Wątpię, że ktoś ma taki charakter jak ja” – Marcin Sasal po pokonaniu Lechii Gdańsk przez GKS Pogoń w Pucharze Polski. [Relacja]

 

Pogoń Grodzisk Mazowiecki wygrała z Lechią Gdańsk u siebie, a tym samym eliminując ją z rozgrywek. Grodziszczanie sprawili niespodziankę. Gdzie jest sufit tej drużyny – tego nie wie sam trener. Huczne świętowanie zwycięstwa? – kapitan odpowiada, że piłkarze Pogoni muszą trzymać dyscyplinę, a na imprezy przyjdzie czas po sezonie. Oto Pogoń Grodzisk Mazowiecki.

Piłkarze wychodzący na mecz
źródło: archiwum własne

Skład Lechii Gdańsk

Lechia Gdańsk wyszła na mecz rezerowowym składem. Z pierwszej jedenastki na mecz z Jagiellonią Białystok zostało tylko dwóch piłkarzy (Pila i Viunnyk). Biało-Zieloni zagrali w ustawieniu 4-2-3-1.

Drużyna Lechii Gdańsk przed meczem z Pogonią Grodzisk Mazowiecki
Źródło: archiwum własne

Ustawienie Pogoni Grodzisk Mazowiecki

GKS Pogoń zmieniła formację. Aby zagęścić czerwoną strefę trener Sasal postawił na ustawienie z dwoma napastnikami. Na ławce usiadł kapitan – Damian Jaroń oraz Jakub Lis, czyli dwie „dziesiątki” w klasycznej formacji Pogoni. Tym samym system z 3-4-2-1 zmienił się w 3-5-2. Marcin Sasal na konferencji po meczu z Olimpią Grudziądz powiedział, że w spotkaniu z Lechią Gdańsk zagra ofensywnie i rzeczywiście tak było.

Piłkarze Pogoni Grodzisk Mazowiecki przed meczem z Lechią Gdańsk
Źródło: archiwum własne

Pierwsza Połowa

Pierwszy kwadrans lepszy miała Lechia Gdańsk, lecz Grodziszczanie zaczęli przejmować inicjatywę. W 30’ minucie gry został podyktowany rzut karny dla Pogoni. Sarnavski jednak wyczuł intencje Kamila Odalaka.

W 34’ minucie Jakub Apolinarski miał szansę na gola, lecz kolejny raz bramkarz interweniował. Wiele szans w tym meczu zmarnował Odolak. Napastnik Pogoni nie jest ostatnio w dobre dyspozycji. Pogoń Grodzisk Mazowiecki dobrze znajdywała luki w defensywie Lechii. Goście mieli spore problemy z wahadłami Grodziszczan (Jakubem Apolinarskim i Nikodemem Niskim).

Piłkarze Pogoni Grodzisk Mazowiecki i Lechii Gdańsk przez pierwszą połową
Źródło: archiwum własne

Mecz niczym dreszczowiec, lecz finał szczęśliwy dla Pogoni

W drugiej połowie gra się otworzyła. Biało-zieloni zmienili ustawienie i w 50’ minucie zdobyli bramkę. Jednak grodziska Pogoń się nie załamała. Na placu gry pojawił się Damian Jaroń (kapitan). Marcin Sasal zdecydował, że przez jego dojrzały wiek da drużynie więcej wchodząc z ławki w tym meczu. Mentalność tej ekipy jest niesamowita, ponieważ Grodziszczanie do ostatnich minut próbowali zdobyć gola. Lechici cofnęli się głęboko. Aby powstrzymać piłkarzy gospodarzy dopuszczali się fauli. Całą końcówkę grali długą piłką, a bramkarz grał na czas. Taka postawa nie przystoi zespołowi z Ekstraklasy. Zemściło się to na piłkarzach Szymona Grabowskiego, ponieważ w przedostatniej akcji meczu niczym Daniel Van Buyten w polu karnym odnalazł się stoper Pogoni – Karol Noiszewski. To był jego mecz. Po tym golu cały stadion wybuchł z euforii. Na „M4” nigdy nie było takiej atmosfery. Kibice zaczęli jeszcze głośniej dopingować drużynę. Zyskali jeszcze więcej wiary piłkarze Pogoni, lecz na sektorze gości słychać było ciszę. Ta bramka podłamała kibiców jak i piłkarzy z Gdańska.

Piłkarze Pogoni Grodzisk Mazowiecki przed rzutami karnymi
Źródło: archiwum własne

W piątej minucie dogrywki po strzale Apolinarskiego piłka obiła poprzeczkę i słupek Biało-Zielonych, lecz nie znalazła się w bramce. Dobrą szansę na objęcie prowadzenia przez drużynę gości miał Rifet Kapic, lecz uderzenie bramkarza fenomenalnie obronił Dmytro Sydorenko, który tego popołudnia był bohaterem Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Przyszła pora na dramatyczną serię „jedenastek”.

W rzutach karnych okazała się lepsza Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Cały stadion w euforii. Historyczny sukces klubu.

Konferencja prasowa

Na konferencji pomeczowej łatwo nie miał trener Lechii Gdańsk. Szymon Grabowski musiał się mierzyć się z niełatwą serią pytań. Dziennikarze zarzucali trenerowi lekceważenie przeciwnika i przesadną rotację składem. Trener Grabowski odpowiedział, że przygotowania na mecz z Pogonią wyglądały tak jak na każdy mecz w lidze i że jego piłkarze mieli szacunek do ekipy Marcina Sasala. „Chcę przeprosić kibiców, którzy trzymali za nas kciuki, bo był to najsłabszy występ pod moim dowodzeniem. Wstydliwa porażka”.

Szkoleniowiec Lechii Gdańsk na konferencji prasowej po meczu
Źródło: archiwum własne

Marcin Sasal powiedział na konferencji, że jego zespół w kolejnej rundzie chce trafić na rywala jak np. Legia czy Lech Poznań. Trener Sasal na pytanie o reakcję ludzi związanych z MZPN na ostatnich sukcesy powiedział: „Ci, którzy mnie zawiedli nie złożyli mi żadnych gratulacji, więc może będę musiał im udowadniać to dalej. Może odpiszą na 5 pism, może na maile, ale wątpię, że ktoś ma taki charakter jak ja”. Pogoń jest skupiona na kolejnym meczu ligowym, a trener na konferencji dał do zrozumienia, że jest człowiekiem twardo stąpającym po ziemi i cierpliwie dążącym do celu.

Piłkarze GKS Pogoni po meczu z Lechią Gdańsk
Źródło: archiwum własne

Lechia ma arcytrudne zadanie. Z obecną kadrą o utrzymanie będzie ciężko. Do Gdańska drużyna i kibice wracają w ponurych nastrojach. Lechia Gdańsk musi się zmierzyć z Widzewem Łódź, a o zwycięstwo przy takich maralach nie będzie łatwo.

GKS Pogoń jest natomiast drużyną inną. W Grodzisku ostatnimi czasy zrobiła się na nią moda. Pogoń Grodzisk Mazowiecki wygrywa zasłużenie, a filozofia gry polskimi piłkarzami wygrała z opieraniem kadry na piłkarzach zagranicznych. Grodziszczanie zmierzą się na wyjeździe z Rekordem Bielsko-Biała i muszą gonić w lidze Polonię Bytom.  

O Pogoni Grodzisk Mazowiecki na naszej stronie można poczytać tutaj: https://prostozautu.pl/pogon-grodzisk-mazowiecki-liderem-ii-ligi-jak-do-tego-doszlo/

Źródło grafiki tytułowej: TVP Sport

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL