Unia Leszno z nożem na gardle po wysokiej porażce w Lublinie!
Orlen Oil Motor Lublin gładko pokonał 55:35 Fogo Unię Leszno w starciu 13 kolejki PGE Ekstraligi. Dzięki kolejnej wygranej, gospodarze potwierdzili swoją dominację przed fazą play-off, z kolei Unia Leszno jest coraz bliżej spadku z żużlowej elity.
Już przed meczem Unia Leszno była skazywana na porażkę. Kilka godzin przed spotkaniem nadeszła jednak informacja, że Janusz Kołodziej nie przyjedzie na mecz do Lublina. W oczach większości kibiców odebrało to jakiekolwiek szanse na sensację w wykonaniu Unii. Choć ta w minioną niedzielę pokonała u siebie 47:43, to Motor wciąż był zdecydowanym faworytem m.in. z uwagi na jazdę u siebie.
Motor ucieka rywalom
Mecz rozpoczął się od remisu, choć po starcie prowadzili zawodnicy Motoru. Potem jednak przy bandzie Ben Cook wyprzedził zarówno Dominika Kuberę, jak i Jacka Holdera. W biegu juniorskim oglądaliśmy pasjonującą walkę Damiana Ratajczaka i Bartosza Bańbora. Młodzieżowcy jechali obok siebie przez prawie dwa okrążenia, jednak po błędzie Bańbora, Ratajczak wywalczył drugie miejsce. W trzecim biegu Grzegorz Zengota i Nazar Parnicki mogli sprawić sensację, jednak sobie przeszkodzili i szybko spadli za Bartosza Zmarzlika oraz Fredrika Lindgrena. Po problemach z maszyną startową, Mateusz Cierniak oraz Wiktor Przyjemski zapewnili kolejną podwójną wygraną dla Mistrzów Polski. Po czterech biegach wygrywali z Unią już 17:7.
Drugą serię startów lepiej rozpoczęli gospodarze. Jack Holder pewnie wygrał bieg, a w rywalizacji o punkt Fredrik Lindgren pokonał Andrzeja Lebiediewa. Następnie spod taśmy wystrzelił Nazar Parnicki, jednak Unia Leszno w żaden sposób na tym nie skorzystała. Ukraińca wyprzedzili Bartosz Zmarzlik oraz, o dziwo, Bartosz Bańbor. Na starcie siódmego biegu Mateusz Cierniak nie wytrzymał ciśnienia i wjechał w taśmę. Mogłoby się wydawać, że w takiej sytuacji Motor Lublin w końcu przegra wyścig, lecz nic bardziej mylnego. Dominik Kubera i zastępujący Cierniaka Wiktor Przyjemski z łatwością dołożyli 5 punktów do dorobku Koziołków. Po siedmiu biegach Motor Lublin wygrywał już 31:11 i pewnie zmierzał po zwycięstwo w meczu.
Na początku ósmego biegu Keynan Rew i Andrzej Lebiediew jechali na remis za Bartoszem Zmarzlikiem. Wtedy jednak Wiktor Przyjemski wypchnął Leszczynian na drugim łuku i ich wyprzedził. W dziewiątym biegu triumfował Mateusz Cierniak, po tym jak genialnie wyprzedził Nazara Parnickiego. Z kolei w następnym wyścigu szansę dostał Bartosz Jaworski, zastępujący Fredrika Lindgrena. Został zablokowany przez parę Leszczyńską, jednak ta metę dojechała za Jackiem Holderem, dzięki czemu Motor prowadził po 10 biegach 43:17.
Przełamanie Unii Leszno
Dopiero w jedenastym biegu Unia Leszno zasmakowała zwycięstwa. Ben Cook oraz Keynan Rew oszałamiająco wystartowali i przez większość wyścigu jechali na podwójnym prowadzeniu. Dopiero na ostatnim okrążeniu tego drugiego żużlowca zdołał wyprzedzić Dominik Kubera. Po tym zwycięstwie podopieczni Rafała Okoniewskiego poszli za ciosem i wygrali kolejne biegi. Nazar Parnicki oraz Damian Ratajczak także prowadzili 5:1, jednak polskiego juniora wyprzedził na drugim okrążeniu Jack Holder. W trzynastym biegu ponownie po starcie na prowadzenie wyjechała para gości, Grzegorz Zengota oraz Andrzej Lebiediew. Tym razem Byki utrzymały to do końca wyścigu, co przełożyło się na odrobienie 8 punktów w tej serii startów i wynik 48:30 dla gospodarzy. W biegach nominowanych nie doszło już do niesamowitych rozstrzygnięć. Najpierw Andrzej Lebiediew pewnie zwyciężył bieg czternasty i dowiózł remis dla Unii, z kolei później Bartosz Zmarzlik świetnie wystartował i prowadził przez cały wyścig. Ostatecznie Motor zwyciężył 55:35 nad Unią.
W ostatniej kolejce rundy zasadniczej Motor pojedzie w piątek do Wrocławia. Starcie na szczycie tabeli z Betard Spartą zapowiada się pasjonująco będzie dobrym wstępem do play-offów. Natomiast przed Unią Leszno w następną niedzielę mecz o życie z ebut.pl Stalą Gorzów. Leszczynianie zajmują bowiem ostatnie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi z punktem straty do Włókniarza Częstochowa oraz Falubazu Zielona Góra. Do utrzymania potrzebują zwycięstwa nad Stalą, a i to może nie wystarczyć do osiągnięcia tego celu.
Opublikuj komentarz