Sensacyjny przebieg Grand Prix w Malilli! Bewley zwycięzcą, Zmarzlik poza podium!
Za nami szósta runda cyklu Grand Prix 2023. Tym razem najlepsi żużlowcy zawitali do szwedzkiej Malilli. Zawody obfitowały w niespodzianki, czego dowodami są wygrana Dana Bewleya, trzecie miejsce Patryka Dudka, a także brak awansu do finału Bartosza Zmarzlika. To jednak nie koniec zaskoczeń, jakich świadkami byli kibice sobotniego wieczoru.
Po dwóch zeszłorocznych wygranych w Cardiff i we Wrocławiu, Dan Bewley wygrał tym razem na szwedzkiej ziemi. Długo jednak nic na to nie wskazywało. W rundzie zasadniczej zdobył tylko 8 punktów, co dało mu na jej koniec siódme miejsce, a w półfinale był co prawda drugi, ale po starcie musiał gonić Maxa Fricka, żeby awansować. Finał skończyłby trzeci, ale na drugim łuku trzeciego okrążenia Fredrik Lindgren spowodował wypadek z udziałem jego i Martina Vaculika. W powtórce biegu Bewley wyprzedził Słowaka na ostatnim okrążeniu i ostatecznie to on wygrał tę rundę Grand Prix.
Wspomniani już Vaculik i Lindgren mogą mówić o dużym pechu po tych zawodach. Ten pierwszy zmierzał po zwycięstwo w finale gdy Lindgren go zaatakował, a w powtórce finału stracił prowadzenie na ostatnim okrążeniu. Z kolei reprezentant gospodarzy wygrał rundę zasadniczą, a po przegranym starcie w biegu finałowym musiał zaryzykować i finalnie przeszarżował, wpadając prosto w Vaculika.
Polacy mogą się cieszyć ze swojego żużlowca na podium, jednak, ku zaskoczeniu większości, nie jest to Bartosz Zmarzlik. Zawodnik Motoru Lublin zajął trzecie miejsce w półfinale, ulegając Lindgrenowi oraz Patrykowi Dudkowi i to właśnie Dudek stanął na podium zawodów w Malilli. Jemu także pomogła kolizja w pierwszej odsłonie biegu finałowego, gdyż jechał wtedy daleko z tyłu za resztą stawki. W powtórce również dojechał na metę ostatni, ale z uwagi na wykluczenie Lindgrena dało to Dudkowi miejsce na podium. Trzeci z naszych reprezentantów, czyli Maciej Janowski, ma za sobą fatalny dzień. Zajął 15 miejsce, wyprzedzając tylko Jasona Doyla.
W zawodach wystąpiło także dwóch zawodników, którzy nie jeżdżą na co dzień w tym cyklu i obaj pokazali się z dobrej strony, a mowa o Andrzeju Lebiediewie i Jacobie Thorsselu. Łotysz zastępował w Malilli kontuzjowanego Kima Nilssona i był bardzo blisko startu w półfinale. Miał tyle samo punktów co ostatni z awansem Lambert i gdyby nie dotknął taśmy w trakcie biegu 14, to awansowałby zamiast Brytyjczyka. W pozostałych biegach Lebiediew przyjeżdżał zawsze na drugim miejscu, co dobrze rokuje w kontekście jego prawdopodobnego startu w kolejnej rundzie GP w Rydze, jako dzika karta gospodarza. Korzystając z takiej furtki, w Malilli wystąpił także Thorssell i zajął 11 miejsce z dorobkiem 6 punktów. Jest to najlepszy wynik spośród wszystkich dzikich kart w tym roku.
Do końca tego sezonu zostały już tylko 4 rundy Grand Prix. Najbliższa odbędzie się w Rydze 12 sierpnia, a kolejne będą miały miejsce w Cardiff, Vojens oraz w Toruniu. Liderem cyklu jest Bartosz Zmarzlik z dorobkiem 102 punktów, a na podium kolejnych dwóch żużlowców Motoru Lublin, czyli Fredrik Lindgren (82 punkty) i Jack Holder (79 punktów). Na czwartym miejscu ex aequo trzech zawodników. Martin Vaculik, Dan Bewley i Jason Doyle mają po 69 punktów. Patryk Dudek awansował na 11 lokatę, z kolei Maciej Janowski spadł na 13 miejsce.
Bartłomiej Chyła
Opublikuj komentarz