Szlagier na dole tabeli Ligi Wysp Owczych. Egzotyczna Piłka, czyli niepopularne oblicza futbolu cz. 5
Liga Wysp Owczych. Czy jest wiele bardziej egzotycznych rozgrywek? Zapewne nie. Zapraszam na materiał w którym przybliżymy tajniki Ligi, a także zapowiemy szlagier o utrzymanie.
Liga Wysp Owczych. Jedna z najbardziej nietypowych i charakterystycznych lig w Europie i na świecie. Mecze często rozgrywane w warunkach w jakich my, przeciętni koneserzy futbolu nie wystawilibyśmy palca za drzwi. Witamy na Wyspach Owczych.
Oficjalna nazwa rozgrywek to Premier League. Owa nazwa to jedyne co z komercyjnego futbolu ostało się na uroczym archipelagu. Cała reszta, a więc ekipy, ich historia, zawodnicy, to zdecydowanie obraz wyjątkowo nietypowy. Po pierwsze, a zarazem najważniejsze, Owcza Premier League rozgrywana jest w systemie północnym, roboczo nazywanym całorocznym. Ze względu na wyjątkowo niesprzyjające warunki pogodowe, zostało wymuszone przyjęcie ligi, która zmagania otwiera w marcu, a kończy w październiku. Wszystko po to by przechytrzyć naturalne realia. W Premier League, którą bierzemy na tapetę, mamy tylko 10 zespołów. Liczba jest ograniczona aby uniknąć chociaż po części pół amatorskich zespołów na najwyższym szczeblu. Co ciekawe istnieje również druga liga.
Na wyspach znajduje się obecnie kilka obiektów które można kwalifikować jako stadiony. Ba! Co szósty obywatel jest piłkarzem, a pierwszy obiekt poświęcony najpopularniejszej grze na świecie, został wzniesiony już w 1909. Na Wyspach są również wielkie derby na zasadzie tych włoskich. Jest „San Siro”, Gundadalur, jest Milan i Inter, B36 Tórshavn i HB Tórshavn. Co najciekawsze, są nawet kibice którzy te mecze oglądają. Prawdziwy raj dla żyjących futbolem. Ale my nie o tym, i cała piłka na Wyspach Owczych to naprawdę interesujący, wciągający i przede wszystkim nieprzebrany temat.
Dzisiejszy mecz.
Główna ozdoba dzisiejszego dnia, derbowe spotkanie w strefie spadkowej, a więc bój TB Tvøroyri i AB Argir. Oba zespoły wywodzą się z miejscowości Boltfelag, natomiast mają oddzielne stadiony. Mecz rozpoczynający się o 20:00 będzie rozgrywany na obiekcie należącym do TB Tvøroyri, a więc Við Stórá. Faworytem spotkania jest beniaminek-gospodarz, który dysponuje silniejszym składem. Jego główną gwiazdą, jak i samej reprezentacji Wysp jest Gilli Sörensen, prawy defensor, który do Tvøroyri trafił z norweskiego Odd. Argir natomiast ma bardzo wypośrodkowany skład. Prawie wszyscy zawodnicy prezentują zbliżony poziom. Obie ekipy Tvøroyri i AB Argir zajmują odpowiednio przedostatnie (9pkt) i ostatnie miejsce (4pkt), tak więc nie jest żadnym zdziwieniem fakt, że punktów potrzebują jak tlenu. W meczach bezpośrednich prowadzi Tvøroyri, dzięki 7 zwycięstwom. Taka sama ilość spotkań pozostała bez rozstrzygnięcia, a drużny musiały zadowolić się jednym zdobytym punktem. Tvøroyri natomiast musiało uznać wyższość AB Argir 5-ciokrotnie.
Kto ostatecznie wyciągnie więcej punktów z derbów? Odpowiedz na to pytanie poznamy około 22.
Michał Barański
Opublikuj komentarz