Z Ekstraklasy na Euro. Nasi stranieri w Mistrzostwach Europy

Foto : Profil UEFA na X

Za 9 dni rozpoczną się siedemnaste Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Czempionat odbędzie się w Niemczech, a wystąpią na nim 24 zespoły. Taka formuła obowiązuje od 2016 roku i zdecydowanie nie jest to przypadek, że zbiegło się to z pierwszym powołaniem zagranicznego piłkarza z Ekstraklasy na mistrzostwa Europy.

W szerokich kadrach na tegoroczny turniej znalazły się miejsca na piłkarzy z polskiej ligi.
Michał Probierz powołał Tarasa Romańczuka, Kamila Grosickiego oraz Bartosza Salamona.
Miha Blazić, Luka Zahović i Erik Janża zdobyli zaufanie trenera reprezentacji Słowenii.
Racovitan i Sorescu prawdopodobnie będą reprezentować Rumunię, a Nika Kvekveskiri oraz Otar Kakabadze zadebiutują z Gruzją na dużym turnieju.
W tym artykule skupimy się na przeszłości. Na piłkarzach zza granicy, którzy grając w Ekstraklasie zapracowali sobie na powołanie na turniej u swoich selekcjonerów. Jak sobie radzili w naszej lidze, jaki był ich udział w Euro i co się z nimi teraz dzieje.
Popularne określenie „szrot” na obcokrajowca niekoniecznie radzącego sobie na polskich boiskach staje się terminem niemal oficjalnym i ma to swoją genezę i uzasadnienie. Skauting w Polsce dopiero w ostatnich latach nabiera jakichś logicznych kształtów, a Ekstraklasa mimo swoich ograniczeń potrafi stać się trampoliną dla przyjezdnych zawodników, incydentalnie też szlifować ich umiejętności do poziomu międzynarodowego.
Selekcjonerzy wysyłając listy powołań na wielkie turnieje nie zaczynają od polskich adresów, ale od Euro 2016 na nich przynajmniej kończą.

Kogo zabierali trenerzy zagranicznych reprezentacji z Ekstraklasy na Mistrzostwa Europy?

1.Tomas Pekhart
Zaczynamy od czeskiego wieżowca z racji faktu, że wciąż jest zawodnikiem Legii Warszawa.
Król strzelców naszej ligi z sezonu 2020/2021 został powołany przez Jaroslava Silhavego na Euro 2020, które odbyły się po kapitalnym w wykonaniu napastnika sezonie. Sam turniej już w wykonaniu Pekharta tak kapitalny nie był. Czesi dotarli, co prawda do ćwierćfinału grając atrakcyjną piłkę, ale udział piłkarza ”Wojskowych” był co najwyżej marginalny. Zaliczył jedynie 15 minut w przegranym 0;1 grupowym meczu z Anglią zmieniając późniejszego najlepszego snajpera mistrzostw- Patricka Shicka.

Ciekawostką jest fakt, że napastnik grał już na Euro 2012 jako zawodnik FC Nurnberg. Wystąpił nawet w meczu z Polską zmieniając Milana Barosa w 91 minucie, a nawet zdążył dostać żółtą kartkę za niesportowe zachowanie.

  1. Dusan Kuciak
    Niemałym zaskoczeniem był medyczny transfer słowackiego bramkarza do Rakowa w kwietniu bieżącego roku. Zeszłosezonowe perypetie Kuciaka zwieńczone spadkiem z Ekstraklasy grzebały już dobrą markę, jaką sobie wyrobił w Polsce, ale przy kontuzji Kovacevicia i słabej formie Bieszczada zdecydowano się na taki ruch. 39- latek to rekordzista pod względem występów w polskiej lidze spośród obcokrajowców. W barwach Legii, Lechii i Rakowa wystąpił w 328 meczach Ekstraklasy.
    Dobrą formę zauważył selekcjoner kadry Słowacji Stefan Tarković i powołał bramkarza na Euro 2020. Kuciak na turnieju nie zagrał, pewniakiem między słupkami był Martin Dubravka z Newcastle United, który w meczu z Hiszpanią popisał się trafieniem samobójczym. Słowacy nie wyszli z grupy, wygrali tylko jeden mecz notabene z Polską solidarnie z sąsiadami meldując się na urlopach po trzecim spotkaniu.

Ciekawostka- Dusan Kuciak w 2010 roku znalazł się w kadrze Słowaków na mundial w RPA, a 4 lata wcześniej zadebiutował u dobrze znanego w Polsce Jana Kociana.

