Star przechytrzony przez Garbarnię. Krakowski zespół wreszcie zwycięski.
Garbarnia pokonała Star Starachowice 3:0 po golach „Mateuszów Trzech” ; Dudy, Nowaka i Sowińskiego.
Do spotkania spadkowicza z Drugiej Ligi, z beniaminkiem trzeciej w zdecydowanie lepszych nastrojach przystąpił beniaminek ze Starachowic. Opierająca się na wysokim pressingu, spokojnie budowana drużyna ze Starachowic miała wiosną znakomitą serię i w tabeli tej grupy ustępowała tylko Wieczystej i Siarce Tarnobrzeg. Garbarnia po zimowych zawirowaniach musiała oglądać się za siebie, spadek poziom niżej stawał się coraz bardziej realny.
Podopieczni Marcina Pluty czyli Garbarnia mają grać zgodnie z założeniami trenera w oparciu o grę po ziemi i szybką wymianę podań. Przeciwnicy na początku rundy jednak potrafili znakomicie wykorzystać fazy przejściowe i złamać strukturę Brązowych. Przełomem był ostatni mecz z Czarnymi Połaniec gdy Garbarnia w spektakularny sposób odrobiła dwie bramki straty. W dzisiejszym meczu przeciwko Starowi zobaczyliśmy jeszcze lepszą Garbarnię.
Wiadomo było, że Star spróbuje wykorzystać kulejące fazy przejściowe Garbarni. Tymczasem dzisiaj zobaczyliśmy zespół który po stracie piłki natychmiast stara się ją odzyskać, atakuje rywala. Sam zaś rozgrywa piłkę na dużo większej szybkości i intensywności. Trener Pluta nie mógł się nachwalić swojego zespołu. O ile do przerwy takie podejście nie przyniosło konkretnych rezultatów, począwszy od pierwszej bramki zdobytej przez Mateusza Dudę, w drugiej połowie Garca przejęła kontrolę nad meczem, choć Star zdążył wykreować stuprocentową sytuację, w której fantastyczną paradą popisał się bramkarz Brązowych Bartusik. Dalsze bramki padły po zamieszaniu w polu karnym wykorzystanym przez Nowaka, i pięknym strzale Sowińskiego.
Garbarnia nie tylko oddaliła się od strefy spadkowej ale zdaje się wracać na właściwe tory, choć trener Pluta zastrzegał, że taktyka z tak dużą intensywnością mogła sprawdzić się przeciwko zespołowi grającemu tak wysoko pressingiem jak Star. Starachowiczanie natomiast liczą że był to tylko „wypadek przy pracy”, za rok planują powalczyć o awans do Drugiej Ligi.
Opublikuj komentarz