremisowali 2:2 z Vitorią Guimaraes. Za te słabe wyniki odpowiadają głównie środkowi obrońcy, Antonio Silva oraz Nicolas Otamendi. W sytuacjach bramkowych byli spóźnieni, zostawiali dużo miejsca w polu karnym, a Argentyńczyk dostał nawet czerwoną kartkę w meczu z Porto. Trudniej ocenić ofensywę Orłów. Z jednej strony nie popisali się w klasyku z Porto, ale na ich korzyść działają wysokie wygrane z innymi rywalami ligowymi. 6:1 z Vizelą, 4:0 z Portimonense oraz 3:1 z Estoril to były dobre mecze Benfici, zwłaszcza w ofensywie. Rafa Silva skończył ostatni miesiąc z 4 golami, taki sam dorobek ma Angel di Maria, a 3 trafienia zanotował David Neres. Gorzej wygląda dyspozycja napastników, bowiem Casper Tengstedt oraz Antonio Cabral zdobyli łącznie jedną bramkę, natomiast Marcos Leonardo wciąż dostaje za mało szans od Rogera Schmidta, mimo dobrej skuteczności (2 gole w 5 występach).
Po kompromitacji Benfiki, na prowadzenie w Lidze Portugal wskoczył Sporting. Jako jedyna drużyna w ostatnich pięciu spotkaniach nie zaliczyła żadnej porażki. Podopieczni Rubena Amorima rozbili 5:0 Bragę, całkowicie neutralizując ataki swoich rywali. Komplet punktów Sporting zainkasował także za mecze z Moreirense (2:0), Farense (3:2) i Aroucą (3:0). Jedyną stratą punktów był remis 3:3 przeciwko Rio Ave. Głównym powodem utraty punktów były dwa rzuty karne sprokurowane przez Antonio Adana oraz Nuno Santosa, które na gole dla Rio Ave zamienił Aziz Yakubu. W innych rozgrywkach także radzą sobie świetnie. W pierwszym spotkaniu Pucharu Portugalii pokonali 2:1 Benficę, a w Lidze Europy wygrali dwumecz z Young Boys Berno (1:1 u siebie, 3:1 na wyjeździe) w ramach 1/16 finału tych rozgrywek. Gwiazdą Lwów jest Viktor Gyokeres. Szwedzki napastnik jest rzecz jasna rewelacyjnym strzelcem i „lisem pola karnego”, ale nie przeszkadza mu to w kreowaniu akcji swoim kolegom. Gyokeres jest liderem klasyfikacji strzelców i ma 19 bramek w dorobku, o jedną więcej od Simona Banzy z Bragi. Ostatnim debiutantem z koroną króla strzelców był także napastnik Sportingu, Bas Dost. Holender w sezonie 2016/17 zdobył aż 34 gole.
Na czwartym miejscu wciąż utrzymuje się Braga, która po 25 kolejkach ma na koncie 50 punktów, co oznacza średnią dokładnie 2 punktów na mecz. W 21 serii gier Braga rozegrała kluczowe spotkanie ze Sportingiem Lizbona, które boleśnie przegrała 0:5. Choć podopieczni Artura Jorge mieli większe posiadanie piłki, wynoszące 54%, to nie byli w stanie przekuć tego na żadną klarowną sytuację. Z kolei defensywa zaliczyła najgorszy występ w tym sezonie. Obrońcy byli kompletnie niezorganizowani, a Matheus nie zdołał obronić ani jednego strzału. Najgorsze było jednak dopiero przed kibicami Bragi. 4 dni po blamażu w Lizbonie nadszedł blamaż przed własną publicznością w Lidze Europy przeciwko Karabachowi Agdam. O ile do przerwy mieliśmy remis 1:1 po trafieniu Simona Banzy, o tyle druga połowa to był festiwal błędów czerwono-białych, zakończony wynikiem 4:2 dla Azerów. Co prawda w rewanżu Braga wygrała 2:0, co oznaczało dogrywkę, jednak w niej defensywa znacząco obniżyła poziom. Karabach zdobył w czasie tych 30 minut dwie bramki i to on gra dalej w Lidze Europy. Po tej porażce piłkarze się odbudowali i regularnie punktują w lidze. Pokonali 2:1 Farense, 4:0 Boavistę, 3:0 Estrelę i tylko Rio Ave się postawiło czerwono-białym, bezbramkowo remisując.
Grafika: Liga Portugal/Facebook
Najlepszym zespołem w ostatnich 5 kolejkach spoza topowej czwórki była Arouca. Oprócz wspomnianych wcześniej zwycięstwa 3:2 z FC Porto oraz porażki 0:3 ze Sportingiem, Arouca pokonała Famalicao oraz Chaves, odpowiednio 3:2 oraz 5:1, a także ulegli 0:1 Casa Pii. O ofensywnej sile żółto-niebieskich stanowi duet hiszpańskich napastników. Rafa Mujica w ostatnich tygodniach czterokrotnie trafił do siatki i ma już na koncie 16 bramek w lidze portugalskiej. Grał także w juniorskich drużynach FC Barcelony, lecz nie przebił się do pierwszego zespołu. Dorównuje mu Cristo Gonzalez, który został najlepszym piłkarzem spotkania z FC Porto, a w całym sezonie ligowym ma już 11 trafień. Cristo również odbił się od światowego giganta, Realu Madryt. Aktualnie Arouca zajmuje 7 miejsce z dorobkiem 34 punktów, co oddala od nich widmo spadku. Najmniej punktów z ostatnich 5 kolejek mają za to dwa zespoły. Farense zremisowało 1:1 z Famalicao, z kolei Estoril – 3:3 z Vizelą. Pozostałe 4 spotkania obu drużyn zakończyły się porażką.
Opublikuj komentarz