Zapowiedź Australian Open 2025 – czy Polacy zaskoczą?
Czas rozpocząć wielkoszlemowe emocje, a konkretnie Australian Open! Od 12 do 26 stycznia korty w Melbourne będą areną rywalizacji najlepszych tenisistów świata o pierwszy wielki tytuł w sezonie. W turnieju singlowym wystąpi aż sześciu Polaków – cztery tenisistki i dwóch tenisistów. Jak sobie poradzą?
W tej edycji Australian Open mamy aż sześcioro polskich reprezentantów w turnieju singlowym. Największe szanse na sukces ma oczywiście Iga Świątek, która liczy na swój pierwszy finał w Melbourne. Przypomnijmy, że najdalej zaszła w 2022 roku, odpadając w półfinale. Potencjał na sukces jest spory, choć droga do finału z pewnością nie będzie łatwa.
W pierwszej rundzie Świątek zmierzy się z Kateriną Siniakovą. Ich spotkanie zaplanowano na poniedziałek, około godziny 3:30. Historia występów Czeszki w Australian Open sugeruje, że nie powinna ona sprawić większych problemów Polce – dotychczas najdalej docierała do drugiej rundy, w której grała trzykrotnie, ale za każdym razem przegrywała. Iga ma więc duże szanse na pewne zwycięstwo.
Pierwszą poważniejszą rywalką Świątek może być Wiktoria Azarenka, z którą potencjalnie spotka się w czwartej rundzie. Białorusinka to dwukrotna triumfatorka Australian Open, a jej forma na kortach twardych wciąż pozostaje na wysokim poziomie. Dotychczas zmierzyły się na tej nawierzchni trzykrotnie – dwa razy zwyciężyła Świątek. Jeśli dojdzie do tego meczu, można spodziewać się zaciętego pojedynku, który może być kluczowy dla dalszych losów Polki. W ćwierćfinale i półfinale na Igę mogą czekać zawodniczki z absolutnej światowej czołówki, co sprawia, że walka o końcowy triumf zapowiada się niezwykle wymagająco.
Potencjalne rywalki Igi w Australian Open:
R1: Siniakova
R2: Sramkova/Volynets
R3: Alexandrova/Raducanu/Anisimova/Carle
R4: Kalinskaya/Azarenka/Gracheva/Bronzetti/Cristian
QF: Navarro/Kasatkina/Sakkari/Jabeur/Putintseva/Stearns/Avanesyan
SF: Paolini/Rybakina/Collins/Keys/Haddad Maia/Boulter/Svitolina/Townsend/Cirstea
F: Sabalenka/Gauff/Zheng/Pegula/Andreeva/Ostapenko/Muchova/Osaka/Bencić/Samsonova/Fernandez/Kostyuk/Vekić
Oprócz Igi Świątek, w Australian Open wśród kobiet wystąpią Magda Linette, Magdalena Fręch i Maja Chwalińska. Zacznijmy od Magdy Linette – jej pierwszy mecz powinien szybko się rozstrzygnąć, ponieważ rywalką będzie Moyuka Uchijima. Japońska tenisistka nie należy do grona zawodniczek, które mogłyby poważnie zagrozić Polce.
32-letnia poznanianka z pewnością będzie chciała zrekompensować sobie zeszłoroczny występ w Australii, kiedy to zakończyła udział w turnieju już po pierwszym meczu, kreczując w spotkaniu z Caroline Wozniacki. Linette z pewnością liczy na lepszy start w tegorocznej edycji i możliwość pokazania swojego potencjału na australijskich kortach.
Łatwego zadania w pierwszej rundzie nie będzie miała Magdalena Fręch, gdzie zmierzy się z Poliną Kudermietową. Rosjanka przebrnęła przez kwalifikacje w imponującym stylu, nie tracąc ani jednego seta i spędzając na korcie średnio zaledwie godzinę i 20 minut. Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju wielkoszlemowego Kudermietowa zachwyciła w Brisbane, gdzie dotarła do finału, ulegając dopiero Arynie Sabalence. Co więcej, 21-latka zdołała urwać liderce rankingu pierwszego seta, co świadczy o jej wysokiej formie i pewności siebie na kortach twardych. Polina pokazuje, że czuje się swobodnie na tego typu nawierzchniach, sprawiając, że Fręch czeka trudny mecz. Spotkanie zaplanowano na poniedziałek około godziny 2:30.
Dla Mai Chwalińskiej będzie to debiut na wielkoszlemowych kortach Australian Open. Jej awans z eliminacji był pewnym zaskoczeniem, ale dzięki ciężkiej pracy i determinacji udało jej się pokonać tę trudną drogę. Szczególnym sprawdzianem jej dojrzałości na korcie był pierwszy mecz kwalifikacyjny, w którym wytrzymała presję nerwowego trzeciego seta, wygrywając tie-break 12:10. W turnieju głównym Chwalińska w pierwszej rundzie zmierzy się z Jule Niemeier. Niemka wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo w Australian Open, przez co szanse w tym pojedynku wydają się wyrównane. Ewentualny triumf Polki byłby ogromnym sukcesem, choć sam awans do turnieju głównego jest już znaczącym osiągnięciem w jej karierze.
W męskiej drabince Australian Open Polskę reprezentują Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak. Największe nadzieje wiązane są oczywiście z wrocławianinem. W pierwszej rundzie Hurkacz zmierzy się z Tallonem Griekspoorem. Holender nie radzi sobie dobrze w turniejach wielkoszlemowych – jego najlepszym wynikiem jest dotarcie do drugiej/trzeciej rundy. Obaj zawodnicy spotkali się już wcześniej na kortach twardych – raz lepszy był Hurkacz, raz Griekspoor. Mimo to trudno przewidzieć formę Huberta, który potrafi prezentować bardzo zmienne oblicze. W United Cup pokazał wahania formy, przegrywając m.in. z Tomasem Machacem.
Zgodnie z oczekiwaniami, przez kwalifikacje przeszedł Kamil Majchrzak. 28-latek wraca do Australii po trzech latach, by powalczyć o jak najlepszy wynik w pierwszym wielkoszlemowym turnieju w kalendarzu. Losowanie oszczędziło Polakowi trudnego rywala w pierwszej rundzie – trafił na Pablo Carreño-Bustę. Choć Hiszpan jest faworytem tego pojedynku, Kamil z pewnością nie odstaje od niego znacząco. Dzięki solidnym kwalifikacjom jest dobrze przygotowany do rywalizacji o każdy możliwy triumf, a głód sukcesu, który odczuwa, jest ogromny. Od Majchrzaka nie oczekuje się konkretnego etapu turnieju, do którego powinien dojść, lecz raczej powrotu do pełnej formy i odzyskania rytmu gry w jednym z najważniejszych turniejów sezonu.
Opublikuj komentarz