Stefan Kraft wygrywa pierwszy konkurs w Courchevel!
Za nami inauguracja zmagań skoczków narciarskich w ramach Letniego Grand Prix. Na skoczni Tremplin du Praz w Courchevel o parametrach K125 i HS132 wystąpiło pięciu Polaków. Inauguracyjne zawody zgodnie z przewidywaniami padły łupem Stefana Krafta.
Polacy bez Stocha i Żyły
Do Francji wybrało się się 53 zawodników, w tym piątka reprezentantów Polski: Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Kacper Juroszek i Jakub Wolny. Ewentualny występ Piotra Żyły wykluczyła operacja kolana. Z kolei Kamil Stoch nadal szlifuje formę pod skrzydłami Michala Doležala i nie wiadomo, kiedy pojawi się na arenie międzynarodowej.
Większość reprezentacji, jak to zwykle bywa w pierwszych letnich konkursach, postawiła na częściowo rezerwowy skład. Jedynie Austriacy postanowili przysłać do Francji pierwszy garnitur na czele z dominatorem minionej zimy, Stefanem Kraftem.
Nie dziwi więc fakt, że to właśnie reprezentanci tego kraju podzielili między sobą czołowe lokaty w porannym treningu. Skokiem dokładnie na punkt konstrukcyjny wygrał Kraft, drugi był Jan Hoerl, a trzeci Manuel Fettner. Tuż za tą trójką uplasowała się amerykańska rewelacja poprzedniej zimy – Tate Frantz. Na pochwałę zasługują także skoki Aleksandra Zniszczoła (6. miejsce) i Jakuba Wolnego (13.). Pozostali reprezentanci Polski uplasowali się w trzeciej dziesiątce.
Kwalifikacje dla Geigera
W serii kwalifikacyjnej triumfował Karl Geiger z próbą na odległość 123 metrów. 2 metry dalej wylądował Gregor Deschwanden, co jednak dało mu notę niższą o 1,1 punktu. Trzecie miejsce zajął Dawid Kubacki (131 metrów). Tuż za naszym reprezentantem uplasowali się skaczący z obniżonego rozbiegu Stefan Kraft (120,5 m), Jan Hoerl oraz Killian Peier (130,5 m). Biało-czerwoni nie mieli na szczęście problemów z przebrnięciem kwalifikacji w komplecie. Aleksander Zniszczoł zajął czternaste miejsce (120,5 m), Paweł Wąsek był dziewiętnasty (119,5 m), Jakub Wolny dwudziesty (117 m), zaś Kacper Juroszek trzydziesty czwarty (111 m).
Początek konkursu
Burza, która znacząco przedłużyła konkurs kobiet, sprawiła, że zawody mężczyzn rozpoczęły się z 40-minutowym opóźnieniem. Już od samego początku zawodnicy musieli się zmagać z mocnymi podmuchami wiatru w plecy, które momentami przekraczały nawet 2 metry na sekundę. Część zawodników, jak Mark Hafnar czy Ben Bayer, miała problemy z doskoczeniem choćby do setnego metra. Na tle takich odległości, 115,5-metrowy wynik Japończyka Sakutaro Kobayashiego wyglądał całkiem przyzwoicie.
Z piętnastym numerem startowym na belce pojawił się pierwszy z Polaków, Kacper Juroszek. Skoczył o metr dalej od liderującego Japończyka, ale miał dużo lepsze warunki, przez co przegrał z nim o 4,1 punktu. Po próbie siedemnastego na liście Andersa Haare sędziowie podjęli decyzję o podwyższeniu belki startowej z osiemnastej do dwudziestej pozycji. Skorzystał na tym Jakub Wolny. 114,5 metra i ogromna, ponad 40-punktowa rekompensata za niekorzystny wiatr pozwoliła mu wyjść na prowadzenie. Skaczący z 26. numerem startowym Keiichi Sato wyprzedził naszego reprezentanta o 3 punkty, skacząc 119 metrów.
Groźny upadek Urlauba i pierwsze skoki za punkt K
Kilka minut po skoku Japończyka fatalnie wyglądający upadek zaliczył Andrew Urlaub. Amerykanin dostał mocny podmuch wiatru na buli, przez co stracił równowagę i bezradnie runął na zeskok. Na całe szczęście, zawodnik wyszedł z tego zajścia bez szwanku, upuszczając skocznię o własnych siłach.
Parę chwil później pozytywnie zaskoczył reprezentant gospodarzy, Valentin Foubert. Jako pierwszy przekroczył on punkt konstrukcyjny Tremplin du Praz, osiągając 127,5 metra. Po skoku Francuza belka powędrowała aż o 4 stopnie w dół, co było reakcją na wyraźnie słabnące tylne podmuchy wiatru. Pomimo znacznie niższego rozbiegu, Naoki Nakamura zdołał wyrównać odległość Fouberta, dzięki czemu pewnie objął prowadzenie. Dobrą formę z treningu i kwalifikacji potwierdził także Killian Peier. Szwajcar osiągnął równe 130 metrów, ale po podliczeniu wszystkich składowych dało mu to dopiero trzecią notę.
Pech Polaków i Geigera, świetny Stefan Kraft
Dużo gorzej było niestety w przypadku Polaków. Paweł Wąsek oddał słaby skok, który i tak nie dałby mu awansu, po czym został zdyskwalifikowany za nieprzepisową bieliznę. Puszczeni w fatalnych warunkach Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł osiągnęli odpowiednio 112 oraz 106,5 metra. Jeszcze 5 metrów bliżej od Olka wylądował zwycięzca kwalifikacji, Karl Geiger, w wyniku czego pożegnał się z konkursem już po pierwszej serii. Pierwszą serię zwieńczył skok Stefana Krafta, który pokazał, że nadal nie ma sobie równych. 126,5 metra w połączeniu z pozostałymi składowymi dało mu pewne prowadzenie. Drugi Nakamura tracił do Austriaka 6,2 punktu.
