Szymon Łyczko show! Czyli o meczu Znicza Pruszków ze Stalą Rzeszów.

Grafika: Stal Reszów/X

Przed meczem można było powiedzieć, że to starcie dwóch niewiadomych tego sezonu Fortuna 1 Ligi. Z jednej strony mamy Znicz, który co prawda w pierwszych trzech meczach nie przegrał ani razu, a zwyciężał dwukrotnie, ale w następnych pięciu meczach wygrał tylko jedno spotkanie, przegrywając aż cztery! Z drugiej strony mamy ekipę przyjezdnych – ostatnią w tabeli Stal, która zaczęła sezon zaplecza Ekstraklasy od sześciu porażek w ośmiu meczach.

Początek spotkania przebiegał pod znakiem lekkiej przewagi Stali, która umiejętnie wykorzystywała błędy defensywy gospodarzy tego spotkania. Gospodarze właściwie nie mieli żadnych argumentów ku temu, żeby objąć prowadzenie w tym spotkaniu. Grali momentami panicznie, a sam Mariusz Misiura na konferencji pomeczowej przyznał, że była to jedna z „gorszych pierwszych połów w wykonaniu jego piłkarzy w tym sezonie”. Taka gra MKS-u z domieszką błędów obronnych poskutkowała golem, w końcówce pierwszej połowy 17-letniego Szymona Łyczko na 1-0 dla gości.

Druga połowa lepsza dla gospodarzy?

Trzeba definitywnie przyznać, że gospodarze lepiej weszli w drugą połowę tego meczu niż w pierwszą. Obudził się filar zespołu – Shuma Nagamatsu, który zaczął kreować coraz więcej okazji dla Znicza. W całej tej „zabawie” ofensywnej, podopieczni Misiury chyba zapomnieli o obronie, bo swoim drugim, pięknym trafieniem popisał się Szymon Łyczko. To jednak nie podcięło skrzydeł drużynie z Pruszkowa. Wręcz dodało wiatru w żagle, a przeprowadzona minutę po golu na 0-2 poczwórna zmiana w szeregach gospodarzy, zaczęła zbierać żniwa w następnych etapach spotkania. I to właśnie 8 minut później, trafieniem na 1-2 popisał się Shuma Nagamatsu. Japończyk świetnie się odnalazł w okolicach 10 metra pola karnego i wykorzystał brak presji ze strony obrońców rzeszowskiego zespołu. Jednak piłkarzom podwarszawskiej drużyny brakowało przede wszystkim skuteczności i odpowiedniej finalizacji dobrze prosperujących akcji. Tak więc mecz zakończył się zwycięstwem piłkarzy Marka Zuba wynikiem 2-1.

Tymson Michejda.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL