SGP Szwecji. Szansa dla Janowskiego i Zmarzlika.
Już dziś o 19:00 na szwedzkiej ziemi rozpocznie się kolejna odsłona zmagań o tytuł najlepszego żużlowca globu. Bartosz Zmarzlik stanie przed szansą by jeszcze bardziej zdystansować rywali. Pozostali Polacy będą musieli dać z siebie wszystko, aby móc w ogóle myśleć o utrzymaniu w cyklu. Słowem na 305 metrowym torze w Malilli będzie się działo.
Powiększyć przewagę
Bartosz Zmarzlik jedzie w tym sezonie fenomenalnie. Na pięć dotychczasowych rund Grand Prix wygrał aż trzy, zaś ani razu nie zabrakło go w wyścigu finałowym. Teraz stanie przed możliwością wyśrubowania jeszcze tej statystyki. Tor w Malilli wyraźnie mu leży. Dwie ostatnie rundy w tym mieście padły jego łupem i kto wie dziś może zdarzyć się to po raz trzeci. Byłby to na pewno znaczący krok w stronę tytułu mistrza świata. Obecnie nad drugim Jackiem Holderem Zmarzlik ma już 21 punktów przewagi.
Z drugiej strony na drodze do powiększenia tego zapasu może stanąć Fredrik Lindgren. Szwed, który w SGP plasuje się aktualnie na trzeciej pozycji, będzie jechał we własnym kraju i na pewno zechce wykorzystać tą okoliczność, do nadrobienia strat do Zmarzlika. Możemy się więc spodziewać ciekawej rywalizacji między tymi zawodnikami.
W pogoni za czołówką
Na drugim biegunie rywalizacji znajduje się dwóch pozostałych polskich żużlowców. Maciej Janowski i Patryk Dudek nie najlepiej zaczęli tegoroczną rywalizację i obecnie muszą myśleć o tym, żeby w ogóle pozostać w cyklu. O ile w przypadku Dudka, nie jest to aż takie zaskoczenie, o tyle po brązowym medaliście sprzed roku – Janowskim można było spodziewać się więcej.
Dla obu zawodników dzisiejsza impreza może być kluczowym momentem w walce o czołową szóstkę dającą utrzymanie. Jeśli się dziś nie obudzą i nie zgarną wreszcie sporej ilości punktów, to bardzo prawdopodobne, że jedyną szansą na udział w przyszłorocznym Grand Prix, będzie dzika karta od organizatorów. Obecnie do ostatniej lokaty dającej utrzymanie (zajmuje ją aktualnie Robert Lambert) Janowski i Dudek tracą odpowiednio 23 i 26 punktów.
W trochę korzystniejszej sytuacji jest zawodnik Sparty Wrocław. Maciej Janowski startuje bowiem w lidze szwedzkiej w barwach Dackarny Malilla, dzięki czemu powinien dość dobrze znać tamtejszy tor. Pytanie tylko czy to wykorzysta?
Absencja Szweda
W obsadzie rundy w Malilli zabraknie Szweda Kima Nilssona, który podczas czerwcowego meczu ligi szwedzkiej doznał złamania kręgu. Choć zawodnik miał nadzieję na udział w imprezie, to ostatecznie nie zdążył się wykurować i w jego miejsce pojedzie pierwszy rezerwowy cyklu – Łotysz Andrzej Lebiediew.
Antonik
Opublikuj komentarz