Raz świetny, raz fatalny – Filip Szymczak

Źródło: Instagram – Filip Szymczak

3 mecze pod rząd z golem. Na papierze taka statystka wygląda świetnie u napastnika. Jednak dla ludzi, którzy regularnie oglądają w akcji Filipa Szymczaka oczywistym jest, że rzeczywistość nie jest taka kolorowa. Napastnik Lecha przeplata udane sytuacje z rozczarowaniami. Trudno jest znaleźć jego występ, który z czystym sumieniem można nazwać przynajmniej solidnym od początku do końca.

Szymczak vs Śląsk Wrocław

Lech przed meczem ze Śląskiem wiedział, że rywal będzie się bronił przez cały mecz i jedna bramka może zaważyć o trzech punktach. Dodatkowym utrudnieniem był brak Mikaela Ishaka, który nie zagrał z powodu urazu. Dlatego szczególnie frustrujący był błąd Szymczaka z 24’ minuty meczu, gdy będąc 3/4 metry od bramki, przyjmował piłkę, zamiast uderzyć odrazu. Przez próbę przyjęcia, która opóźniła strzał, obrońcy i bramkarz Śląska zabrali mu piłkę (zdjęcie sytuacji poniżej). Szymczak zrehabilitował się jednak w 77’ minucie, gdy po podaniu Bryana Fiabemy, obrócił się z piłką i oddał strzał, po którym padła decydująca o wyniku bramka. Szymczak stał się bohaterem tego spotkania, jednak równie bliski był zostania winowajcą utraty punktów.

Filip Szymczak

Źródło: CANALl+ online

Sytuacja Szymczaka w Lechu

22-letni napastnik zadebiutował w Lechu w lutym 2020 roku. Od tego czasu zdobył w nim jednie 7 bramek. Dla porównania, sezon 2021/22 spędził na wypożyczeniu w GKS-ie Katowice, w którym zdobył 11 bramek. Nie trudno zauważyć, że w Lechu strzelanie (czyli najważniejsza rzecz u napastnika) idzie mu kiepsko. Wynikać to może z tego, że Szymczak w Lechu gra nieregularnie. Najczęściej był „zapchajdziurą”, gdy ktoś z podstawowego składu był zmuszony pauzować. Z tego powodu nie tylko grał nieregularnie, ale i często na różnych pozycjach. Raz jako „dziewiątka”, raz jako skrzydłowy. Okres w Katowicach pokazuje jednak, że regularna gra jako napastnik, może się odpłacić w przypadku Szymczaka. Zauważył to trener Lecha, Niels Frederiksen. Filip Szymczak w pomeczowych wywiadach udzielił informacji, że trenuje pod pozycję nr. 9 i zaczynać rozumieć jej automatyzmy.

Ostatnie występy Szymczaka dają dobre prognozy na przyszłość. Bardzo często zawodził on jednak słabymi występami. Wyraźny był u niego brak ogrania i rytmu meczowego. Można nawet było odnieść wrażenie jakby grał wyłącznie ze względu na potencjał sprzedażowy.

Nie wolno jednak skreślać Szymczaka. Jeszcze nie tak dawno temu w Lechu fatalnie wyglądał Filip Marchwiński, który ostatecznie „odpalił” i okazał się być zawodnikiem, który wiele dał Lechowi. Dał również kilka milionów do budżetu, co w Poznaniu jest bardzo ważnym aspektem.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL