Warcaby czyli sport, który rozwija ogrom umiejętności, pozwala poznawać ludzi i zmniejsza ryzyko zachorowania na Alzheimera

Warcaby sport tak bardzo u nas popularny jako zabawa, na płaszczyźnie profesjonalnej jeszcze nie do końca odkryty. A jednak są ludzie dla których stał się pasją życia. Zapraszamy do lektury wywiadu z Damianem Reszką ; wielokrotnym Mistrzem Polski, prezesem Polskiego Związku Warcabów, autorem wielu materiałó edukacyjnych na temat tego pięknego sportu.



Foto: udostępnione przez naszego rozmówcę

Panie Damianie chyba śmiało można powiedzieć, że warcaby to Pana pasja życia; jest Pan nie tylko wielokrotnym Mistrzem Polski, influencerem, nagrywa Pan godziny wykładów, jest Pan Prezesem Polskiego Związku Warcabowego, może to banalne pytanie, ale co takiego ma w sobie ten sport, że można go aż tak pokochać?

Warcaby to sport, który jak Pan słusznie podkreślił bardzo dużo dał mi w życiu. Zacząłem w domu, z tatą, w wieku niespełna 4 lat. Po skończeniu 8. roku życia trafiłem do klubu, zagrałem w pierwszych turniejach. I tak już zostało. Mając 18 lat, jako najmłodszy w historii, zostałem po raz pierwszy mistrzem Polski. W trakcie kariery zawodniczej nie do końca zdawałem sobie sprawę z korzyści płynących z gry w warcaby. Teraz dobrze wiem, że dzięki warcabom od najmłodszych lat rozwijałem zdolności analityczne, strategiczne, pamięć, koncentrację, wyobraźnię, kreatywność, uczyłem się rozumieć emocje, znosić stres i porażki. Integrowałem się z rówieśnikami, poznawałem wspaniałych ludzi w kraju za granicą. Z kolei dzięki sukcesom sportowym poznawałem świat, odwiedziłem 20 krajów nim skończyłem 20 lat, nauczyłem się języków. W życiu zawodowym wyróżniałem się niestandardową pasją, która rekruterom musiała kojarzyć się z cechami przydatnymi w pracy, dzięki czemu każda moja aplikacja kończyła się zatrudnieniem. Dzisiaj łączę w warcabach wiele różnych funkcji: organizatora turniejów, działacza, trenera, zawodnika (sporadycznie, ale wciąż gram w turniejach) czy promotora. Dzięki temu zróżnicowaniu czuję nieskończoną świeżość w kreowaniu życia wokół swojej pasji. Pasji, której za to co mi dała, chcę się po prostu odwdzięczyć.

Chyba każdy z nas grał w warcaby w dzieciństwie. A na poziomie profesjonalnym na jakim Pan je uprawia, jak dużo czasu i poświęceń wymaga trening; i jak wygląda taki trening warcabisty tak w skrócie; czy tak jak w szachach trenowanie posunięć, analiza materiałów wideo, słuchanie zawodów z komentarzem, przede wszystkim sparingi? Czy może warcaby mają trochę inną specyfikę?

Usłyszałem ostatnio od narzeczonej ciekawostkę, że rozwiązywanie krzyżówek zmniejsza o 40% ryzyko zachorowania na Alzheimera. Chwilę potem dodała, że gra w warcaby to chyba o całe 100%. I ma pewnie (jak w wielu innych kwestiach rację. W marcu organizowałem i transmitowałem na kanale Warcaby Mistrzostwa Europy zawodników powyżej 50. roku życia. W przerwie, przechodząc przez pokój analiz w kierunku sali gry, zawołał mnie do warcabnicy jeden z uczestników, 80-letni Holender, Fred Ivens. Z pamięci, beż żadnego wsparcia i bez najmniejszej pomyłki, pokazał mi 4 kluczowe pozycje z rozegranych partii (w każdej stało po kilkanaście pionów każdego koloru) wraz z długimi wariantami możliwości, jakie miały miejsce, albo mogły mieć miejsce w jego potyczkach. Odnosząc tę historię do pytania – nasz mózg potrzebuje zróżnicowanych, wielopłaszczyznowych ćwiczeń, które dają mu warcaby, a z czego wiele osób może nie zdawać sobie sprawy. Gra w warcaby składa się z wielu elementów – taktyki (kombinacji, czyli natychmiastowego wykorzystywania zasad gry do odnoszenia korzyści), strategii (długofalowego planu rozmieszczania pionów po warcabnicy) czy obliczeń (rozbudowane na kilka, kilkanaście ruchów w przód gałęzie możliwości, które trzeba dokładnie sobie wyobrazić). Każdy z tych segmentów można trenować na kilka sposobów. Co więcej, każda pojedyncza partia to trzy fazy gry – debiut (rozpoczęcie), gra środkowa i końcówka. Każdą z faz różni sposób jej ćwiczenia, ponieważ im bliżej początku partii, tym ważniejsze jest przygotowanie teoretyczne, a im bliżej końca, na znaczeniu zyskuje precyzja kalkulacji. Trening odbywa się w oparciu o pracę z trenerem, książkami, materiałami video czy analizę partii własnych i potyczek mistrzów. Kluczem do sukcesu pozostaje jednak to, co w każdej dziedzinie – powtarzalność i systematyczność.

