Wrocławskiej dominacji ciąg dalszy. Sparta wygrywa u siebie ze Stalą.

Na nic fenomenalna jazda Thomsena. Na nic solidna postawa Woźniaka i Vaculika. Trzech zawodników, w tym tylko jeden jadący naprawdę dobrze, to zdecydowanie za mało, aby pokonać Spartę. Wrocławska drużyna jest w tym sezonie jak hydra. Gdy Tai Woffinden zawodzi, a Piotr Pawlicki pomimo ostrej jazdy nie jest w stanie przywieźć więcej niż sześć punktów z bonusem, to ten ciężar na swoje barki bierze Bartłomiej Kowalskim. Junior wrocławskiej ekipy już w spotkaniach z Apatorem i Włókniarzem dawał kibicom z Dolnego Śląska powody do radości. A teraz zdobywając osiem oczek z bonusem i mocno, choć ostatecznie bezowocnie, walcząc w czternastym biegu, potwierdził, iż jest ważnym ogniwem swojego zespołu. To bardzo dobra wiadomość dla pretendujących do złota Wrocławian, gdyż jak wiadomo bez silnych juniorów ani rusz w walce o Mistrzostwo Polski.

Za największego showmana meczu spokojnie można uznać Andersa Thomsena. Przy nim trudno mówić o nudzie. Najciekawiej było chyba w wyścigu siódmy, w którym to Duńczyk stoczył niesamowity pojedynek z Bewleyem. Mijali się pare razy. Na szczycie łuku ostatniego okrążenia wydawało się, że to Brytyjczyk będzie górą. Jednak zakładający się na Bewleya Thomsen nie ustępował i w końcu, po męskiej jeździe bark w bark, zdołał minąć go po zewnętrznej pod samą bandą na wyjściu z łuku.

Jeśli chodzi o resztę zespołu gości, to kibiców z Gorzowa może martwić postawa Wiktora Jasińskiego i Oskara Fajfera. Nie błyszczeli również juniorzy. Mimo to jak na mecz na torze faworytów rozgrywek, Stal pojechała naprawdę nieźle. W pierwszej serii prowadzili, a potem przez większość meczu nie pozwalali gospodarzom uciec bardziej niż na dystans sześciu punktów. Sparcie udało się to dopiero w ostatnim wyścigu.

Sparta Wrocław vs Stal Gorzów 49:41

Antonik

Foto:
WTS Sparta Wrocław / Facebook

 

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL