Stefan Kraft wygrywa w Innsbrucku, życiówka Pawła Wąska
Stefan Kraft sięgnął po drugie zwycięstwo podczas trwającej edycji Turnieju Czterech Skoczni // fot. Reichert/NordicFocus
Stefan Kraft wygrał konkurs w Innsbrucku, powracając tym samym na prowadzenie w klasyfikacji 73. Turnieju Czterech Skoczni. Na najlepszym w karierze piątym miejscu zawody zakończył Paweł Wąsek.
Stefan Kraft odrobił różnicę, jaka dzieliła go od Daniela Tschofeniga, tym samym odzyskując prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni. Dwa dalekie i piękne stylowo skoki na odległość 131,5 oraz 132,5 metra pozwoliły mu zwyciężyć z przewagą 1,4 punktu nad drugim Janem Hoerlem. 26-letni rodak Krafta skakał co prawda dalej od swojego bardziej doświadczonego kolegi z drużyny, ale różnica w punktach za wiatr oraz notach za styl przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść obrońcy Kryształowej Kuli. Na najniższym stopniu podium, z równo dziesięciopunktową stratą do zwycięzcy, uplasował się Daniel Tschofenig. Pomimo wyraźnej przegranej z kolegami z kadry, 22-latek utrzymał żółtą koszulkę lidera Pucharu Świata.
Miejsce tuż za podium zajął będący w absolutnie życiowej formie Gregor Deschwanden. W pierwszej serii Szwajcar nie miał szczęścia do warunków, przez co był dopiero dziesiąty. Trzecia najlepsza nota rundy finałowej pozwoliła mu jednak zaliczyć awans aż o sześć lokat.
Życiowy rezultat Pawła Wąska
Skocznia Bergisel ewidentnie przypadła do gustu Pawłowi Wąskowi. Polak pokazał dobrą dyspozycję już w serii próbnej, w której zanotował szósty wynik. Dyspozycję tę podtrzymał następnie w samych zawodach. W pierwszej rundzie konkursowej lider naszej kadry odegrał się Naokiemu Nakamurze za przegrany pojedynek w Garmisch-Partenkirchen. Skoczył 129 metrów, co dało mu nie tylko wygraną w parze, ale i wysoką dziewiątą pozycję na półmetku rywalizacji. W finale nasz reprezentant dołożył jeszcze pół metra, dzięki czemu przesunął się na najlepsze w karierze piąte miejsce. Do tej pory życiówką Wąska była szósta lokata wywalczona w Niżnym Tagile w grudniu 2020 roku. Udany występ pozwolił Polakowi przesunąć się na dziewiąte miejsce w czteroskoczniowym cyklu.
Dużo słabiej spisali się pozostali Polacy. Jakub Wolny i Dawid Kubacki wykorzystali nieudane skoki rywali i nieco szczęśliwie awansowali do drugiej serii, zajmując w niej odpowiednio dwudzieste czwarte i dwudzieste szóste miejsce. Aleksander Zniszczoł, pomimo osiągnięcia przyzwoitej odległości (125,5 metra), przegrał w parze z Michaelem Hayboeckiem i ostatecznie nie znalazł się w piątce szczęśliwych przegranych. Z kolei Piotr Żyła, który rywalizował z Gregorem Deschwandenem, skoczył zaledwie 110 metrów, kończąc zawody na odległym czterdziestym ósmym miejscu.
Rozstrzygnięcie coraz bliżej
Już za dwa dni poznamy nazwisko triumfatora 73. Turnieju Czterech Skoczni. Po trzech z czterech konkursów na czele wyścigu o złotego orła znajduje się Stefan Kraft z łączną notą wynoszącą 887,1 punktu. Zaledwie 0,6 traci do niego drugi Jan Hoerl. Podium uzupełnia Daniel Tschofenig z notą niższą o zaledwie 1,3 punktu od Krafta. Niewielkie różnice pomiędzy podopiecznymi Andreasa Widhoelzla nakazują sądzić, że ich walka o wygraną potrwa do samego końca.
Finałowe zawody w Bischofschofen odbędą się 6 stycznia o 16:30. Dzień wcześniej o tej samej porze rozegrane zostaną kwalifikacje.
Opublikuj komentarz