Foto: udostępnione przez naszego rozmówcę

Jak dużo osób uprawia profesjonalnie w naszym kraju ten piękny sport? Widzę, że są to liczby idące raczej w tysiące?

Rokrocznie w turniejach rejestrowanych przez Polski Związek Warcabowy [PZWarc] bierze udział co najmniej 3000 zawodników, przy czym liczba ta stale rośnie. Zdecydowana większość to jednak hobbyści, czasem pasjonaci. Najczęściej warcaby są dodatkiem, a nie sposobem na życie. Profesjonalnych warcabistów, czyli osoby żyjące z warcabów, można policzyć na palcach jednej ręki. Ale podobnie jest w wielu sportach. Spójrzmy na tenis. Zawodników żyjących z gry jest tak naprawdę niewielu. Nie przeszkadza to jednak masom na zarabianie z prowadzenia szkół, zajęć, treningów czy organizacji turniejów. A takich osób już bym trochę naliczył. Od 2021 roku wraz z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego i Mazowieckim Samorządowym Centrum Doskonalenia nauczycieli realizuję projekt „Warcaby w mazowieckiej szkole”. Do dziś przygotowaliśmy i zaopatrzyliśmy w sprzęt i materiały ponad 500 nauczycieli wychowania wczesnoszkolnego. Pedagodzy aktywnie działają, a nowy narybek płynie do warcabów. Wraz z nim zapotrzebowanie na wspomniane wyżej zajęcia.

Czy może Pan nam coś powiedzieć o sukcesach międzynarodowych polskich warcabów?

W temacie sukcesów Polska ma się czym pochwalić, szczególnie wynikami naszych pięknych pań. Na krajowym piedestale stoi arcymistrzyni Natalia Sadowska, dwukrotna mistrzyni świata z lat 2016 i 2018. Natalia została też czempionką globu w grze szybkiej w 2021 roku, a w 2022 zdominowała warcaby kobiece w Europie zdobywając potrójną koronę (tempo błyskawiczne, szybkie i klasyczne). Aktualną wicemistrzynią Europy jest z kolei Marta Bańkowska. Drużyna kobieca w składzie Natalia Sadowska, Arleta Kosobudzka i Katarzyna Stańczuk wywalczyła w 2021 r. drużynowe mistrzostwo świata, a Natalia z Arletą w czerwcu 2023 r. drużynowe mistrzostwo Europy. Nasze reprezentantki ponad 10-krotnie zwyciężały w turniejach zaliczanych do pucharu świata, a Natalia triumfowała w całym cyklu. Wystarczy powiedzieć, że do finałowego turnieju Mistrzostw Świata Kobiet 2023, który na przełomie września i października zostanie rozegrany na Karaibach, awansowały aż trzy nasze reprezentantki (Sadowska, Bańkowska, Stańczuk), a czwarta jest pierwszą rezerwową (Kosobudzka).
Oczywiście polskie sukcesy to nie tylko kobiety. W kategoriach młodzieżowych rozgrywane są turnieje rangi mistrzostw Europy i świata, z których nasza dzielna i pracowita młodzież co roku przywozi pęki medali.

Foto: udostępnione przez naszego rozmówcę

I na koniec pytanie; czy mógłby nam Pan przybliżyć największą gwiazdę światowych warcabów, czy jest w warcabach taki Magnus Carlsen?

Magnus Carlsen jest bez wątpienia ikoną naszych czasów, nie tylko szachową, ale myślę, że całej popkultury. W świecie warcabów ciężko byłoby mi wyróżnić do tego stopnia jednego zawodnika, przytoczę więc trzy nazwiska, a wszyscy to… Rosjanie. Geniuszem wielokrotnie nazywano Alexandra Georgieva, zdobywcę 10 tytułów mistrza świata. Przez lata łamał on utarte schematy świadomie wybierając gorsze pozycje, gdzie odchodząc od teorii, miażdżył wręcz swoich przeciwników niesłychaną kreatywnością. Jego przeciwieństwem był Alexey Chizhov, również 10-krotny czempion globu. Alexey zachwycał precyzją gry. Jego kolejne posunięcia sprawiały, że piony współdziałały niczym mechanizm szwajcarskiego zegara. Inny Rosjanin, Alexander Schwarzman, to z kolei ryzykant, którego od pierwszego ruchu interesuje jedynie ostra, często nieszablonowa gra. Trenerzy odradzają wzorować się na jego stylu, bo chyba tylko on potrafi tak grać. A dało mu to aż 5 tytułów mistrza. Po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie, FMJD (Światowa Federacja Warcabów) wykluczyła z międzynarodowych rozgrywek Rosję i Białoruś. Dziś z wymienionej trójki jedynie Schwarzman (od wielu lat zamieszkujący właśnie Ukrainę) jest aktywny reprezentując Izrael. Imponująca łączna liczba 25 tytułów najlepszych warcabistów świata to długie dekady dominacji wschodniej szkoły gry.


Wywiad przeprowadził Łukasz Kołtuniak

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL