Sparta Wrocław o krok od finału! Stal zawiodła u siebie

Betard Sparta Wrocław niespodziewanie pokonała na wyjeździe 46:44 ebut pl Stal Gorzów w pierwszym meczu półfinałowym PGE Ekstraligi. Gospodarze mieli wysoką przewagę po czterech biegach, jednak ją szybko roztrwonili.

Stal Gorzów miała szansę rozpocząć spotkanie od podwójnego zwycięstwa. Świetnie wystartowali Martin Vaculik i Szymon Woźniak, jednak między nich na drugim okrążeniu wskoczył Artiom Łaguta. W biegu juniorskim niestety doszło do źle wyglądającego wypadku. Jakub Stojanowski, który ruszał się wcześniej pod taśmą i otrzymał ostrzeżenie, zahaczył o motocykl Oskara Palucha na pierwszym łuku. W leżącego Stojanowskiego z kolei wpadł Marcel Kowolik, a następnie przekoziołkował za motocykl. W powtórce świetnie wystartował Paluch i zdobył 3 punkty. Próbował do niego dojechać przy krawężniku Stojanowski, jednak para gości udaremniła jego plany. Trzeci bieg sensacyjnie padł łupem Adama Bednara. Młody Czech podbił serca kibiców swoją szarżą między Maciejem Janowskim czy Andersem Thomsenem. Natomiast na koniec pierwszej serii Jakub Miśkowiak i Oskar Paluch wygrali 5:1. Tym samym Stal Gorzów prowadziła aż 10 punktami ze Spartą (17:7)

Od początku drugiej serii Sparta Wrocław zabrała się do odrabiania strat. Najpierw Bartłomiej Kowalski wygrał wyścig, po 17 wyjazdowych biegach z rzędu bez „trójki”, a Artiom Łaguta przyjechał na metę tuż za nim. W szóstym biegu goście ponownie wygrali 5:1, tym razem obok Łaguty jechał jednak Dan Bewley. Wydawało się, że w siódmym biegu gospodarze postawią trudniejsze warunki. Szymon Woźniak i Jakub Miśkowiak po starcie nawet prowadzili, jednak źle rozegrali pierwszy łuk. Wykorzystał to Maciej Janowski, zdobywając 3 punkty i remis biegowy. Z 10 punktów straty po czterech biegach, przed drugim równaniem toru były już tylko dwa oczka i wynik 22:20 dla Stali.

W ósmym biegu pojawiła się szansa na pierwszą wygraną zawodnika Stali od trzech wyścigów. Anders Thomsen dobrze wystartował i bardzo długo jechał na prowadzeniu. W ślad za nim podążał jednak Artiom Łaguta i finalnie to Rosjanin zdobył 3 punkty. Lider Sparty minął rywala dopiero na ostatniej prostej. Co więcej, na trzecim miejscu dojechał Bartłomiej Kowalski i mieliśmy już remis 27:27 w meczu. W następnej gonitwie mieliśmy spokojne 3:3. Daniel Bewley od początku do końca przewodził stawce, a Francis Gusts ją zamykał. Po biegu dziesiątym Stal Gorzów ponownie objęła prowadzenie. Martin Vaculik, po pasjonującej walce, pokonał Macieja Janowskiego, a Adam Bednar był szybszy od Jakuba Krawczyka.

Niedługo Stal nacieszyła się prowadzeniem, bo już w kolejnym wyścigu Sparta nadrobiła stratę. O pierwsze miejsce kapitalną walkę stoczyli Bartłomiej Kowalski i Martin Vaculik, górą jednak okazał się młody Polak. Punkt dorzucił jeszcze Dan Bewley i mieliśmy remis 33:33. W biegu dwunastym znowu jednak Stal wyszła na prowadzenie. Nie była to wszak wielka sensacja, bowiem Martin Vaculik i Jakub Stojanowski rywalizowali z Francisem Gustsem i Marcelem Kowolikiem. Do ostatniej prostej jednak Łotysz walczył o drugie miejsce z juniorem Stali. Na porażkę 1:5 Sparta Wrocław mogła jednak odpowiedzieć tylko zwycięstwem w takim stosunku. Artiom Łaguta i Maciej Janowski nie pozostawili złudzeń przeciwnikom i przywrócili remis na tablicę wyników.

Bieg czternasty został źle rozegrany przez zawodników Stali, a zwłaszcza Szymona Woźniaka. Najpierw on i Anders Thomsen zostawili miejsce na pierwszym łuku dla Bartłomieja Kowalskiego. Z kolei później Woźniaka łatwo minął także Dan Bewley. W ten sposób o dwa punkty bliżej zwycięstwa byli Spartanie. Mimo to przez pierwsze okrążenie to Stal była o krok od wygranej. Martin Vaculik popędził po trzy punkty, a Jakub Miśkowiak niespodziewanie bronił drugiego miejsca przed Artiomem Łagutą i Maciejem Janowskim. Zawodnik Stali miał jednak kłopoty z opanowaniem motocykla na dystansie i spadł na ostatnie miejsce. Tym samym minimalnie Sparta Wrocław pokonała 46:44 Stal Gorzów. W przyszłą niedzielę odbędzie się mecz rewanżowy we Wrocławiu, którego niewątpliwym faworytem będą dzisiejsi triumfatorzy.

Zdjęcie pochodzi z transmisji meczu Canal+

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL