Zagłębie lepsze od Montexu! Kobieca „Święta Wojna” w Lublinie

Za nami pierwsze z czterech spotkań MKS (dawniej Montex) Lublin z Zagłębiem Lubin. Po emocjonujących 60 minutach gry górą okazała się drużyna gości, która zwyciężyła nad Lubliniankami 27:24. Choć dwukrotnie połowy lepiej rozpoczynało Zagłębie, to rywalki były w stanie nadrabiać straty, a o wygranej Miedziowych zadecydowała bardzo dobra końcówka.

Grafika: Orlen Superliga Kobiet/Facebook

Mecze MKS Lublin oraz Zagłębia Lubin są od dłuższego czasu najbardziej wyczekiwanymi przez fanów kobiecego szczypiorniaka starciami w sezonie. Ostatnie sześć sezonów z rzędu oba zespoły kończyły na podium rozgrywek, a na ostatnie 10 lat aż dziewięciokrotnie Mistrzem Polski zostawała któraś z tych drużyn (sześć razy MKS Lublin, trzy razy Zagłębie). W poprzednim sezonie wszystkie cztery mecze bezpośrednie wygrały „Miedziowe”, dzięki czemu zdobyły na krajowym podwórku mistrzostwo i puchar kraju.

Oba zespoły miały przed tym meczem komplet zwycięstw ligowych, ale Zagłębie Lubin ma na koncie również komplet porażek w Lidze Mistrzyń. Poza starciem z Rapidem Bukareszt, kiedy „Miedziowe” przegrały zaledwie 25:26, wszystkie pozostałe starcia przegrywają dwucyfrową liczbą bramek. Skład względem poprzedniego sezonu nie uległ większym zmianom, powiększono jedynie głębię kadry o takie zawodniczki jak Simona Szarkova czy Aleksandra Zych. Dzisiejsze gospodynie przeszły kadrową rewolucję przed tym sezonem. Trenerką Lublinianek została Edyta Majdzińska, która wcześniej prowadziła KPR Kobierzyce. W ostatnich latach ten klub zanotował znaczący progres i aktualnie jest trzecią siłą Superligi. Śladem Majdzińskiej do Lublina przeniosły się Aleksandra Tomczyk oraz Karolina Wicik. Oprócz nich do drużyny dołączyły m.in. Chorwatka Stela Posavec oraz Magda Balsam (ex-JKS Jarosław). Z wyjątkiem Wicik wszystkie stanowią o sile biało-zielonych.

Tuż przed rozpoczęciem spotkania kibice lubelskiej drużyny zaprezentowali ciekawą oprawę z hasłem „Widzimy w was ten złoty blask”. Nieprzypadkowo pojawiło się to hasło przed meczem z najgroźniejszym rywalem MKS w walce o Mistrzostwo Polski. Mecz fatalnie rozpoczęły gospodynie, ponieważ trzy pierwsze akcje skończyły się stratą piłki. Skorzystały na tym szczypiornistki gości, które od początku meczu budowały przewagę. Podopieczne Bożeny Karkut prowadziły po 10 minutach 6:3, a po kwadransie już 9:5. Miedziowe były bezlitosne w ataku, a popularny Montex popełniał wiele prostych błędów, niedokładnych podań czy fauli w ataku. Po kilkunastu minutach gry Paulina Wdowiak zastąpiła Weronikę Gawlik w bramce Lublinianek i przyniosło to wymierne korzyści. Młoda bramkarka rozpoczęła grę od kilku interwencji, co zmotywowało zawodniczki ofensywne, a te nadrobiły czterobramkową stratę doprowadzając do remisu 13:13 na koniec połowy. W drugiej połowie Wdowiak utrzymała świetną dyspozycję, notując przez całe spotkanie aż 16 obronionych rzutów. Tempo gry w trzecim kwadransie meczu było bardzo niskie, zwłaszcza między 41 a 45 minutą, kiedy nie padła żadna bramka. Dopiero pod koniec ponownie oba zespoły ruszyły odważnie do ataku, a szczególnie wyróżniała się w tym czasie Patricia Matieli, zdobywczyni 3 bramek. Do około 55 minuty Lublinianki utrzymywały wyrównany wynik, jednak w końcowych minutach popełniły parę błędów i to Zagłębie Lubin ostatecznie wygrało 27:24 w „Świętej Wojnie”. Osobne zdanie trzeba poświęcić pracy sędziów, którzy podejmowali kontrowersyjne decyzje. Wydawać się mogło że pozwalali na nieco mocniejsze faule piłkarkom Zagłębia, a także później ostrzegali je za grę pasywną.

Zdecydowanie najlepiej w tym meczu zagrała Karin Bujnochova. Ta słowacka rozgrywająca Zagłębia zdobyła aż 10 bramek, z czego znaczna ich część padła w pierwszej połowie. Druga część meczu należała z kolei do Joanny Drabik, która jak natchniona wchodziła między rywalki i oddawała rzuty, w większości celne. Z kolei poza Pauliną Wdowiak w bramce, reszta zawodniczek MKS Lublin prezentowała dość podobny poziom. W końcówce meczu trzy razy do siatki trafiła Kinga Achruk, a efektownymi rzutami ze skrzydła popisywała się Magda Balsam. Zabrakło jednak nieco skuteczności w końcówce i tak jak powiedziała nam trenerka MKSu, Edyta Majdzińska: „Rywal był lepszy od nas o pewne szczegóły”. Za tydzień oraz za dwa tygodnie kolejno MKS Lublin i Zagłębie Lubin podejmą KPR Kobierzyce, a następnie liga przerwie zmagania do początku stycznia.

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL