Alexander Stoeckl rezygnuje z pracy w PZN! Szokujące oświadczenie

Alexander Stoeckl zrezygnował z posady w PZN!

Alexander Stoeckl zrezygnował z funkcji dyrektora sportowego ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. Były wieloletni szkoleniowiec reprezentacji Norwegii przepracował na tym stanowisku zaledwie pół roku. W oficjalnym oświadczeniu opublikowanym przez portal Dagbladet Austriak wyjaśnił powody swojej decyzji.

„Zdarzyło mi się być świadkiem wewnętrznych spraw, o których informowano media bez wcześniejszego powiadomienia osób zaangażowanych. Ostatnim takim incydentem był wywiad na żywo dla TVP, w którym prezes powiedział, że nie jest zadowolony z mojej pracy. Nie przypominam sobie, żeby dzielił się ze mną tą informacją” – oświadczył Stoeckl.

„Chciałbym podziękować wszystkim za ich wkład i życzyć im wszystkiego najlepszego na przyszłość. Jesteście niesamowici. Powiedziawszy to, dochodzę do wniosku, że nie mam zamiaru się dalej angażować. Jest zbyt wiele rzeczy, które są sprzeczne z moimi osobistymi wartościami i przekonaniami. Rezygnuję ze stanowiska dyrektora sportowego do spraw skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. To moje ostateczne oświadczenie w tej sprawie, więc proszę nie marnować czasu na kontakt ze mną” – zakończył.

W swoim oświadczeniu Austriak nawiązywał do wypowiedzi Adama Małysza z programu „Trzecia Seria” w TVP Sport, w której ten wyraził swoje niezadowolenie związane z jego pracą. Orzeł z Wisły zarzucił wówczas Stoecklowi zbyt małą aktywność oraz niespełnienie krótkoterminowych celów.

„Ja powiem szczerze, że trochę taki jestem zawiedziony. Myślałem, że więcej od Alexa uzyskamy. Oczywiście, bardzo dużo zrobił i robi dalej, ale wydaje mi się, że w pewnych momentach cały czas tylko uspokaja, że będzie dobrze, że trzeba dać czas itd., a wiemy, że tego czasu nie ma” – mówił Małysz.

Słowa te mocno zdziwiły samego zainteresowanego. Zaledwie dwa tygodnie wcześniej Małysz i Stoeckl mieli odbyć rozmowę, w której prezes PZN w ogóle nie poruszył tego tematu. Ponadto w sierpniu, kiedy 51-latek podpisywał umowę z PZN, zapewniano go, że głównym celem jego pracy ma być stworzenie długofalowej, wieloletniej strategii rozwoju polskich skoków narciarskich. 

Kolejny kamyczek do ogródka prezesa

Po kilku dniach wypowiedzi Małysza stały się już dużo bardziej zachowawcze. W wywiadzie opublikowanym na łamach Interii twierdził, że podczas feralnej rozmowy w TVP został podpuszczony przez dziennikarzy. Zapowiedział także kolejne rozmowy ze Stoecklem, które miałyby się odbyć przy okazji zbliżających się wielkimi krokami mistrzostw świata w Trondheim. Teraz wiemy już, że do tego nie dojdzie. Niezadowolony z przebiegu tej bardzo krótkiej współpracy Stoeckl pożegnał się z posadą w PZN po zaledwie sześciu miesiącach.

Sytuacja, jaką obserwowaliśmy przez ostatnie kilka dni, to kolejna rysa na trwającej od 2022 roku prezesurze Adama Małysza. Już wcześniej ze współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim zrezygnował chociażby niezwykle utytułowany trener kadry pań – Harald Rodlauer. Miał on wnieść poziom żeńskich skoków na wyższy poziom, a tymczasem jego pozbawiona sukcesów i progresu naszych skoczkiń kadencja potrwała zaledwie jeden sezon. 

fot. PAP/Grzegorz Momot

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL