Wojciech Szczęsny odpadł z Ligi Europy, ale zaliczył fantastyczny mecz. Jest „nagroda pocieszenia”.
Wojciech Szczęsny wraz z Juventusem rozgrywał wczoraj rewanżowe spotkanie półfinału Ligi Europy. Polak spisał się bardzo dobrze, jednak ostatecznie odpadł z rozgrywek.
Juventus w składzie ze Szczęsnym i Milikiem mierzył się wczoraj z Sevillą w ramach rewanżowego meczu półfinału Ligi Europy. Przed turyńczykami stało nie lada wyzwanie, aby pokonać Sevillę, tegoroczną rewelację zagrywek. W pierwszym składzie na na to starcie wyszedł Wojciech Szczęsny, natomiast Arkadiusz Milik oglądał spotkanie z poziomu ławki do 106 minuty.
Przebieg
Pierwszy mecz obu drużyn miał miejsce w Turynie. Żadna z ekip nie wypracowała sobie zaliczki, co przełożyło się w otwarte starcie na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán. Pierwsi na prowadzenie wyszli goście, za sprawą Dusana Vlahovicia w 65 minucie spotkania. Odpowiedź Sevilli nadeszła szybko, a więc 6 minut później. Tym razem Wojciecha Szczęsnego pokonał Suso. Pomimo zdecydowanej dominacji gospodarzy, tempo meczu jeszcze wzrosło. Juve dramatycznie odpierało ataki, a fakt że Juventus znalazł się w dogrywce, można przypisać fantastycznemu między słupkami Starej Damy, Wojciechowi Szczęsnemu. Gdy nadszedł czas dogrywki, Juventus bezskutecznie starał się przejąć inicjatywę. Wtedy naszedł cios nr. 2. W 95 minucie, Szczęsny po strzale Erica Lameli skapitulował po raz drugi. Strata bramki lekko rozbudziła włoska drużynę , która ku uciesze kibiców zaczęła konstruować groźniejsze akcje. To jednak nie pomogło i pomimo dodatkowych 9 minut gry w przewadze, przez czerwoną kartkę dla Acuñi, Juve wciąż bezradnie obijało Sevillę. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla gospodarzy, a na wyróżnienie zasługuje nasz rodak, Wojciech Szczęsny, który po doskonałym występie został wyróżniony w półfinałowej najnowszej jedenastce Ligi Europy. Polak w drugim meczu przeciwko Sevilli zanotował 9 interwencji z czego 5 w samym polu karnym.
Michał Barański
Opublikuj komentarz