  1. Lubomir Satka
    Skoro już wspomnieliśmy o feralnym starciu Polski ze Słowacją na Euro 2020 warto przejść do zawodnika, który w tym meczu zagrał. Lubomir Satka, ówczesny zawodnik Lecha Poznań tworzył duet środkowych obrońców z największą gwiazdą słowackiej piłki Milanem Skriniarem raz po raz neutralizując ataki biało- czerwonych głównie wybijając dośrodkowania, które miały być sposobem na ofensywę Paulo Sousy. Wprawdzie Słowacy pożegnali się z turniejem po fazie grupowej, ale Satka we wszystkich spotkaniach zagrał pełne 90 minut. Obecnie jest zawodnikiem tureckiego Samsunsporu, a za ciekawostkę uznamy jego związek z popularną w swoim kraju artystką Aless Capparelli.
  2. Ondrej Duda
    Kończąc słowacki wątek artykułu nie wolno pominąć Ondreja Dudy. Zawodnik Hellasu także brał udział w poskromieniu reprezentacji Polski w Petersburgu, ale był wówczas zawodnikiem Norwich.
    Na tapet bierzemy Mistrzostwa Europy w 2016 roku.
    Świeżo upieczony mistrz i zdobywca Pucharu Polski z Legią Warszawa został powołany na francuski czepmpionat.
    Słowacy w grupie mierzyli się z Walią, Rosją i Anglią. Pomocnik meldował się na placu z każdym z tych rywali. Zdobył nawet gola w przegranym meczu z Walijczykami. Drużyna Jana Kozaka zdołała jednak pokonać Rosjan i zremisować z synami Albionu, co dało im awans do 1/8 finału z 3 miejsca. Tam jednak trafili na Niemców, którym ulegli 0:3 stanowiąc tło dla przeciwników, a był to jedyny mecz kadry Słowacji, w którym Duda nie zagrał. Po turnieju wrócił do Warszawy, rozegrał jeszcze dwa mecze w Legii, po czym przeniósł się do Herthy Berlin.

Ciekawostka: Ondrej Duda zagrał w kadrze 71 razy, dla skali- więcej niż Łukasz Piszczek czy Artur Boruc.

  1. Nemanja Nikolics
    Ze Słowacji przenosimy się do kadry Węgier, do innego króla strzelców Ekstraklasy z Legii Warszawa. Nemanja Nikolics podobnie jak Duda w sezonie 2015/ 2016 zdobył dublet i sięgnął po koronę najlepszego snajpera ligi. „Niko” zdobył wówczas 28 goli stając się absolutną gwiazdą Ekstraklasy.
    Powołanie na Mistrzostwa Europy we Francji można zatem uznać za coś oczywistego.
    „Madziarzy” zagrali w grupie F z Portugalią, Islandią i Austrią. Kuriozalnie zdobywając 5 punktów wygrali tę grupę a udział w tym miał właśnie Nikolics, który mocnym dośrodkowaniem sprowokował gola samobójczego w zremisowanym spotkaniu z Islandią. W meczach z innym grupowymi rywalami nie dostał szansy. Węgrzy w 1/8 finału trafili na Belgów, a ci zlali ich 4:0 gasząc tlącą się iskierkę nadziei na sukces. 15 minut w tym meczu zaliczył snajper Legii.
    Nemanja grał jeszcze na Euro 2020, gdzie uzbierał łącznie 66 minut w arcytrudnej grupie z Portugalią, Francją i Niemcami, ale już jako zawodnik Fehervar.

Ciekawostka: 28 goli w Ekstraklasie w sezonie 2015/ 2016 to najlepszy wynik króla strzelców w XXI wieku, żeby znaleźć skuteczniejszego snajper ligi w pojedynczym sezonie należy cofnąć się do rozgrywek 1995/ 1996 i 29 trafień Marka Koniarka dla Widzewa Łódź.

  1. Gergo Lovrencsics
    Były Lechita to kolejny Węgier, który zaszczycił swoją obecnością zarówno mistrzostwa w 2016, jak i w 2020 roku. Znany z dobrego dośrodkowania pomocnik pojechał do Francji, jako zawodnik „Kolejorza.” Lovrencsics podobnie jak Nikolics nie dostał szansy od razu. Na Euro zadebiutował w zremisowanym 3:3 meczu z Portugalią, a na murawie przebywał 83 minuty i swoją szybkością oraz zadziornością dał się we znaki rywalom. W 1/8 finału zagrał od dechy do dechy, ale jak wspomnieliśmy nie był to udany mecz „Madziarów.”
    W kolejnym turnieju o mistrzostwo „Starego Kontynentu” zagrał w 3 meczach jako zawodnik Ferencvarosu.

Ciekawostka: Lovrensics w debiutanckim meczu w Lechu z kazachskim Żetysem Tałdykogran strzelił bramkę i zaliczył asystę, w swoim debiucie w Ekstraklasie także strzelił gola, a dołożył do tego 2 asysty z Ruchem Chorzów.

