Trwa Puchar Europy w Taekwon-do ITF.
W Lublinie trwa Otwarty Puchar Europy w Taekwon-do ITF, wcześniej rozegrano Międzynarodowy Puchar Taekwon-do Dzieci. Na Hali Widowiskowo Sportowej lokalnego Uniwersytetu Medycznego młodsi i starsi wojownicy ze Starego Kontynentu rywalizują o medale i cenne doświadczenie.
Część zawodników zjechała się do Lublina już w czwartek. Wtedy też odbyły się ważenia dzieci (10 – 11 lat), które do rywalizacji przystąpiły dzień później. 122 dzieci z 29 drużyn i 12 krajów, w tym nawet jeden zawodnik z Wietnamu, zmierzyło się w walce o medale. Startowali w trzech kategoriach: walkach, układach i technikach specjalnych. Najwięcej krążków – 37 – zdobyli Ukraińcy ex aequo z Polakami. Jednak nasi wchodni sąsiedzi wygrali więcej konkurencji, więc to oni znaleźli się na szczycie tabeli medalowej. Przełożyło się to również na wyniki klasyfikacji klubowej, którą wygrał ukraiński Maks Sport (10 krążków, w tym 6 złotych). Po rozdaniu medali odbyły się także ważenia dla starszych zawodników, którzy już dzień później mieli stanąć do rywalizacji.
W sobotę rozpoczeły się zmagania w 12. edycji Pucharu Europy. Działo się od groma, jednak jedną z najbardziej emocjonujących kategorii, i niewątpliwie wartą głębszego opisania, okazały się indywidualne walki mężczyzn powyżej 36 roku życia powyżej 77 kg. Wzięło w niej udział tylko czterech zawodników, lecz ich starcia niesamowicie rozgrzały kibiców, w czym duża zasługa reprezentanta LSKT Lublin – Grzegorza Rei. Lokalny zawodnik w półfinale zmierzył się z Rumunem Pappem Attilą Sandorem. Walka była wyrównana. Mimo to na kilka sekund przed końcem 3:1 prowadził wojownik z południa Europy. Jednak wtedy do ataku ruszył Grzegorz i w ostatniej chwili wynik zmienił się najpierw na 2:2, a potem Rumunowi odjęto jeszcze jeden punkt (najprawdopodobniej za uderzenie po czasie) i Polak wygrywając 2:1 zameldował się w finale.
Tam trafił na kolejnego reprezentanta Rumunii. Znowu wynik rywalizacji zmieniał się jak w kalejdoskopie. Znów Lublinianin na chwilę przed końcem przegrywał. Jednak ponownie ku uciesze dopingujących go kolegów z drużyny zdołał w ostatniej chwili zdobyć punkty. Tym razem dało to jedynie remis i potrzebna była dogrywka. I tam było pełno emocji, ale ostatecznie złoto trafiło do Grzegorza. Cóż powiedzieć? Wspaniały sportowy rollercoster i żywy przykład, że walka trwa do ostatniej akcji i nigdy nie można tracić nadziei.
Gdy skończyły się walki, rozpoczęto oficjalne otwarcie zawodów, urozmaicone o występy taneczne, pokaz układów oraz dwa zostawione specjalnie na tą okazję finały walk. Pierwszy w kategorii do 60 kg juniorów I – III DAN 12 – 14 lat, w którym zmierzyli sie ze sobą dwaj reprezentanci Ukrainy: Artem Mirutenko i Zakharii Zubyk. Jednomyślną decyzją sędziów (4:0) wygrał ten drugi. Po ukraińskim pojedynku przyszła kolej na polskie starcie. Tym razem na planszy stanęli dużo bardziej doświadczeni zawodnicy (była to bowiem kategoria powyżej 36 – 45 lat, I – VI DAN do 77 kg). W starciu tym potrzebna była dogrywka którą 4:0 wygrał Marcin Wronowski. Wyzszość swego imiennika musiał uznać inny Marcin – Głos. Ciekawostką jest, iż obu Marcinów reprezentowało barwy tego samego klubu – MKSu Lubartów.
Po pierwszym dniu Otwartego Pucharu Europy w klasyfikacji medalowej zdecydowanie prowadzą biało-czerwoni. Taekwondziści z naszego kraju zgromadzili już 101 krążków, z czego 28 złotych. Daleko za nimi na drugim miejscu uplasowali się Ukraińcy 10 złotych medali, natomiast wszystkich 27, zaś podium zamyka Anglia z 4 złotymi i 12 ogółem krążkami. Jeśli chodzi o drużyny najlepszą jest póki co Central Poland Taekwon-do Club że sporą przewagą nad kolejnymi LSKT Lublin i ukraińskim Solovey Team.
Jutro czeka nas jeszcze sporo kategorii w tym walki juniorów i seniorów. Emocji na pewno nie zabraknie. Wszakże kto nie chciałby sięgnąć po złoto? Chyba każdy zawodnik po cichu o nim marzy, nawet jeśli nie należy do faworytów.
Antonik
Opublikuj komentarz