Siatkarze zagrają z USA o zwycięstwo w Lidze Narodów.
Polscy siatkarze pokonali Japonię 3:1 i jutro zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi w meczu o złoto Ligi Narodów. Czy Biało- Czerwoni po kilku latach przerwy sięgną po złoto ważnego turnieju?
Naszym półfinałowym rywalem była Japonia, która pod wodzą Philippe Blaina osiągnęła niesamowity postęp. Preferujący techniczną siatkówkę Blain to niejako trener dedykowany do prowadzenia Japończyków, którzy mizerne warunki fizyczne coraz lepiej zastępują szybką i kombinacyjną grą. Polacy nie najlepiej weszli w mecz. Szwankowała zagrywka, a kombinacyjnie grający Japończycy na siatce robili co chcieli. Problemem polskiego zespołu była nieobecność Bartosza Kurka. Nasz czołowy atakujący może niestety nie zagrać również w finale, takie niepokojące głosy dobiegają ze sztabu kadry.
W trakcie spotkania na placu gry pojawił się Wilfredo Leon, który zmienił Bartosza Bednorza. Wilfredo wytrzymał napór Japończyków na zagrywce i fantastycznie zagrał w ataku. Bardzo dobrą grę dołożył Łukasz Kaczmarek. Mimo to zwycięstwo jednak przez długi czas było zagrożone. Po fenomenalnym w ich wykonaniu pierwszym secie, Japończycy dotrzymywali nam kroku w drugim, w którym to prowadziliśmy czterema punktami, to zwycięstwo wymykało nam się z rąk. Broniliśmy nawet setbola, ale wyrównanie na 1:1 w końcu pozwoliło nam zobaczyć polską kadrę w najlepszym wydaniu. Wreszcie bardziej precyzyjnie wystawiał Marcin Janusz, w pierwszym secie zmieniony na moment przez Grzegorza Łomacza. Końcówka drugiego seta to był popis Mateusza Bieńka, który jeszcze raz pokazał ogromny hart ducha, i miał swój udział przy trzech końcowych punktach. Dojrzewa siatkarsko Aleksander Śliwka, którego styl gry jest coraz lepiej przystosowany do ważnych międzynarodowych spotkań, nie ma już upychania piłki w ekwilibrystyczny sposób ; coraz bardziej jest to tradycyjna aczkolwiek skuteczna gra blok- aut, z wykorzystaniem boiskowej inteligencji Olka.
Ostatecznie pokonujemy Japonię 3:1 i meldujemy się w finale. Jutro jakże ważne spotkanie z USA, które w imponującym stylu pokonały Włochy 3:0.
Łukasz Kołtuniak
Opublikuj komentarz