Witamy w Vegas! Nowa lokalizacja na mapie F1
Las Vegas to nowy tor w kalendarzu F1. Miasto to gościło już jednak zawody królowej sportów motorowych. Jej prawdziwe legendy, jak chociażby Alain Prost, Nigel Mansell czy Nelson Piquet miały okazję ścigać się tutaj dwukrotnie – w latach 1981 i 1982. Wtedy jednak areną zawodów był tor Caesars Palace.
Teraz zaś zawodnicy jeździć będą bezpośrednio po ulicach Las Vegas. Liczący 17 zakrętów tor jest jedną wielką niewiadomą, na której rozpracowanie kierowcy będą mieli 3 sesje treningowe. Na nitce toru znajduje się wiele prostych, 2 strefy DRS, a najdogodniejsze okazje do wyprzedzania to najpewniej zakręty nr 5 i 14.
Zespoły już od dawna spoglądały z niecierpliwością w kierunku tego weekendu wyścigowego. Niektóre bolidy pojawią się na ulicach światowej stolicy hazardu w specjalnych malowaniach, a także z dodatkowymi sponsorami, tak jak Red Bull i firma Pokerstars, która chyba nie ma lepszego miejsca do reklamy niż Vegas. Dodatkowo zmienione malowania przywiozą Mclaren, Williams, Alpine i Ferrari.
Dla kierowców jazda po ulicach Las Vegas może być sporym wyzwaniem. Nowy tor, stosunkowo niskie temperatury powodujące problemy z dogrzaniem opon, a także cała otoczka związana z tym wyścigiem. Niemniej faworyt do zwycięstwa jest wyraźny – Max Verstappen. Holender każdą kolejną wygraną udowadnia, że tegoroczny tytuł mistrza świata nie trafił do niego przypadkowo. Wśród kierowców, którzy powalczą o miejsca za plecami Verstappena, na pewno należy wymienić Sergio Pereza, duet Ferrari – Leclerca i Sainza, Lando Norrisa oraz wracającego do formy Fernando Alonso.
Wyścig w Las Vegas jest dla wszystkich zagadką, co tylko zwiększa napięcie i oczekiwanie wśród kibiców. Dlatego mimo dantejskich dla europejczyków porannych godzin rozgrywania sesji, warto nastawić budzik i doświadczyć tych wszystkich zagwarantowanych przez Formułę 1 emocji.
Opublikuj komentarz