Wyniki po pierwszej serii:
1. Stefan Kraft – 143,2 p
2. Naoki Nakamura – 137,0 p
3. Alex Insam – 134,5 p
4. Valentin Foubert – 131,2 p
5. Junshiro Kobayashi – 129,0 p
•••
10. Jakub Wolny – 121,9 p
12. Dawid Kubacki – 120,4 p
16. Kacper Juroszek – 113,9 p
20. Aleksander Zniszczoł – 109,0 p
DSQ – Paweł Wąsek
Druga seria
Seria finałowa rozpoczęła się z siedemnastej belki startowej. Rozbieg został jednak podniesiony o dwa stopnie już po skoku trzydziestego na półmetku Andrei Campreghera. Jak się okazało, była to trafna decyzja. Nieźle wyglądające skoki w okolice punktu K pokazali Hayboeck, Jelar i Joergensen. Debiutujący w zawodach najwyższej rangi Francuz Ari Reppelin skoczył aż 128 metrów, ale przegrał z Hayboeckiem przez niską rekompensatę za wiatr. Kolejne 2,5 metra dołożył mu Žak Mogel, który jednak mocno zachwiał się przy lądowaniu, przez co zaliczył spadek o kilka lokat. Po tej próbie belka startowa powróciła na siedemnasty stopień.
Jako pierwszy z biało-czerwonych na belce zasiadł Aleksander Zniszczoł. Nasz najlepszy zawodnik w minionym sezonie poszybował na 121. metr i przegrał z ciągle prowadzącym Austriakiem o 0,3 punktu. Na zmianę lidera musieliśmy poczekać aż do skoku szesnastego na półmetku Kacpra Juroszka. Nie nacieszył się tym jednak długo. Już po kilkudziesięciu sekundach został wyprzedzony przez Fredrika Villumstada, który przekroczył punkt konstrukcyjny o pół metra. Skaczący ponownie z dziewiętnastej belki Dawid Kubacki wylądował metr dalej od Norwega, lecz był po swoim skoku dopiero trzeci.
Przed próbami dziesięciu najlepszych zawodników pierwszej rundy liderem był drugi zawodnik poprzedniego letniego cyklu – Gregor Deschwanden. Z czołówki z hukiem wypadł otwierający ostatnią dziesiątkę Jakub Wolny. 112 metrów sprawiło, że nasz zawodnik zaliczył spadek nawet za Zniszczoła.
Wielki sukces Fouberta
124 metry i najwyższa jak do tej pory rekompensata za wiatr dały Manuelowi Fettnerowi pewne prowadzenie. Minimalnie przegrali z nim Jan Hoerl (119 m) oraz Keiichi Sato (120,5 m). Warunki wietrzne cały czas się pogarszały, dlatego przed skokiem Killiana Peiera belka została podwyższona aż na dwudziesty stopień. Nie pozwoliło mu to jednak pokonać Fettnera, z którym przegrał o 0,8 punktu. Sensacyjnie swoją pozycję z pierwszej serii obronił Valentin Foubert, osiągając 126 metrów. Na podium wpuścił go Alex Insam – 120,5 m i drugie miejsce. Ze ścisłej czołówki wypadł za to Naoki Nakamura, co oznaczało, że Insam także znajdzie się w najlepszej trójce. Tymczasem na górze pozostał już tylko Stefan Kraft.
Kraft nadal jest najlepszy!
Filigranowy Austriak nie pozostawił rywalom wątpliwości. Kiedy dojeżdżał do progu, komputer pokazywał, że trzykrotny zdobywca Kryształowej Kuli potrzebuje do zwycięstwa zaledwie 116 metrów. Skoczył on jednak znacznie, bo aż o 12 metrów dalej, a ponadto otrzymał od sędziów zasłużone noty po 19 punktów. Jego przewaga nad drugim Foubertem wyniosła kosmiczne wręcz 25,6 punktu.
Wyniki konkursu:
1. Stefan Kraft – 288,1 p
2. Valentin Foubert – 262,5 p
3. Alex Insam – 254,2 p
4. Manuel Fettner – 251,9 p
5. Killian Peier – 251,1 p
•••
13. Dawid Kubacki – 237,5 p
14. Kacper Juroszek – 233,5 p
17. Aleksander Zniszczoł – 229,4 p
18. Jakub Wolny – 228,8 p
DSQ – Paweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński / skijumping.pl
Podsumowanie
Stefan Kraft skakał dziś w swojej lidze. Wydaje się, że nawet gdyby do Courchevel przyjechała cała światowa czołówka, to i tak nikt nie miałby z Austriakiem szans. O ile jego obecność na najwyższym stopniu podium nikogo nie dziwi, tak to, że stanie on na schodkach obok Fouberta i Insama jest już ogromną sensacją. Najbardziej zaskoczył ten pierwszy. Jego drugie miejsce to pierwsze podium dla Francji w zawodach najwyższej rangi na tej skoczni od 14 sierpnia 1998 roku, kiedy to zwycięstwo odniósł Nicolas Dessum.
Polacy rozpoczęli sezon letni bez błysku. Żaden z naszych zawodników nie wskoczył do czołowej dziesiątki, a najlepszy Dawid Kubacki uplasował się na trzynastej pozycji. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera mają jednak szansę na poprawę. Drugi konkurs indywidualny na Tremplin du Praz odbędzie się już jutro o 18:15.
Opublikuj komentarz