  1. Tamas Kadar
    Urodzony w 1990 roku obrońca przez 2 lata reprezentował podobnie jak poprzednik Lecha Poznań.
    Dobre występy w klubie i kwalifikacja kadry Węgier zaowocowały powołaniem lewonożnego piłkarza na Mistrzostwa Europy w 2016 roku. Kadar opuścił jedynie zremisowany mecz z Portugalią w pozostałych grając od pierwszego do ostatniego gwizdka jako lewy obrońca. W 2017 roku odszedł do Dynama Kijów, w którym występował do 2020 roku. Obecnie gra w MTK Budapeszt.

Ciekawostka: Tamas Kadar to prawdziwy obieżyświat. Może nie z tych rekordzistów, ale w swojej karierze występował w Polsce, Węgrzech, Holandii, Anglii, Chinach oraz na Ukrainie.

  1. Richard Guzmics
    Ostatnim z Węgrów w artykule jest Richard Guzmics. W latach 2014-2017 piłkarz Wisły Kraków pojechał na Euro 2016 wcale nie jako gwiazda ligi. Być może nie był w top 5 stoperów Ekstraklasy, a mimo to właśnie mierzący 190 cm obrońca rozegrał komplet minut w kadrze Węgier. Trener Bernd Storck wyraźnie widział w nim potencjał i to zawodnik „Białej Gwiazdy” był ostoją węgierskiej defensywy.W 2019 ze Slovanem Bratysława zdobył mistrzostwo Słowacji.

Ciekawostka: Richard Guzmics płynnie mówi w języku polskim, co nie jest standardem wśród obcokrajowców, którzy w naszej lidze spędzili 3 lata.

  1. Josip Juranović
    Brązowy medalista ostatniego mundialu, srebrny medalista Ligi Narodów z 2023 roku. Najbardziej utytułowany na płaszczyźnie reprezentacyjnej piłkarz, któremu Ekstraklasa posłużyła jako kolejny szczebel w karierze. Na Euro 2020 pojechał prezentując się ze świetnej strony w barwach Legii Warszawa czyniąc z prawej flanki własne królestwo na polskich boiskach.
    Nie umknęło to uwadze Zlatko Dalicia, więc ten zabrał wahadłowego na turniej, a ten nie spękał na robocie w towarzystwie Modricia, Perisicia, czy Gvardiola.
    Juranović zagrał tylko w dwóch meczach. Wygranym ze Szkocją 3:1 w grupie oraz kapitalnym, ale i przegranym 3:5 spotkaniu 1/8 finału z Hiszpanią. Dobry sezon w Polsce plus występy na arenie międzynarodowej skłoniły słynny Celtic do wyłożenia 3 milionów euro za chorwackiego piłkarza. Po dwóch latach Josip wylądował w Unionie Berlin, z którym w jednym sezonie grał w Lidze Mistrzów i do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie w niemieckiej elicie.

Ciekawostka: Josip Juranović to jedyny zawodnik w tym rankingu, który znalazł się w kadrze swojej reprezentacji na Euro 2024.

  1. Robert Ivanov
    Ostatni w tym zestawieniu to reprezentant Finlandii. Ile znaczy solidność… Ivanov to niezbyt przebojowo grający piłkarz, którego trafnie określa frazes „nie schodzi poniżej pewnego poziomu.”
    Podobnie jak do tegorocznej wiosny Warta Poznań, bo to na jej adres przyszło powołanie na Euro 2020 dla blondwłosego obrońcy. Ten zagrał w kadrze 29 spotkań, ale żadnego na dużym turnieju. Rozgrywany w 2021 roku zaczął się dla Finów bardzo dobrze. Pokonali rewelacyjną reprezentację Danii 1:0. Następnie przyszły dwie porażki z Rosją i Belgią, która wygrała wszystkie starcia grupowe. Finlandia zdobyła tyle samo punktów, co Rosja i Dania, ale w małej tabeli dało jej to jedynie 3 miejsce z bilansem niedającym kwalifikacji do 1/8 finału.

W trakcie przygotowań do dwóch turniejów Mistrzostw Europy selekcjonerzy zagranicznych reprezentacji przygotowali 10 miejsc dla zawodników z Ekstraklasy. Wcześniej żaden nie kierował oczu na polską ligę, a w tym roku na jednym turnieju może być ich aż siedmiu. Rozwojowa sprawa dla naszej ligi i dobra wizytówka w kategorii rozwój skautingu i poziomu pracy dyrektorów sportowych w Ekstraklasie.

Foto: Oficjalny profil reprezentacji Węgier na X

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL