Sabalenka poza finałem WTA Finals. Zheng wygrywa bój z Krejcikovą
Koniec WTA Finals zbliża się wielkimi krokami. W półfinałach rozgrywek singlowych doszło do niespodzianek. Aryna Sabalenka, faworytka turnieju, nie awansowała do finału, przegrywając z Coco Gauff. W drugim półfinale Qinwen Zheng pokonała Barborę Krejcikovą, osiągając kolejny ważny sukces w swojej karierze.
Przebudzenie mocy Gauff
Pojedynek Sabalenki z Gauff był bezsprzecznie hitem półfinałów. Za każdym razem, gdy te zawodniczki spotykają się na kortach twardych, dostarczają swoim fanom mnóstwo emocji. Przed meczem w Rijadzie bilans ich bezpośrednich spotkań na tej nawierzchni przemawiał na korzyść Aryny (4:3). Zarówno Amerykanka, jak i Białorusinka zapewniły sobie awans z grupy tegorocznych WTA Finals już po dwóch meczach, co dodatkowo zapowiadało wysoki poziom tenisa w tym starciu.
Pierwszy set był bardzo wyrównany po obu stronach. Sabalenka zmagała się jednak z problemami przy serwisie, co Gauff wykorzystała groźnymi returnami, często trudnymi do odebrania dla Białorusinki. Amerykanka grała bardzo inteligentnie, podejmując trafne decyzje w rozrzucaniu piłek po korcie. Obie zawodniczki przełamały się po dwa razy, a o wyniku zadecydował tie-break, w którym Coco pewnie zwyciężyła, zbliżając się do awansu.
Drugiego seta 20-latka rozpoczęła mocnym akcentem, dwukrotnie przełamując rywalkę. Mimo że Gauff znalazła się w kilku trudnych sytuacjach, zdołała je opanować i wyjść z nich obronną ręką. Przy stanie 1:4 zawodniczki na zmianę przełamywały swoje serwisy, co ostatecznie wyszło na korzyść Coco. Wygrała tego seta 6:3, zapewniając sobie awans do wielkiego finału.
Piękny sen Zheng trwa
Po godzinie i 40 minutach Chinka zapewniła sobie miejsce w finale. Pierwszy set był popisem jej znakomitego tenisa, którym zdominowała Krejcikovą. Zheng wywierała presję na rywalce, która próbowała odpowiedzieć tym samym, jednak bez większych szans. Jedno przełamanie w drugim gemie wystarczyło Chince, by wygrać pierwszą partię. Choć Barbora nie grała aż tak źle, by całkowicie stracić nadzieję, miała duże trudności w przebiciu się przez grę Zheng.
Drugi set rozpoczął się podobnie, lecz z jeszcze dwojoną siłą. Barbora dwukrotnie straciła swoje podanie, co dało Zheng prowadzenie 3:0 i wydawało się, że Chinka ma prostą drogę do zwycięstwa. Czeszka jednak nie odpuszczała i skutecznie odrobiła straty. Następnie zawodniczki konsekwentnie wygrywały swoje serwisy, aż w 11. gemie Zheng zyskała przewagę, przełamując rywalkę. W ostatnim gemie Chinka serwowała na zwycięstwo, które z dużymi spokojem doszło do skutku, awansując do finału w którym zagra przeciwko Coco Gauff.
Opublikuj komentarz