Toruń zatańczył zwycięsko na Motoarenie. Leszno bez Kołodzieja było bezradne.
Apator Toruń po blamażu w Gorzowie musiał odkuć się przy własnej publiczności. Naprzeciw ich stanęła Unia Leszno, która musiała pojechać w mecz bez leczącego kontuzje Janusza Kołodzieja. Brak lidera Unii był widoczny gołym okiem, co potwierdza wynik 59:31 dla Apatora. Ścigania na Motoarenie było co niemiara, a na dodatek mogliśmy obejrzeć długo wyczekiwany przebłysk juniorów Torunia.
Przebieg całego meczu toczył się od początku do jednej bramki. Nadzieja w tym meczu dla Leszczyńskiej Unii zgasła po ósmym biegu. Wtedy rozpoczął się istny armagedon podwójnych zwycięstw ze strony gospodarzy i już po 12. biegu mieli zapewnione zwycięstwo. Druzgocąca była przewaga pól A i C. Łącznie z tych w dwóch pól startowych wygrano aż 80% biegów. Problem z przewagą przy tych polach startowych nie ustępuje, jednak praca Piotra Barona na tym torze była widoczna. To był najlepszy mecz od lat pod względem mijanek na Motoarenie. Gospodarze na dystansie pokonywali rywali aż szesnaście razy. Najlepszy był bieg piąty gdzie Przedpełski imponował prędkością po szerokiej, jednak na prostych był bardzo wolny. Cały czas tasował się razem ze Smektałą i Keynanem Rew. Mimo tak zażartej walki udało się pokonać tylko Polaka.
Kibice miejscowego Apatora w końcu doczekali się świetnego występu formacji juniorskiej. Mateusz Affelt wraz z Krzysztofem Lewandowskim zdobyli łącznie 11+1 punktów. Zapowiadana dobra dyspozycja tej dwójki się sprawdziła i domowy tor jest w końcu ich sprzymierzeńcem.
Martwić może kolejny średni mecz Pawła Przedpełskiego. Cztery punkty z dwoma bonusami to nie jest zachwycający wynik. O niebo lepiej spisał się Wiktor Lampart, który wrócił po kontuzji i zdobył 9+2 punktów. Jednak dyskusja nad ewentualnym zastąpieniem Pawła np. Matejem Zagarem czy Kennethem Bjerre jest niepotrzebna. Taka zamiana względem poziomu jazdy niczego nie zmieni, a może wyjść tylko na gorsze. Piotr Baron po pierwszych dwóch meczach na pewno wie co poprawić u Pawła, żeby ustabilizować jego formę na średnią biegową minimum 1,5. Znakomite występy Lamparta takie jak ten z Lesznem będą przykrywały słabą dyspozycję Pawła. Oczywiście nie można przez cały sezon tak funkcjonować.
W zespole Leszna brak Janusza Kołodzieja było sporą luką. Słabo zaprezentował się Andrzej Lebiediew, co mogliśmy zobaczyć po fatalnej komunikacji podczas jazdy parą. To jest jeden z aspektów, które Łotysz musi poprawić. Nieoczekiwanie najbardziej zawiedli juniorzy. Mencel ponownie w łatwy sposób tracił pozycję. W swoich biegach zamiast jechać lepszą ścieżką po szerokiej, męczył jazdę krawężnikiem, która była wolna. Sporą robotę wykonał Grzegorz Zengota, który jako jedyny w tym meczu powstrzymał Sajfutdinowa i Lamberta przed zdobyciem kompletu.
KS Apator Toruń – 59 pkt.
9. Patryk Dudek – 10+2 (1,1*,3,3,2*)
10. Robert Lambert – 11+3 (2*,2,2*,2*,3)
11. Wiktor Lampart – 9+2 (0,3,2,2*,2*)
12. Paweł Przedpełski – 4+2 (0,1,1*,2*)
13. Emil Sajfutdinow – 14 (3,3,2,3,3)
14. Mateusz Affelt – 5+1 (2*,3,0)
15. Krzysztof Lewandowski – 6 (3,0,3)
16. Anders Rowe – NS
Fogo Unia Leszno – 31 pkt.
1. Bartosz Smektała – 9 (3,0,2,1,1,1,1)
2. Andrzej Lebiediew – 5+2 (2*,2,1*,0,w,0)
3. Janusz Kołodziej – Z/Z
4. Keynan Rew – 4 (1,2,1,-,0,-)
5. Grzegorz Zengota – 11+1 (1*,3,3,3,0,1,0)
6. Damian Ratajczak – 1 (1,0,0)
7. Antoni Mencel – 1 (0,0,1)
8. Nazar Parnicki – NS
Opublikuj komentarz