Wielka Zaksa! Wielkie widowisko w Turynie!
Zaksa po raz trzeci z rzędu wygrywa Ligę Mistrzów. Drużyna z Kędzierzyna-Koźla pokonała po pięciosetowym meczu drugiego polskiego finalistę tego turnieju – Jastrzębski Węgiel.
W sobotni wieczór odbył się jeden z najważniejszych meczów klubowej siatkówki w roku kalendarzowym. W Turynie, w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów spotkały się dwie polskie drużyny: Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębski Węgiel. Po nieudanym dla Zaksy finale Plus Ligi (w którym w trzech meczach ugrali raptem jednego seta) zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla mieli nadzieję na rewanż.
I rzeczywiście, już pierwszy set, zakończony grą na przewagi i ostatecznie zwycięstwem Jastrzębia 26:28 pokazał, że mistrz Polski nie będzie miał łatwej przeprawy. W drugim secie się to potwierdziło, gdyż Zaksa wygrała go 25:22, a set trzeci był już prawdziwym popisem zawodników z Kędzierzyna. Wygrali go bowiem oddając przeciwnikowi tylko 14 punktów.
Jastrzębie zdołało się jednak zmobilizować i powalczyć w czwartym secie, doprowadzić do gry na przewagi, obronić trzy piłki meczowe (w tym jedną, dzięki wspaniałej obronie Jakuba Popiwczaka) i zamknąć seta wynikiem 28:30.
W tie-breaku górą byli już jednak zawodnicy Zaksy. Od początku utrzymywali dwu-trzy punktową przewagę i zakończyli decydujący set wynikiem 15:12. Statuetkę MVP dostał zaś zawodnik, który swoim atakiem zdobył punkt mistrzowski, a więc amerykański środkowy drużyny z Kędzierzyna – David Smith.
Zaksa obroniła więc tytuł i, mimo nie najlepszego sezonu, z bolesną przegraną w finale Plus Ligi, kończy tegoroczne zmagania klubowe w wielkim stylu.
My możemy się dodatkowo cieszyć, na jak wysokim poziomie jest polska siatkówka klubowa, gdy oglądamy dwie polskie drużyny w finale Ligi Mistrzów.
Liczymy też, że podobną formę Polaków zobaczymy i w zbliżających się rozgrywkach reprezentacyjnych. Trzon naszej reprezentacji będą bowiem stanowić m.in. zawodnicy z Zaksy i Jastrzębia. W czerwcu i lipcu nasza reprezentacja weźmie udział w Lidze Narodów, a na przełomie sierpnia i września w Mistrzostwach Europy.
Maciej Ignaciuk
Opublikuj komentarz