Za nami zmagania w ramach IV rundy singla na Wimbledonie.

W niedzielę i poniedziałek odbyły się dwa spotkania z udziałem polskich tenisistów. Oba trwały ponad 3 godziny, ale zapewniły kibicom wiele emocji.

Iga Świątek zrobiła to, czego nie była w stanie Magda Linette, czyli pokonała Belindę Bencic. Nie była to jednak bezproblemowa wygrana, ponieważ mecz zakończył się wynikiem 6:7 7:6 6:3, a trwał aż 3 godziny i 4 minuty. Był to najdłuższy mecz Świątek od październikowego finału turnieju w Ostrawie, gdzie przegrała po 3 godzinach i 18 minutach gry z Barborą Krejcikovą. Pierwszy set prawie do końca był wyrównany, ale tuż przed tie-breakiem Polkę poniosły emocje, przez co przegrała seta. Na niepowodzenie odpowiedziała w najlepszy sposób, gdyż kolejnego seta zaczęła od przełamania. Nie oznaczało to łatwej wygranej seta, bo najpierw straciła przewagę przełamania, a potem musiała bronić dwóch piłek meczowych. Finalnie Świątek wygrała drugiego, a następnie trzeciego seta. W ćwierćfinale zmierzy się we wtorek z Ukrainką Eliną Switoliną. Tego dnia będziemy też obchodzić 80 rocznicę Krwawej Niedzieli, czyli dnia najliczniejszych ludobójstw rzezi wołyńskiej. Z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło w czasie tej rzezi ok. 50 tysięcy Polaków zamieszkujących Wołyń i inne tereny zachodniej Ukrainy.

Foto: si.robi, CC BY-SA 2.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0>, via Wikimedia Commons

Niestety losu Igi nie podzielił Hubert Hurkacz, który odpadł z Wimbledonu po porażce z Novakiem Djokoviciem 6:7 6:7 7:5 4:6. Z drugiej strony, trzeba docenić Polaka za jego rewelacyjną postawę w tym spotkaniu. Przez zdecydowaną większość spotkania grał na poziomie legendy tenisa i tylko pojedyncze błędy pozbawiły go wygranej. Pierwsze dwa sety były rozegrane w niedzielny wieczór i w obu doszło do tie-breaków, ponieważ obaj tenisiści pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe. W kluczowych momentach zabrakło skuteczności po stronie Hurkacza i ostatecznie przegrał oba tie-breaki wynikiem 6:8. Do gry powrócono w poniedziałkowe popołudnie i od początku widać było sporą zmianę w grze Polaka. Do wybitnych serwisów dołożył mądre i przemyślanie rozegrane akcje, co dało efekt w postaci wygranego seta. Jednak w ostatniej partii zagrał jednego słabego gema i nie był już w stanie nadrobić straty przełamania. Po spotkaniu sam Djokovic przyznał, że to był dla niego nieprzyjemny mecz i pochwalił Hurkacza za jego świetny serwis.

W ostatnich dniach trwały również rozgrywki deblowe z udziałem naszych reprezentantów. Od ostatniego artykułu z tej serii, czyli od piątku, odbyły się trzy spotkania z ich udziałem. Magda Linette i Bernarda Pera wygrały 6:3 6:3 w I rundzie z inną Polką, Katarzyną Piter, oraz z Tatjaną Marią, lecz w II rundzie już uległy parze brytyjskiej Naiktha Bains/Maia Lumsden 4:6 4:6. Z kolei Jan Zieliński wraz z Hugo Nysem pokonali w II rundzie Alejandro Davidovicha Fokinę i Adriana Mannarino 7:6 6:4. W następnym spotkaniu, w środę, zmierzą się z parą Jamie Murray/Michael Venus, która gra ze sobą dopiero od tego roku, choć obaj zawodnicy mają odpowiednio 37 i 35 lat.

Bartek Chyła

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL