Sezon 2024 w Formule 1 – podsumowanie
Znów można powiedzieć – czas leci zdecydowanie za szybko. W Formule 1 dobiegł końca sezon 2024. Czas go zatem podsumować i szykować się powoli do kolejnego, który może przynieść zaciekłą walkę do ostatnich okrążeń.
Mistrz nie zawiódł
Siedmiu zwycięzców w 24 wyścigach, a mistrz nadal ten sam. Max Verstappen wspiął się na wyżyny i zdobył swój czwarty mistrzowski tytuł. Holender na początku sezonu miał do dyspozycji świetną maszynę, ale z każdą rundą RB20 słabł, co skrupulatnie wykorzystywali rywale. Verstappen na kolejne zwycięstwo musiał poczekać aż do listopada (ostatnie miało miejsce w czerwcu w Barcelonie) – do wyścigu, który zapisze się na kartach historii, gdyż Max jechał wtedy jak prawdziwa legenda. Rundę później przypieczętował trofeum, a w Katarze ponownie stanął na pierwszym stopniu podium. Dla Holendra to nie koniec dobrych wiadomości. W piątek podczas weekendu w Abu Zabi gruchnęła wiadomość, że Max i jego partnerka, Kelly Piquet (córka Nelsona Piqueta – trzykrotnego mistrza świata F1), spodziewają się dziecka. Sam Max mówił, że jeśli jego nowo narodzony członek rodziny będzie chciał brnąć w przyszłości w motorsport, nie będzie miał nic przeciwko, ale mimo wszystko nie chciałby tego. Domyślamy się czemu. Niemniej, pytanie, jak Holender poradzi sobie z obowiązkami w domu i na torze.
Konkurent do tytułu
Jeszcze na początku sezonu, kiedy Red Bull nadal miażdżył rywali, wydawało się, że tytuł dla Verstappena będzie sprawą oczywistą. Wraz z kolejnymi wyścigami sytuacja uległa zmianie i do gry wszedł McLaren z Lando Norrisem. Brytyjczyk wydawał się być najpoważniejszym kandydatem do powalczenia z Maxem Verstappenem o tytuł, ale nie sprostał oczekiwaniom. Widać po nim, że nie był jeszcze na to gotowy, ale kto wie, jeśli McLaren dowiezie na początek sezonu świetny samochód – Norris może powalczyć. W tym roku wywalczył cztery wygrane oraz osiem pole position.
Ponad ćwierć wieku oczekiwania
Zrobili to. McLaren wygrał tytuł wśród konstruktorów. To ich pierwsze drużynowe mistrzostwo od sezonu 1998. Zespół z Woking triumfował również w 2007 roku, kiedy to za sterami bolidów zasiadali Fernando Alonso i Lewis Hamilton, ale został on później zdyskwalifikowany z całego sezonu za wykradnięcie ważnych danych z Ferrari. McLaren był w tym roku zdecydowanie najrówniejszym zespołem, mając również do dyspozycji doskonałych kierowców. Ferrari również mogło mieć zaszczyt posiadania w swoich szeregach świetnych zawodników, ale zespół z Maranello złapał zadyszkę w środkowej fazie sezonu i końcowo zabrakło kilkunastu punktów do pokonania McLarena.
Z nieba do piekła w Red Bullu
Red Bull zdobył najcenniejszy dla siebie tytuł – mistrzostwo kierowców. Helmut Marko i Christian Horner wielokrotnie podkreślali, że dla nich najważniejszy jest Max Verstappen i to, kto będzie zasiadał w zespole u jego boku, nie jest aż tak istotne. Problem w tym, że dysproporcja między Holendrem a Sergio Perezem jest ogromna, co jeszcze bardziej uwypuklił sezon 2024. Media donosiły podczas weekendu w Abu Zabi, że wyścig w ZEA będzie ostatnim w Formule 1 dla Meksykanina. Na chwilę obecną nie ma jednak komunikatu o odejściu Pereza. W jego miejsce ewentualnie ma wskoczyć Liam Lawson, a do ekipy RB dołączy wicemistrz F2 Isaak Hadjar.
Zmiany, zmiany…
Sezon 2024 przyniósł nam ogrom przetasowań na rynku transferowym. Najgłośniejszą informacją była ta ogłoszona jeszcze przed testami – Lewis Hamilton dołączy do Ferrari, zastępując Carlosa Sainza. Hiszpan z kolei dołączy do ekipy Williamsa. Hamilton zaliczył spektakularny rozdział w Mercedesie. Zdobył z zespołem sześć indywidualnych tytułów i zapisał się jako legenda tego sportu. Sainz ścigał się w barwach Scuderii od sezonu 2021. Wygrał dla włoskiego zespołu cztery wyścigi, ale końcowo jego rozdział w Maranello nie należał do najgorszych.
W miejsce Hamiltona do Mercedesa dołączy Andrea Kimi Antonelli, który w sezonie 2024 ścigał się w Formule 2. Z tej serii do Formuły 1 przejdą również Oliver Bearmann (dołączy do Haasa), Gabriel Bortoleto (zajmie fotel w Sauberze). W przypadku odejścia Sergio Pereza do stawki dołączy Isaak Hadjar. Do ekipy Alpine dołączył już za to Jack Doohan, który wszedł w miejsce Estebana Ocona już w Abu Zabi. Z Formułą 1 pożegnają się Kevin Magnussen, Guanyu Zhou oraz Valtteri Bottas. Okręt opuści też Franco Colapinto, dla którego zabrakło miejsca. Sezon 2025 przyniesie nam zatem sporo nowych zawodników i miejmy nadzieję, że wiele emocji na szczycie.
fot. freemalaysiatoday.com
Opublikuj komentarz