Wisła-Warta ; mecz na wodzie, Wembley dla Warty

Powróci Wisełka do Ekstraklasy?

Wisła- Warta 0:1. Gol dla drużyny trenera Klepczarka w doliczonym czasie pierwszej połowy po rzucie karnym. 22 niecelne strzały Wisły i pytanie ; czy Puchar (i puchary) nie były dla drużyny trenera Moskala pocałunkiem śmierci?

Wisła- Warta
Wisła- Llapi zdjęcie własne

Jak przebiegał mecz?

Przede wszystkim wszyscy z niepokojem śledzimy doniesienia pogodowe. W Krakowie „na poważnie” zaczęło padać około 19tej. W drugiej połowie mecz Wisła- Warta po części był już meczem „na wodzie”. Zresztą to jakby ironia losu że oba drużyny mają nazwy od polskich rzek. Wisła chciała rozstrzygnąć to spotkanie w pierwszej połowie. I była blisko zobaczyliśmy jednak prawdziwy festiwal zmarnowanych szans.

Bolesny festiwal

5 minuta- strzela James Igbakeme, aż zatrzęsła się poprzeczka.

13 minuta- strzał Rodado z ostrego kąta

37 minuta- kolejna poprzeczka tym razem Oliwiera Sukiennickiego

43 minuta- gracze Wisły domagają się karnego po rzekomym faulu Żurawskiego na Igbakeme

44 minuta- kolejna dobra sytuacja Sukiennickiego

67 minuta- z idealnie wyłożonej piłki tylko w boczną siatkę trafia Biedrzycki

Jak Warta to wygrała?

Teoretycznie wydaje się niemożliwe, że Warta wygrała to spotkanie. Drużyna z Poznania była całkowiecie stłamszona w pierwszej połowie. Jednak już w drugiej części zobaczyliśmy zespół, który w drugim meczu pod wodzą trenera Piotra Klepczarka zagrał nieco podobnie jak za kadencji Dawida Szulczka, czyli stosował „aktywną obronę”, odpychał rywala od bramki, próbował rozgrywać, sam konstruował akcje zaczepne.

Wcześniej w 45 minucie padła bramka dla Warty, zagranie ręką nastąpiło prz próbie zablokowania strzału Szeligi i o ile sama ręka Carbo była ewidenta, to sprawdzano na VAR czy Szeliga nie był na spalonym. Ostatecznie karny został podyktowany, a pewnie na bramkę zamienił go Michalski, pokonując Chickana.

Sam Michalski mógł zdobyć po przerwie drugą bramkę, choć akurat ta sytuacja „to wybryk natury” i obrazek w meczu Wisła- Warta jak remake Frankfurt 1974, piłka zatrzymała się na mokrej murawie, a Kacper z ostrego kąta próbował ją posłać na pustą bramkę.

Wisła- Warta czyli Moskal vs Klepczarek

W poprzednich meczach Warta była najgorzej grającą na wyjazdach drużyną w Lidze. Moim zdaniem wynikało to z faktu, że o ile należy docenić poprzedniego trenera Piotra Jacka za podjęcie się szlachetnej misji ratowania znajdującego się  w tarapatach, także finansowo- organizacyjnych klubu, zabrakło wykonawców do preferowanej przez niego ofensywnej gry z wahadłowymi. Trener Klepczarek zapowiedział więcej gry w wypychaniu i aktywnej obronie, i taką ekipę z Poznania oglądaliśmy po przerwie.

Tymczasem trener Moskal jest zwolennikiem hiszpańskiego modelu ; gry pięknej i efektownej. Podobnie jak w meczu z Kotwicą oglądaliśmy Wisłę momentami przekombinowującą, próbującą ; wjechać z piłką do bramki rywala. Wyniki muszą przyjść jak najszybciej, bo na procentowanie pucharowego doświadczenia, zbieranie owoców, mozolną pracę u podstaw nie ma czasu, tu cel był przez ostatnie 2 lata ten sam. I był to cel niezrealizowany ; awans do Ekstraklasy. W tym roku presja jest nawet większa

Wisła- Warta ; czyli dla Wisły idzie powódź nie tylko pogodowa.

Od momentu zdobycie Pucharu Polski Krakowianie wygrali w Lidze jeden mecz ; 3:1 z Ruchem. W tym czasie dwa razy ograli Llapi, po razie Spartak Trnava i Cercle Brugge. Czy to przypadek? Wybryk natury? Trzeba zrozumieć że między czołowymi drużynami w Europie ; nawet  z dwóch czy trzech najwyższych poziomów rozgrywkowych nie ma rażącej różnicy w poziomach. Wszyscy wykonują te sama ćwiczenia, trenują podobnie, mają podobne zalecenia co do odżywania. Różnica tkwi w intensywności i powtarzalności. Ta różnica może być zniwelowana w pojedynczych meczach ; tak jak robiła to Wisła w Pucharze Polski i Lidze Konferencji. Jednak tego typu mecze oznaczają dla słabszego teoretycznie klubu ogromny wysiłek ; który potem odbija się na bieżących rozgrywkach ; w przypadku Wisły 1 Lidze. Dlatego trzeba zgodzić się z komentarzem, który niedawno pojawił się na forum Wisły, który brzmiał mniej więcej tak :”nie jesteśmy w tym miejscu, by odpuszcać Ligę i myśleć, tak jak w 2003 roku o rewanżu z Lazio, puchary są fajne, ale nawet nie chcę myśleć, jak one odbiją się na zespole późną jesienią, będziemy grali juniorami, bo większość składu będzie kontuzjowana, trzeba myśleć o celu podstawowym, czyli awansie”. Nic dodać nic ująć. A o problemach Wisły pisaliśmy tutaj.

https://prostozautu.pl/wisla-z-pucharem-a-bez-awansu-nic-nie-jest-niemozliwe/

https://prostozautu.pl/czas-na-2-runde-eliminacji-ligi-europy-czy-wisla-mimo-gry-na-zapleczu-wykorzysta-okazje-do-gry-w-europie-zapowiedz-meczu-wisla-krakow-rapid-wieden/

https://prostozautu.pl/rapid-wieden-wisla-krakow/

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL